Kolejne tygodnie mijały, powoli zbliżał się dzień wyjazdu Billa, a ja cieszyłam się z moich dotychczasowych osiągnięć. Gdy tak sobie pomyślę jakie szczęście teraz mam to uśmiech sam pojawia mi się na twarzy.
Siedząc wtulona w mojego mężczyznę, który właśnie teraz obżera się chipsami, kruszy na mnie i krzyczy do ucha, usłyszałam swój telefon. Wstałam i ruszyłam by odebrać.
-Halo
-Hej, co robisz ? - po drugiej stronie usłyszałam swoją przyjaciółkę Lolę.
-Chłopaki oglądają wyścigi, a ja siędzę na kolanach i się nudzę, a Ty?
-Właśnie też mi się strasznie nudzi i pomyślałam czy przyjść do Ciebie, ale najpierw chciałam się upewnić czy jesteś wolna.
-Jestem, jestem przychodź. Tom na pewno się ucieszy.
-Tylko się przebiorę i zaraz tam będę.
-Czekam.Rozłączyłam się i spowrotem usiadłam na poprzednie miejsce.
-Tom, Lola tu przyjdzie - powiedziałam uśmiechając się.
-Kiedy - odpowiedział speszony.
-Za chwilę.
-O kurrr, a ja wyglądam jakbym z łóżka wstał.
-No racja, idź zrób coś ze sobą.
-Eyy, to było chamskie. Miałaś powiedzieć ,,Tom, wyglądasz jak zawsze zajebiście"
-Taa, ja to nie Ty.
-Dobra Tom wypiepszaj, bo oglądam - krzyknął Bill.
-Doobra jezuu.-Kto wygrywa ? - zapytałam.
-Ah sam już nie wiem, bo ten mnie rozkojarzył.
-Nie denerwuj się kochanie - powiedziałam dając mu buziaka w policzek przez co się uśmiechnął.
-Ty to zawsze mnie uspokajasz - przytulił się.Gdy rozległ dzwonek do drzwi można było usłyszeć głośne tupanie Toma, który biegł by otworzyć drzwi.
-Jaa otworzee ! - krzyczał zbiegając po schodach.
-Tak wiemy nie drzyj się - odkrzyknął Bill.
-Oni jeszcze będą razem Ja Ci to mówię - powiedziałam blondynowi, który tylko się roześmiał kręcąc głową.#Tom
Otworzyłem drzwi i wreszcie Ją zobaczyłem. Może to dziwne, ale ta dziewczyna wyprowadza mnie z równowagi. Nigdy nie miałem problemu by poderwać jakąkolwiek laskę, a przy Loli język mi się plącze i ciśnienie skacze.
-Ymm hey - przywitała się nieśmiało.
-Hey wchodź - zaprosiłem do środka.
-Co tam u Ciebie ? - zacząłem rozmowę.
-Dobrze - uśmiechnęła się patrząc mi w oczy - gdzie Holly ?
-W salonie, choć zaprowadzę Cię.
-Emm okey - zachichotała, a do mnie dotarło że przecież bardzo dobrze zna ten dom...strzeliłem buraka. Co ja z siebie robię.-Hejo zakochańce - przywitała ich radośnie siadając obok Holly, która siedziała na moim bracie, który teraz miał dwie piękne dziewczyny obok siebie ...to ja tak powinienem mieć, jestem przystojniejszy i starszy.
-Toom hallo tu ziemia.
-Co ?- odparłem wracając z zamyśleń.
-No gadamy do Ciebie, gdzieś Ty był - zapytała rozśmieszona Holly.
-Sorka zamyśliłem się.
-Woow nie wiedziałem, że Ty też myślisz - dorzucił Bill i wszyscy padli w śmiech.
- ha ha ha bardzo śmieszne.
-No a nie ?
-Nie szczerz tych ząbków, bo pożałujesz moja przyszła szwagierko.
-Grozisz mi ? - wstała udając napakowanego siłacza.
-Tak - krzyknąłem przeżucając ją sobie przez ramię.
-Aaa puszczaj mnie idioto - piszczała i wyrywała się kiedy zacząłem ją łaskotać po udach.
Wszyscy padli w śmiech kiedy swoimi małymi dłońmi uderzała moje szerokie ramiona.
Kiedy straciła już wszystkie siły postawiłem ją na ziemię i zacząłem się głośno śmiać kiedy zobaczyłem ją taką zmachaną. Będąc z siebie bardzo dumny stanąłem w postawie siłacza całując swoje mięśnie gdy nagle poczułem spływającą lodowatą wodę po moim ciele. Lola z Billem wpadli w taki śmiech, że trurlali się po ziemi. Popatrzyłem złowrogo na Holly, która dumna z siebie szczerzyła się jak małe dziecko, które dostalo nową zabawkę.-Oo niee przesadziłaś -wypowiedziałem te słowa żucając się w pogoń za nią.
-Aaa Bill ratuj mnie ! - piszczała uciekając.
-Tutaj Bill Ci nie pomorze panienko - przeskoczyłem przez stół wokół którego biegaliśmy i złapałem ją przerzucając sobie przez ramię.
-Muszę przyznać niezła z Ciebie rywalka, ale pamiętaj maleńka Tom zawsze wygrywa - mówiłem spokojnym tonem kierując się do łazienki.
-Eyy gdzie Ty mnie niesiesz ? - pytała szarpiąc się.
-Niespodzianka.Wrzuciłem ją pod prysznic puszczając
lodowatą wodę.
-Aaaa Tom ! Ty idioto ! Pożałujesz tego. Zemszczę się aaa ....
-Dobra wystarczy oddaj mi mój skarb -do łazienki wszedł Bill z szlafrokiem.#Bill
Mój brat wyszedł, a ja poszedłem zamknąć za nim drzwi.
-Czemu je zamknąłeś na klucz ? - zapytała trzęsącym głosem.
-Muszę się zająć swoją zmarzniętą dziewczynką - gruchnąłem przyciągając ją do siebie.
-Zemszczę się na nim - powiedziała rozłoszczona przytulając się do mojego torsu.
Jej małe rączki głaskały moje plecy co przyprawiło mnie o gęsią skórkę.
Pocałowałem ją w czoło i odsunąłem się kilka kroków by lepiej nad sobą zapanować.
-Kocham Cię -uśmiechnęła się na moje słowa i powiedziała, że za chwile przyjdzie do pokoju.*
Leżałem na łóżku przeglądając nasze wspólne zdjęcia zastanawiając się które dodać na instagrama.-Już jestem - weszła uśmiechnięta zamykając drzwi na klucz. Zaskoczny odłożyłem telefon i powolnymi krokami zbliżałem się do niej.
#Holly
Podszedł do mnie, a ja zrzuciłam szlafrok pokazując mu się pierwszy raz w bieliźnie. Czułam to, że to z nim chcę spędzić ten prawdziwy pierwszy raz.
Jego oczy gwałtownie pociemniały, a ręce zaczęły błądzić po moim ciele. Wziął mnie na ręce po drodze zgaszując światło przez co teraz pokój oświetlały tylko świece, które dodawały dodatkowego nastroju.
Położył mnie delikatnie na łóżku. W jego oczach, które były całkowicie czarne nie było widać nic oprócz miłości i porządania. Wsunęłam ręce pod jego bluzkę unosząc ją do góry. W końcu blondyn odskoczył ode mnie.-Nie chcę Cię skrzywdzić Holly.
-Nie skrzywdzisz mnie. Ufam Ci.
-Boję się, że nie zapanuję nad sobą.
-Ale ja nie chcę żebyś nad sobą panował - powiedziałam cicho, a chłopak spojrzał na mnie z porządaniem.
-Nie boisz się ? - zapytał przybliżając się ponownie.
-Nie gadaj tyle tylko siadaj - rozkazałam.Usiadł tak jak mu kazałam i patrzył głęboko w oczy.
-Choć tu do mnie- rozkazał, a ja w mgnieniu oka znalazłam się na jego kolanach. Jego dłonie błądziły po moim ciele schodząc coraz niżej, a pocałunki stały się coraz to bardziej kąśliwe. Odpinając pasek jego spodni poczułam jak jego duże dłonie ugniatają moje pośladki. Po chwili przekręcił nas tak, że teraz on górował nade mną.
-Jesteś tego pewna? - zapytał między pocałunkami.
-Nigdy nie byłam tak bardzo zdecydowana jak teraz.
Na jego twarzy pojawił się chytry uśmieszek i gwałtownie wpił się w moje usta. Oderwał się na chwilę ode mnie aby zdjąć spodnie wraz z bokserkami. Z tylnej kieszeni wyjął portwel w którym była zapasowa prezerwatywa.
-Na wszelki wypadek- powiedział.
Nałożył prezerwarywę na swojego nabrzmiałego członka zwisając nade mną przywarł do mnie swoimi ustami, schodząc z pocałunkami coraz niżej, przez obojczyk, piersi i brzuch aż po moją kobiecość.
Z moich ust wydobyły się ciche jęki, a moje ciało ogarnęły dreszcze. Zębami ściągnął ze mnie koronkowe majtki i wyrzucił je na drugi koniec pokoju. To samo zrobił z biustonoszem.
-Jesteś taka piękna....i tylko Moja-wymruczał całując.
Następnie z powrotem pocałunkami powrócił do moich ust, ale dłoń nadal była na dole drażniąc mnie.
-Mmm taka mokra - wymruczał zachrypniętym głosem i wsadził we mnie jeden, potem dwa palce zwiększając coraz bardziej tępo. Jęcząc całowałam jego idealne usta.
-Bill
-Tak kochanie.
-Wejdź we mnie - wyjęczałam.
Chłopak delikatnym i bardzo ostrożnym ruchem wbił się we mnie, a moje ciało ogarnął ból i zaspokojenie. Z sekundy na sekundę jego ruchy stały się głębsze i silniejsze, a nasze oddechy nierówne. W końcu oboje doszliśmy w tym samym czasie.
Zmęczony opadł na mnie dalej we mnie tkwiąc.
-Dziękuje -powiedziałam całując delikatnie w czoło.
-To ja dziękuje skarbie. Nawet nie wiesz jak długo na to czekałem.
CZYTASZ
To Z Tobą Chcę Spędzić Resztę Życia
RomanceNie mów nic. Kocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości. Holly Blonier to zwykła siedemnastolatka z marzeniami i celami. Bill Kaulitz to sławny wokalista. Czy uczucie, które połączy tych dwojga przetrwa wszystkie problemy ? Tego dowies...