Następny rozdział może pojawić się późno, ponieważ zabrałam się za pisanie Xiuchenowego one-shota i nie jestem pewna ile mi to zajmie. ^^"
Z pamiętnika uroczego, niezwykle przystojnego i skromnego Chanyeola
10 dzień naszego pobytu na Ziemi
Korea Południowa
Siedzieliśmy wszyscy przy stole, wpatrując się w małą, złotą tabletkę, leżącą na środku. Sehun skończył prace nad nią zaledwie pół godziny temu. Jednak mimo tego, że była już gotowa, mieliśmy pewien problem, o którym nikt wcześniej nie pomyślał. Jak namówić Gyeong na łyknięcie tabletki? Mimo wszystko nadal byliśmy dla niej totalnie obcymi facetami. Na jej miejscu nigdy nie przyjąłbym podejrzanej pigułki od kogoś takiego jak my. Na Ziemi ciągle słyszy się o psychopatycznych mordercach, gwałcicielach i dilerach, wciskających swój towar komu popadnie - nieznajomy dający ci złote tabletki jest co najmniej podejrzany. Zachodziliśmy w głowę, nie wiedząc, co z tym fantem zrobić. Według Sehuna tabletka była całkowicie nie rozpuszczalna, więc wrzucenie jej ukradkiem do herbaty odpadało. Cóż, Gyeong może i była straceńczo odważna - przyszła do nas w odwiedziny nic o nas nie wiedząc i dała się zaprosić do domu pełnego mężczyzn - ale raczej nie przyjęłaby żadnej tabletki. Zdawało nam się, że nasz aktualny plan właśnie legł w gruzach, a ciężka praca Huna poszła na marne. Byliśmy na siebie wściekli, wszyscy. Jak mogliśmy nie pomyśleć o czymś tak ważnym? Czułem się jak ostatni idiota i byłem pewien, że nie ja jedyny. Chen wyciągnął rękę i podniósł tabletkę ze stołu, po czym podniósł ją na wysokość oczu. Śledziłem go wzrokiem, ciekaw tego, co ma zamiar zrobić. On jednak odłożył ją z powrotem. Napotkał zaciekawiony wzrok któregoś z nas i wzruszył ramionami, mówiąc, że chciał się tylko przyjrzeć. Westchnąłem rozczarowany. Już miałem nadzieję, że wpadł na jakiś ciekawy pomysł. Xiumin poruszył się niespokojnie, tknięty nagłą myślą.
- Może moglibyśmy nakłonić ją... Mentalnie? No wiecie, podesłać jej myśl, że tabletka jest dla niej dobra? Sehun, czy to zadziała?
Chłopak wzruszył ramionami z nietęgą miną.
- Nie mam pojęcia - rzucił tylko. Jego głos był tak ponury, że aż się wzdrygnąłem.
- Zawsze warto spróbować - rzucił optymistycznie Kyungsoo. Przesunął tabletkę w swoją stronę i spojrzał na mnie.
- Chanyeol, dasz radę? - spytał z nadzieją. Przedwczoraj opowiedziałem wszystkim o planie Krisa, a Xiumin dodał, że przekazałem mu go mentalnie bez większego problemu. Wzruszyłem ramionami, nie wiedząc co powiedzieć. Nadal uważałem, że Sehun byłby lepszy do tego zadania, ale trzeba przyznać, że przez ostatnie dwa dni trenowałem przekazywanie wspomnień na chłopakach. Ciągle powtarzali, że nie domyśliliby się, że to ja, gdyby o tym nie wiedzieli. Wiedziałem, że nie kłamią w tej sprawie. To było dla nas zbyt ważne, żeby oszukiwać.
- Możemy spróbować - powiedziałem niepewnie, zerkając na Huna. Wydawał się nieobecny, ale nie w taki sposób, jakby rozmawiał z Luhanem. Był po prostu zamyślony. Reszta chłopaków patrzyła na mnie z wyczekiwaniem. Odwzajemniłem te spojrzenia, nie wiedząc o co im chodzi.- No, dalej - powiedział zachęcająco Baekhyun. Uniosłem brwi i otworzyłem szeroko oczy, nagle rozumiejąc.
- Chcecie, żebym to zrobił teraz? To bez sensu! Przecież Gyeong tu nie ma. Chyba najlepiej będzie ją przekonać tuż przed tym, aż damy jej tabletkę?
- Masz rację - powiedział spokojnie Chen, podnosząc się od stołu. - To idziemy! No już, zbieraj się.Zamrugałem kilka razy, zupełnie zaskoczony.
- Teraz? - spytałem niepewnie, wstając powoli z krzesła. Potoczyłem wzrokiem po chłopakach, ale w ich oczach wyczytałem tylko cichą aprobatę. Tylko Sehun nadal nie zwracał na nic uwagi. Westchnąłem głęboko i uniosłem dłonie.
![](https://img.wattpad.com/cover/58524182-288-k892562.jpg)
CZYTASZ
Exoplanet // Exo
FanfictionLojalnie uprzedzam, że to ff jest słabe. XD Zapraszam do czytania moich innych opowiadań, są już raczej lepsze. :3 Exo są grupą kosmitów żyjących na Exoplanecie. Pewnego dnia ich MAMA znika. Chłopcy za wszelką cenę będą starali się ją odnaleźć, jedn...