-O boże...- krzyk wyrwał się z mojego gardła. Stałam w drzwiach jak zaczarowana. Dopiero po chwili dotarło do mnie co się dzieje, zaczęli do mnie podchodzić, każdy po kolei.
-Wszystkiego najlepszego, głupku!- powiedział Leondre, wręczając mi małe pudełeczko, które po chwili za jego namową otworzyłam. Z oczu kapały mi łzy. W czarnym pudełeczku znajdował się naszyjnik w kształcie serduszka z napisem 'NA ZAWSZE.'.- Otwórz.- dodał, co od razu zrobiłam, a tam nasze zdjęcie, które zrobiliśmy przy którymś spotkaniu.
-Ja... Dzię... dziękuję.- wyszeptałam i mocno się do niego przytuliłam.
-Nie masz za co, a teraz błagam puść, bo zaraz mnie udusisz, a bardzo chciałbym skosztować ciasto.- zaśmiałam się na jego słowa i odsunęłam się. Odszedł na bok, a zaraz za nim podszedł mój brat.
-Wszystkiego najlepszego, księżniczko.- powiedział, a ja zrobiłam grymas na ostatnie słowo. Przyjęłam od niego upominek i również jak poprzedni otworzyłam. Moim oczom ukazał się telefon. Tak, poprzedni był, no cóż, roztrzaskany... trochę... trochę bardzo.
-Dziękuję.- powiedziałam i go przytuliłam. Po nim podszedł Charlie.
-Najlepszego, Lucy!- prawie krzyknął, na co si zaśmiałam.
-Dziękuję, Charls.- odparła i co? I dostałam miśka, takiego mniej więcej połowy mnie z kokardką na szyi. Przytuliłam go. Kiedy chciałam odejść i odłożyć wszystko na bok, zostałam zatrzymana przez David'a.
-O co cho...- i do salonu wbiegła Ronnie. W momencie oczy zrobiły się wilgotne od łez.- Aaa...
-Wszystkiego najlepszego, Lucy, mam nadzieję, że się cieszysz.
-Nawet nie wiesz jak bardzo.- przytuliłam ją mocno i w sumie nie chciałam puszczać.
-Mam coś dla ciebie, w sumie nie tylko ode mnie.- to powiedziawszy wyciągnęła zza pleców kartkę, kartkę urodzinową. Ale nie byle jaką, bo kiedy ją otworzyła, znalazłam mnóstwo życzeń. Życzeń od bambinos? Tak.
-Jejku, ja... dziękuję.- wyszeptałam i jeszcze raz ją przytuliłam.
-Ooo, grupowy misiek!- krzyknęła dwójka przygłupów i razem z moim bratem rzucili się na nas, przewracając na ziemię. Po czym dało się słyszeć nasze śmiechy.
-Dobra, lubię Was, ale nie ważycie mało. Więc złazić.- zgramolili się z mojej osoby i usiedlimy na kanapie, fotelach i ziemi. Wciągnięci w rozmowy nie zauwżyliśmy szybko lecących godzin, poniewaaż kiedy spojrzałam na zegarek, ujrzałam 00;18.
***
Ziewnęłam opierając głowę o oparcie kanapy. Spojrzałam kątem oka na moich przyjaciół, a na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Ziewnęłam po raz drugi, tym razem Ro zauważyła moje zmęczenie.
-Lu, jesteś śpiąca.
-Nie.- odparłam.
-Oh, kochana, ja nie pytałam.- zaśmiała się, a chłopcy jej zawtórowali.
-My już idziemy, a wy się wyśpijcie.- odrzekł Leondre.
-Nie, zostańcie, bo już późno. Pokaże wam gdzie będziecie spać.- to powiedziawszy, złapałam ich za dłonie i pociągnęłam w stronę schodów.- Ronnie, chodź. Będziesz spać u mnie, dobrze?
-Okei.- odparła.
Wprowadziłam ich do pokoju zaraz obok mojego. Niestety, stało tam tylko jedno, małżeńskie.
-Oh, serio? Mam spać z nim?- spojrzał na mnie z 'bólem' Charlie.
-No, niestety. Tylko ten pokój mamy.- uśmiechnęłam się.
-Oh, okei. Poświęcę się.- odrzekł chłopak, na co się zaśmiałam.
-Chodźcie jeszcze, dam wam coś do spania od David'a.- poszłam do mojego brata.- Braciszku, dasz coś do spania chłopakom? Proszę.
-Hahah, okei.- podał mi dresy i jakieś koszulki.
-Dzięki, dobranoc.- powiedziałam i wyszłam.- Trzymajcie, na lewo od pokoju jest łazienka, dobranoc.- podeszłam i przytuliłam każdego, po czym wróciłam do swojego pokoju. Uśmiechnęłam się do przyjaciółki.
-Idź się myć pierwsza, a ja poczekam.- powiedziała dziewczyna.
-Okei, zaraz wracam.- powiedziałam. Wzięłam do ręki krótkie szare spodenki i bluzkę z długim rękawem oraz bieliznę. Wskoczyłam pod prysznic, umyłam głowę i po osuszeniu ciała, ubrałam piżamę. Brudne ubrania wrzuciłam do kosza i wyszłam.- Teraz ty.- zaśmiałam się, widząc prawie śpiącą Ro, ocknęła się i wyciągając piżamę z walizki, poszła do łazienki. Ja natomiast położyłam się na łóżku i przykryłam się. Zamknęłam oczy, a po chwili zasnęłam.
Leci kolejny 💕💕
Miłego dnia i wszystkim piszącym jutro egzamin, POWODZENIA 💕 💕 💕
YOU ARE READING
Be strong, please! ❤
FanfictionKolejny dzień w szkole. Kolejne wyzwiska. Kolejne blizny. łzy, których już nie potrafię hamować. Kolejne łzy, które pokazują moją cholerną słabość. Kolejny raz widzą jak się tym przejmuję. Przez to wszystko straciłam kontakt z rodzicami. Z pr...