Rozdział 4

428 66 2
                                    

Z pamiętnika uroczego, niezwykle przystojnego i skromnego Chanyeola

1 dzień naszego pobytu na Ziemi

Korea Południowa, Ziemia

Od rzucenia się na Huna powstrzymywał mnie tylko Baekhyun, wciąż pewnie trzymający mnie pod ramieniem.
- Sehun, co się dzieje? - spytał ledwo przytomny Kyungsoo, patrzący na chłopaka tak, jakby ten nagle zwariował. Xiumin milczał, ale także wpatrywał się w nas pytająco, nie wiedząc o co naszej trójce może chodzić.
- No, Hun, powiedz wreszcie, co zrobiłeś z naszymi umysłami? - zapytał chłodno Baek. Ścisnąłem mocno jego ramię. Byłem całkowicie pewien, że to, co przed chwilą poczuliśmy, nie było dziełem przypadku. W mojej głowie co chwila pojawiały się obrazy z mojego wspólnego życia z Byunem - wszystko zdawało się być idealnie zaplanowane. Sehun zdecydowanie zrobił to specjalnie. Wbiłem w niego oskarżycielski wzrok, mając nadzieję, że wreszcie wydusi z siebie coś więcej, niż ten przeklęty śmiech.
- Bo... No wiecie, nasz kamuflaż musi być jak najbardziej prawdopodobny... Więc musiałem coś zrobić, żeby historia miała mniej luk! Ale przyznajcie, że to dobry pomysł... - Znów spiorunowałem go spojrzeniem.
- Więc dla ciebie stworzenie ze mnie i z Baekhyuna pary jest dobrym pomysłem? - wysyczałem wściekły. Xiumin i D.O. wydali z siebie zdziwione odgłosy, a Byun westchnął ciężko.
- To najbardziej idiotyczny plan, na jaki mogłeś wpaść, ty nieuleczalny romantyku - powiedział dobitnie i pociągnął mnie za sobą do domu. Wyciągnąłem z kieszeni klucze do drzwi wejściowych, ale ręce za bardzo mi się trzęsły ze zdenerwowania, żebym mógł otworzyć. Wydałem z siebie sfrustrowany jęk, a Min ostrożnie odebrał mi kawałek metalu.
- Chanyeol, spokojnie, to nasz jedyny klucz, nie możesz go stopić - upomniał mnie cichym, uspokajającym głosem. Skinąłem głową. Moja wściekłość faktycznie dość łatwo mogła przeobrazić się w szalejący płomień. Odetchnąłem głęboko kilka razy i wypuściłem Baek'a. Na ramieniu miał czerwony odcisk mojej dłoni.
- Przepraszam - powiedziałem skurszony. Chłopak pokręcił głową, na znak, że nic mu nie jest. Wbiłem wzrok w czubki butów, starannie uważając, żeby ich nie usmażyć. Za swoimi plecami słyszałem Sehuna, szeptem informującego Kyungsoo o całej sprawie. Na szczęście Xiumin szybko rozprawił się z dwoma zamkami i już po chwili mogliśmy wejść do środka. Miałem ochotę zatrzasnąć drzwi tuż przed nosem Huna, ale obok niego szedł całkowicie niewinny D.O., więc tego nie zrobiłem. Stanąłem niepewnie w ciemnym holu, macając w poszukiwaniu kontaktu, bo najwyraźniej Min ani Baekhyun nie mieli zamiaru zapalać światła. Po chwili znalazłem go i całe pomieszczenie zalała jasność. Gwizdnąłem z podziwu. Spodziewałem się czegoś nieco obskurnego, a tu proszę - ciemne, doskonale utrzymane drewno na podłodze, beżowe ściany, które wyglądały zupełnie jakby były pomalowane jeszcze dziś, szafka na buty idealnie komponująca się z całością oraz wieszak na okrycia. Odłożyłem na bok plecaki, po czym ściągnąłem obuwie i położyłem je na miejsce, a chłopaki zrobili to samo. Potem zabierzemy bagaże do swoich pokoi. Ostrożnie otworzyłem pierwsze drzwi po lewo. Tam również było ciemno, ale smuga światła z korytarza pozwalała mi stwierdzić, że to sypialnia. I to chyba specjalnie dla Xiumina. Ściany pomalowane były na szary oraz bardzo chłodny, niebieski kolor, a wszystkie meble błyszczały w ciemności, jak gdyby pokrywał je szron. W naszym domu na Exoplanecie także mieliśmy osobne sypialnie, ale każda wyglądała identycznie, zupełnie jak my. Dlatego Min sprawiał, że na jego oknach i meblach utrzymywał się stale szron, u mnie większość przedmiotów nosiła ślady nadpalenia, a Lay miał niezliczoną ilość roślin i drobnych żyjątek. Staraliśmy się jak tylko mogliśmy, żeby na pierwszy rzut oka było widać, która sypialnia należała do kogo. Tu chyba nie będziemy musieli.

Odsunąłem się z przejścia, pozwalając chłopakom zajrzeć do środka i udałem się dalej. Kolejne drzwi skrywały toaletę, z której natychmiast skorzystałem. Reszta zdążyła w tym czasie udać się do salonu na końcu korytarza. Od razu tam poszedłem i uważnie obejrzałem nowe pomieszczenie, ciekaw ziemskiej techniki. "Pamiętałem", że kupowaliśmy telewizor i xboxa. W oczy od razu rzucił mi się wielki, płaski ekran. Gwizdnąłem z podziwem.

Exoplanet // ExoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz