- Ale wy wiecie, że jak Doktor się dowie, to... - |aczęła Clara
- Oj tam, oj tam, Doktor. Doktor się nie przejmie, poza tym to minie razem z zaklęciem. - odpowiedział Gabriel.
- Czy ty, marna Ziemianko, śmiesz grozisz mnie, potężnemu BOGOWI? - zakrzyknął w tym samym momencie Loki. Gabe spojrzał na niego ze zdziwieniem. Chyba zapomniał, że jego tymczasowy towarzysz jest tak naprawdę psychopatą pragnącym zawładnąć Ziemią i Asgardem. No, ale przynajmniej był słodki. Nie to co Luci. A nie, czekaj. Lucyfer też jest całkiem uroczy...
- Stary, weź wyluzuj. Ona ci nie grozi, tylko zwraca naszą uwagę na niezwykle niebezpieczną postać jaką jest ostatni z Władców Czasu. A tak w sumie to nie ostatni, bo... Ale o tym jeszcze niczego nie wiecie, więc nie ważne. - Archanioł zamaskował swój spojler uroczym uśmiechem, dzięki czemu nikt już o nic nie pytał.
- Czyli mamy się nie przejmować i cieszyć się, że Winchesterowie, Doktor, król piekła i jego matka są mili? - Upewnił się Matylda.
- No i Cas. Tak. O to chodzi. Luckiem i Michałem też się nie przejmujcie. - odpowiedział im Gabe.
- Bajecznie. To co, ekipo ratunkowa, wracamy? - Wyszczerzył się Jack, już sięgając do manipulatora wiru.
- Jasne, sprawa rozwiązana. - Uśmiechnęła się Charlie, chociaż prawdę mówiąc chciałaby pochodzić jeszcze po tym uniwersum, poznać Tony'ego Starka i podzielić się swoimi pomysłami co do jego zbroi Iron Mana, ewentualnie poznać jeszcze innych superbohaterów. No i oczywiście Czarną Wdowę. Oj tak, nawet może więcej niż poznać...
Jej fantazje przerwał jakiś wybuch i promień czerwonego światła zmierzający w stronę Jacka Harknessa. Ten facet miał jakieś pole przyciągające mordercze wiązki, poważnie. Kapitan upadł na podłogę, podniósł się dopiero po jakiś trzydziestu sekundach, ale nikt nie zwracał na niego uwagi.
W ścianie pojawiła się dziura. Ale nie taka zwykła dziura w ścianie, która prowadzi do sąsiedniego pomieszczenia, tylko taka dziura, która prowadziła do sąsiedniego... wszechświata. I jak się okazuje sąsiednim wszechświatem dla uniwersum Marvela jest uniwersum Star Warsów.
- Wiesz co sobie myślę Cassie? Że zdecydowanie powinniśmy odciąć Balthazarowi kablówkę. - odezwał się jeszcze Gabe, patrząc jak przez wyrwę w ścianie wypada jakaś postać w czarnej szacie.
CZYTASZ
Walnięte Święta [ZAKOŃCZONE]
FanfictionWitaj wędrowcze! Zabłądziłeś w opowiadanie pełne świątecznego nonsensu, chaosu i postaci z seriali i filmów. Supernatural, Doctor Who, Sherlock, Harry Potter, Marvel, Star Wars, Igrzyska Śmierci, Władca Pierścieni, pierniczki pieczone przez...