Rozdział VIII

1.4K 190 4
                                    

- Szkoda, że już za dwa dni koniec ferii - westchnęła ciężko Weronika patrząc, jak bawię się z Cookim z ziemii. Kucyk biegał za mną unosząc ogon, jak arab. Przytaknęłam, skupiając się nadal na karym.
- Kto to? - zapytała Wera wytrzeszczając oczy. Spoglądnęłam w te samą stronę. Nie daleko padoku szła ładna, wysoka blondynka. Była na pewno starsza ode mnie. Włosy spięte miała w niedbały kok. Jej czarny ocieplacz z Pikeura odbijał lekkie promienie słońca. U jej boku zauważyłam średniego wzrostu, zgrabną, opaloną dziewczynę w tym samym wieku co blondi. Ta miała czekoladowe włosy, związane w perfekcyjną kitkę i oczy, tego samego koloru. Była ubrana w turkusowe bryczesy fair playa i czarną kurtkę puchową. Ich obcasy od oficerek głośno stukały na betonowym chodniku. Rzuciłam porozumiewawcze spojrzenie do Weroniki, po czym pobiegłyśmy w stronę sportowej stajni. "Przypadkiem" spotkałyśmy je centralnie naprzeciwko nas.
- Hej, jesteście nowe? - zaczęła Wera
- Cześć. Tak, jesteśmy. - odparła blondynka i zaraz dodała
- Ja jestem Ala a to Kinga - przedstawiła czekoladowłosą wskazując na nią lekko. Odwzajemniłam uśmiech dziewczyn i powiedziałam
- Co tu robicie? -
- Szukałyśmy stajni dla naszych rumaków, jakiejś na poziomie. Ta wydała nam się bardzo profesjonalna, więc postanowiłyśmy ją wybrać - odezwała się tym razem Kinga.
- Max to mój kuzyn, podsunął nam ją - dodała Alicja.

To dlatego wydawała się tak podobna

- Pingiwiny? - zapytała Weronika podnosząc brwi pytająco.
- Ja nie, ona tak. - odpowiedziała Ala.

Fajnie, nowa konkurencja

W tej samej chwili poczułam jak ktoś całuje mnie w policzek. Zarumieniłam się i mruknęłam
- Hej Max. - zabrzmiało to bardzo dumnie. Byłam dumna. Kinga podniosła brwi zaskoczona, przeszywając nas wzrokiem.

No nieźle.

****************
Przepraszam, że tak krótko :/
Jutro akcja się rozwinie! :)

Pamiętajcie o gwiadkach 🌟
I komentarzach!
Małe, a zachęca do pisania.
Dobranoc!

NieujarzmionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz