Rozdział 38

2K 97 4
                                    

Wstałam z zarysem uśmiechu na ustach, to był jeden z tych smutnych dni, w których miałam ochotę zamknąć się w pokoju i nie wychodzić. I nie było przyczyny. Po prostu czasami nachodziły mnie takie momenty, wtedy lubiłam wspominać tatę i chodź przez chwilę czułam jego obecność. Nakryłam się kołdrą po sam nos i próbowałam jeszcze zasnąć, ale nie dawał mi tego uczynić głos z korytarza. Chcąc nie chcąc podniosłam się z łóżka i podeszłam do drzwi, aby sprawdzić kogo nosi o tej porze.


-Leo, co ty robisz? Nie powinieneś spać?- spytała, spoglądając na bruneta zmęczonym jeszcze wzrokiem.

-Nie chce mi się, a poza tym Charlie rozwalił się i nie mam gdzie.- spojrzał na mnie z rezygnacją.

-Poczekaj, ogarnę się i zrobimy śniadanie. Daj mi dziesięć minut.- i wróciłam do siebie.

Ponieważ nie chciałam budzić Ronnie, po cichu wyciągnęłam ubrania z szafu (zdjęcie w mediach) i poszłam do łazienki. Pomalowałam się i związałam włosy w luźnego koczka, ubrałam ciuchy. Łapiąc telefon zeszłam do kuchni, gdzie przy stole siedział Charlie.

-Hej, gdzie Leo?- spytałam, od razu biorąc się za przygotowywanie posiłku.

-Ubiera się, pomóc Ci?

-Nie trzeba.- odparłam i stanęłam na krześle podsuniętym do szafek. Usłyszałam za sobą rechot, więc obróciłam się.- Oh, Charlie wal się.- od razu pożałowałam, ponieważ szybko się odwracając uderzyłam o kant szafki. Zanim zdążyłam złapać równowagę poleciałam do tyłu. Z krzykiem zostałam złapana, prawdopodobnie w ostatniej chwili.

-Co ty robisz?- zaśmiał się Leo.

-Śniadanie?- odpowiedziałam pytaniem na pytanie.

-I po to stajesz na krześle?

-Sory, nie moja wina, że jakiś idiota schował tam...- wskazałam szafkę.- nutellę.- W odpowiedzi otrzymałam śmiech. Z naburmuszoną miną chwyciłam sok i szklankę, po czym wyszłam z kuchnii i pokierowałam się do salon.- Teraz sami róbcie sobie śniadanie, i odwalcie się ode mnie.

Wyciągnęłam telefon i włączyłam muzykę, podłączając słuchawki. Na tle dźwięków przed oczami przelatywały mi obrazy momentów spędzonych z tatą. Z oka wyleciała mała łezka, którą szybko starłam. Wstałam i poszłam do siebie, po cichu licząc, że Ro już wstała i nie ma jej w moim pokoju. Niestety, dziewczyna jeszcze spała. Wzięłam gitarę i po cichu przeszłam do pokoju przeznaczonego dla mamy. Rozsiadłam się na jej łóżku i umieściłam instrument na kolanach, grałam. Nie znałam piosenki, ale coś podpowiadało mi jak grać. Nie wiem ile czasu tak spędziłam, ale chyba długo, bo poczułam zmęczenie. Odłożyłam gitarę na bok i położyłam się, mając słuchawki na uszach. Zamknęłam oczy, odpływając.

***

-Lucy, wstawaj...



Stęsknił się ktoś?

Wg mam kilka spraw, na początek...

* Przepraszam za moją nieobecność, ale może uda mi się to nadrobić, bo mam wolny cały przyszły tydzień x

** 10k wyświetleń wybiło. Dziękuję, bo to dzięki Wam xx lof ju xx

*** Piosenka w mediach, znacie? W ogóle ktoś słucha/ słuchał TW? xx

**** Nowy cover jest meeega, oryginał jest równie boski xx

***** Odnośnie TW, słuchałam ostatnio nagrania z powrotu Natha (jeśli was to nie interesuje, to nie czytajcie :*) i takie wow, bo to jest serio mega, megaśnie, megaśne xx

A filmik macie na dole xx


To miłego dnia, popołudnia czy pory dnia w jakiej to czytacie xx KC

Be strong, please!  ❤‎Where stories live. Discover now