Rozdział IX

1.4K 142 15
                                    

- Skróć galop Paulina - usłyszałam donośny głos Karoliny, odbijający się echem po ogromnej hali. Wykonałam polecenie, a kasztanowata hanowerka zwolniła.
Zerknęłam na Alicję. Jechała na jej siwej arabce Belli. Jej dosiad był rewelacyjny. Jeździła lepiej ode mnie.
- Najazd na szereg Paula - poleciła znów instruktorka. Spoglądnęłam na kolorowe krzyżaki. Były bardzo wysokie, ułożone na skok-wyskok. Pokonałyśmy 5 przeszkód bez problemu. Pogłaskałam Iluzję. Gdy miałam 15 lat zdawałam Srebrną Odznakę Jeździecką. Bardzo się stresowałam. Mama obiecała mi, że kupi dla mnie konia do skoków wyższej rangi jeśli zdam. Zdałam.
Zwolniłam do kłusa. Klacz parsknęła.

Po treningu wstawiłam Iluzję do solarium, a gdy wyschnęła założyłam jej granatową derkę. Wyprowadziłam ją na padok. Słońce schowało się zza chmurami, a wiatr tańczył z płatkami śniegu. Kasztanka zarżała. Obróciłam się i zobaczyłam Weronikę, prowadzącą jej wałacha hanowerskiego. Furman miał około 170cm w kłębie. Był siwy a jego ogon oraz grzywa - czarne.
Po chwili wracałyśmy do stajni z uwiązami w ręku. Kątem oka wypatrzyłam idealną zaspę. Lekko przechyliłam się w prawo i lewym ramieniem uderzyłam w Werę. Przyjaciółka wpadła z piskiem w zaspę. Zaczęłam się głośno śmiać.
- Cześć - przywitał nas serdecznym uśmiechem Michał, chłopak Weroniki.

Dziwne, gdyby taka laska nie miała faceta.

Misiek (jak to kazał siebie nazywać) miał blond włosy. Przypominały mi piasek. Grzywka była bardzo pokaźna, dodawała mu centymetrów. Jego niebieskie oczy były bardzo głębokie. Jakby nurkowało się w oceanie... Zawsze zastanawiało mnie, jak to jest całować go, gdy ma kolczyka w wardze. Był on pokaźny. Znajdował się na końcu dolnej wargi. Zawsze podobała mi się jego lekka broda. Idealna. Zdecydowanie był to chłopak dla mojej przyjaciółki.
- To ja Was zostawię samych. - powiedziałam, mrugając okiem. Michał powiedział bezgłośne "dziękuję" po czym wziął Weronikę za rękę. Odniosłam nasze uwiązy i przemknęłam się do magazynu z sianem i słomą. Chciałam napełnić siatkę na wybiegu Cookiego. Zobaczyłam Kingę i Maxa rozmawiających na jednej z bali. Stanęłam jak wryta.

NieujarzmionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz