Rozdział 41

1.5K 87 3
                                    

Obudziły mnie promienie słoneczne, wpadające przez odsłonięte rolety. Przetarłam oczy i uniosłam się na łokciach, powoli lustrując pokój. Wzrokiem napotkałam śpiącego Leo na fotelu z uśmiechem na twarzy, sama też się uśmiechnęłam i wstałam. Wzięłam jakieś ubrania z szafy (media) i razem z nimi udałam się do łazienki, przemyłam twarz wodą, umyłam ząbki i pomalowałam się. Włosy związałam w wysokiego kucyka i ubrałam się.

-Leo, wstawaj.- powiedziałam, szturchając chłopaka w ramię. Zaspany, otworzył oczy.

-Co się dzieje?- spytała, rozglądając po pokoju, nie dostrzegłszy nic niepokojącego, zatrzymał wzrok na mnie.

-Nic się nie dzieje, głupku, ale zasnąłeś na fotelu.- powiedziałam z uśmiechem.- Idź się umyć, okiś?

-Już idę!- krzyknął przekraczając próg drzwi. W tym czasie zabrałam od brata jakieś ubrania i położyłam na łóżku w moim pokoju, żeby chłopak się przebrał, a sama zeszłam na dół, w celu przygotowania śniadania. Naszykowałam ciasto na naleśniki i zaczęłam je smażyć. Kiedy sterta, jeszcze ciepłych smakołyków wylądowała na stole, do pomieszczenia wsypała się roześmiana trójka.

-Smacznego!- powiedziałam i ruszyłam do siebie.

-Nie jesz z nami?- spytał zdziwiony Leo.

-Nie, ja już jadłam zanim przyszliście.- powiedziałam i weszłam do siebie. Wyciągnęłam blok i ołówki, zaczęłam coś rysować.


Be strong, please!  ❤‎Where stories live. Discover now