13.0

2.5K 310 118
                                    

13.0

"Panie Clifford?" spytał sympatyczny (już wyczerpany) damski głos.

Michael ocknął się ze snu, siedząc na plastikowym, szpitalnym krzesełku, w trakcie prawie zrzucając z kolan śpiącą sześcioletnią Kate. Jego zielone oczy przeskanowały pokój dopóki nie natknął się na sylwetkę pielęgniarki w drzwiach. Przeciągnął się, "Hej, co u Luke'a?"

"Właśnie zakończyli sekcję C, z dzieckiem i Lukiem jest świetnie. Przyprowadzimy ich z powrotem za kilka minut." powiedziała, pokazując mały uśmiech na jej ustach.

Michael miał śmieszny uśmiech na swojej twarzy, "W porządku, dziękuję. Obudzę towarzystwo."

Pielęgniarka wyszła z uśmiechem na ustach, jej stopy postukały w podłogę. 4 rano. Cisza. Michael zaczął zdejmować brunetkę ze swoich kolan. Położył swoje dłonie na jej ustach, muskając je. "Tato, nie." jęknęła, próbując ponownie wtulić się w szyję Mike'a. 

Trzydziestojednolatek zaśmiał się. "Kochanie, tak. Twój tatuś może przybyć z twoją nową siostrą w każdej chwili." 

Kate poderwała się, jej brązowe oczy stały się większe od świecącego za oknem księżyca. Zeskoczyła z kolan swojego ojczyma, jej stopy odziane w skarpetki ślizgały się po szpitalnym pomieszczeniu.

Kate wciąż ubrana była w jej pastelowo-fioletową spódniczkę baletnicy, a Michael uważał to za cholernie najsłodszą rzecz na całym świecie.

Ashton chrapał przez sen, jego głowa leżała na kolanach jego bratniej duszy. Calum trzymał ręce we włosach Ash'a, gdy ta dwójka spała. Michael naprawdę nie chciał ich obudzić. Oboje byli dupkami rano--nawet większymi dupkami od Luke'a.

Rozejrzał się za matką Luke'a, która jedyna miała wygodne krzesło w pokoju. Zasługiwała na to, była jedyną  osobą, która zabrała Luke'a do szpitala. To nie była wina Mike'a, oglądał jego malutką dziewczynkę na jej szkolnym konkursie talentów. Dziecko Hemmings-Clifford po prostu zdecydowało pojawić się kilka tygodni wcześniej. 

Michael przeszedł przez pokój, dając Kate szybki obrót przed zapaleniem światła.

Ashton był pierwszym, który się przebudził, połowa jego twarzy była czerwona od leżenia na jeansach Caluma. Kręconowłosy brunet usiadł prosto, poprawiając swoje ciasne jeansy. Rozciągnął ramiona jak Sphinx budzący się po swojej drzemce. "Gdzie poszła księżniczka?"

"Jestem tutaj!" Kate zawołała. Wskoczyła na kolana jej (nie całkiem) wujka, ujmując ramiona wokół jego szyi. 

Ashton zaśmiał się, "Mówiłem o twoim tatusiu. Chociaż cieszę się, że tutaj jesteś." pocałował ją w policzek.

Cal i Liz otworzyli oko, zdali sobie sprawę, że Luke jeszcze nie wrócił, dlatego ponownie je zamknęli.

Michael stał obok drzwi, wychylając się na korytarz, czekając, aby jako pierwszy spojrzał na swojego kochanka i pierwsze [prawdziwe] dziecko. 

Kate praktycznie zabijała Ashtona, gdy opowiedziała mu wszystko na temat jej tygodnia w szkole. Utrzymywał łagodny uśmiech na twarzy, nie chcąc obrazić młodego Hemmingsa.

Michael pochylił głowę zza szpitalnego pokoju, gdy usłyszał ludzi idących po korytarzu. Nie było zbyt wiele zamieszania na oddziale położniczym o czwartej nad ranem.

Luke był wieziony przez korytarz owinięty w szpitalną suknię i brązowym kocem z domu owiniętym wokół jego pleców. Szare worki były pod jego oczami, ale uśmiech wciąż mieścił się na jego suchych ustach, gdy spojrzał na żywego człowieka w pakiecie--jak burito--w kocu w paski.

Michael opuścił pokój, aby stanąć na korytarzu. Luke złapał swoim wzrokiem jego płaczące oczy, gdy był coraz bliżej ich pomieszczenia. Pielęgniarka posłała Mike'owi uśmiech, gdy kontynuował pomoc w prowadzeniu Luke'a do pokoju. 

Posadziła go na łóżku, trzymając ich nowe dziecko w swoich ramionach. Luke zakrył się kołdrą raz jeszcze, gdy rozejrzał się po pokoju, wiele par oczu gapiło się na niego. Posłał im uśmiech, "Wciąż nie wybraliśmy imienia."

Michael wyciągnął ramiona, gdy pielęgniarka poinstruowała go jak trzymać noworodka. Położył ręce, więc podtrzymywał jej szyję i małe ciało. Poruszyła się w ciasnym kocyku, jej oczy otworzyły się i kilka razy odsłoniły zamglony, niebieski odcień. "Wow." wyszeptał.

Mike wrócił na swoje niewygodne, plastikowe krzesło na prawo od Luke'a. Pozostali zadawali pytania i komentowali, ale dla Mike'a i Luke'a, to wszystko było niebieską ciszą. "Lubię Kennedy." powiedział Michael. "Kate i Kennedy." Spojrzał na drugą córkę, o której często zapominał, że to nie było tak właściwie jego dziecko. 

"Kocham to i ja--

lost [muke af] PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz