Rozdział 2 ❤‎

3.9K 199 4
                                    

10.15. Obudził mnie telefon. Odwróciłam się ta, że teraz leżałam na plecach wpatrując się w ścianę. Nie chciało mi się wstawać.

Jednak już po chwili do pokoju weszła moja mama.

-Wstawaj, musimy porozmawiać.- powiedziała, patrząc na mnie z powagą w oczach.

-Nie martw się i tak już nie śpię.- powiedziałam i usiadłam na łóżku opierając głowę o ścianę.- O co chodzi?- dodałam po chwili.

-Chodzi o to, że znalazłam pracę.

-No i co mi do tego?- spytałam ze zdziwieniem.

-Wyjeżdżam.- odpowiedziała.

-Ale jak to wyjeżdżasz? A ja?- spytałam z niedowierzaniem. Przecież chyba nie zostawi mnie samej. Wiem, że jakoś super się nie dogadujemy, ale chyba tego nie zrobi.

-Oczywiście, że nie zostaniesz sama. Na czas kiedy mnie nie będzie zostaniesz z Ami.- powiedziała, a ja myślałam, że się przesłyszałam. Owszem lubię ją, ale to ona zawsze się czepia o to czemu mam siniaka, co się takiego stało.

-Super. Bardzo się cieszę.- powiedziałam, sztucznie się uśmiechając.

-Lu, zrozum, że muszę. Postaram Ci się to jakoś wynagrodzić, obiecuję.

-Nienawidzę obietnic.- powiedziałam niby do siebie, ale chciałam, żeby to usłyszała.

-Proszę, postaraj się to zaakceptować.

-Dobra, a teraz pozwól, ale muszę się ubrać.- powiedziałam, a ona wyszła. Zeskoczyłam z łóżka i podeszłam do szafy, z której wyciągnęłam spodnie trochę przed kostkę i białą koszulkę z krótkim rękawem oraz jedną z bandamek. W łazience wykonałam wszystkie czynności i ubrałam się. Zeszłam do kuchni, a na stole stał talerz z kanapkami. Wzięłam jedną i wróciła do siebie. Sięgnęłam po telefon przypominając obie, że wcześniej mnie obudził. Odblokowałam i weszłam w powiadomienia na tt.

'Znowu on!', pomyślałam i otwarłam.

LeDe143 "Hej, księżniczko, jak się spało? ;*"

Lucy143 "Hej, dobrze."

Lucy143 "Przepraszam, że się tak uniosłam, po prostu mam swoje powody ;)"

Dodałam i zablokowałam wyświetlacz, dopiero potem zdałam sobie sprawę, że uśmiecham się do telefonu.

'Mam nadzieję, że i on nie okaże się tak fałszywy jak inni.", pomyślałam i podeszłam do szafki, w której trzymałam moją deskę. Wyciągnęłam ją i wyszłam z pokoju, chcąc iść do skateparku. Zeszłam do holu i ubrałam buty i opuściłam dom. Postawiłam deskę i stanęłam na niej. Odjechałam.

Po pół godzinie zabawy na rampach, zatrzymałam się i usiadłam, aby odpocząć. Nagle poczułam wibracje oznaczające wiadomość na tt. Odblokowała go i otworzyłam.

LeDe143 "Nie masz za co przepraszać. KSIĘŻNICZKO ;*"

Lucy143 "Po co w ogóle do mnie piszesz?"

LeDe143 "Już to mówiłem, chciałbym, żebyś się uśmiechała ;*"

Lucy143 "Ciężko będzie ;("

Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę co napisałam.

LeDe143 "Czemu? ;*"

Lucy143 "Nie ważne, udajmy, że tego nie było ;)"

LeDe143 "OK, więc jak masz na imię? ;*"

Lucy143 "Chyba widać, Lucy, a ty?"

LeDe143 "Leo ;* Ile masz lat?"

Lucy143 "14,  ty?"

LeDe143 "15, rok różnicy ;*"

Lucy143 "Tak. Uciekam, pa ;)"

LeDe143 "Do napisania, księżniczko ;*"

Zablokowałam telefon i podniosłam się z ziemi. Odjechałam do domu. Przed domem stał samochód mamy i cioci.

-Mamo?- krzyknęłam, aby sprawdzić czy jest w domu.

-Salon.- usłyszałam i weszłam do pomieszczenia.

-Cześć, co robicie?

-Omawiamy co i jak.- powiedziała.- Ciocia przyjedzie do nas i będzie z tobą mieszkać przez ten czas. OK?- dodała.

-Mhm, idę do siebie.- powiedziałam i poszłam na górę. Rzuciłam się na łóżko. Sięgnęłam po niego idealnie, gdy przyszedł sms. Wiedziałam od kogo...

"Jak mija weekend? W poniedziałek o 7 tam gdzie wczoraj i lepiej, żebyś coś dla mnie miała. Jak cię nie będzie znajdę cię i pożałujesz."

W kącikach oczu zbierały się łzy, a już po chwili leciały strumieniem na poduszkę. Wiedziałam co się święci, ale myślałam, że przynajmniej teraz, przez te parę dni będę miała spokój, ale chyba i to było za dużo. Podniosłam się z łóżka i poszłam do łazienki, rozwiązałam bandamkę i wyciągnęłam żyletkę. Przejechałam po nadgarstku raz, drugi, trzeci. Zakręciło mi się w głowię, więc nadal ze łzami zawinęłam bandamkę z powrotem i przemyłam twarz zimną wodą, po czym weszłam do pokoju i usiadłam na fotelu.

LeDe143 "Co tam? ;*"

Lucy143 "Mam wszystkiego dość."

Lucy143 wylogowała się.

LeDe143 "Czemu?"

LeDe143 "Co się dzieje, księżniczko?"

LeDe143 "Napisz coś!"

LeDe143 "Powiedz o co chodzi! Proszę!"

Jeszcze wiele razy słyszałam dźwięk powiadomień, ale byłam senna, a po chwili już spałam.





Be strong, please!  ❤‎Where stories live. Discover now