rozdział 14

266 11 0
                                    

Kilka godzin później starsi zaczęli się powoli zbierać do hotelu, który jest jakieś 4 ulice od domu Holly. Patrzyłem jak moja dziewczyna   żegna swoich bliskich i w pewnym momencie coś do mnie dotarło. Co się z nami stanie gdy będę musiał wyjechać, powrócić do codziennego życia? Czy związek na odległość ma sens ? A może znajdzie sobie lepszego..młodszego, bardziej napakowanego, który będzie w stanie ją przed wszystkim ochronić ? O jezu nie nie nie ! Tak nie może się stać. Muszę się za siebie wziąć, nie mogę tak wyglądać, muszę zacząć ćwiczyć razem z Tomem.
-Bill ?
Z zamyśleń wyrwał mnie nieznany głos. Odwróciłem się do tej osoby i rozpoznałem, że to jedna z przyjaciółek Holly.
-Tak ? -odpowiedziałem.
-Chciałabym z Tobą porozmawiać.
-Słucham.
-Więc..chciałabym Ci tylko powiedzieć, że jeżeli masz zły zamiar wobec Holly, to radzę Ci się od razu wycofać, ponieważ nie tylko Pan Blonier, ale i ja zniszczę ci życie jeśli jej coś zrobisz. Ona bardzo wiele przeszła przez co jej stan psychiczny jest słaby.
-Co ? Dlaczego? Co się stało ? Nigdy bym jej nie skrzywdził kocham ją.
-Nie mogę tego powiedzieć. Jeżeli ci ufa to sama od siebie wszystko powie w odpowiednim momencie. To dobrze że ja kochasz, mam nadzieję, że dotarły do twojej ślicznej główki moje słowa- uśmiechnęła się i odeszła.

To co powiedziała mi ta dziewczyna dało dużo do myślenia. Co za tajemnicę może w sobie ukrywać moja śliczna królewna. Czyżby ktoś ją kiedyś skrzywdził ?

#Holly

Pożegnałam ostatnie wychodzące osoby i udałam się w poszukiwania mojego chłopaka  . Zauważyłam go rozmawiającego z Lolą, więc postanowiłam im w tym nie przeszkadzać.
Poczułam na biodrach czyjeś ręce, obróciłam się i moim oczom ukazał się Tom.
-Więccc - zaczął mówić, a ja już wiedziałam, że jest nieźle nawalony - zmądrzałaśś słyszałem. Jestem z Ciebie dumny Panii uridzinowo- gadał poruszając się razem ze mną w rytm muzyki. Zaczęłam się śmiać z jego niekształtnych słów, ale po części byłam przybita, ponieważ wiedziałam, że Bill jest ze swoim bratem bardzo blisko i wszystko sobie mówią. To, że wszystko sobie mówią świadczy o tym iż Tom także wiedział co powiedziałam Billowi kiedy chciał już prędzej ze mną być.

*

Goście zaczęli się powoli zbierać o godz. 4 nad ranem. Osobiście nie jestem zmęczona i chętnie bym jeszcze potańczyła, ale mam pełno rzeczy do zrobienia. Muszę wszystkich pożegnać, pozbierać moich przyjaciół, którzy są kompletnie nawaleni i śpią gdzieś po kątach, zapakować pozostałą część prezentów, których nie udało się już zabrać moim rodzicom.
Nie chcąc dłużej czekać, poszłam pożegnać wszystkich pozostałych co zajęło mi jakieś pół godziny, ponieważ z każdym zamieniłam kilka zdań.
Następnie gdy wszyscy opuścili lokal udałam się do didżeja, aby mu podziękować i uzgodnić termin zapłaty.
Idąc w stronę śpiących przyjaciółek i członków z zespołu, zostałam złapana za nadgarstek.
-Zatańcz ze mną ostatni taniec- rzekł Bill.
Uśmiechnęłam się i poszliśmy zatańczyć. Tańczyliśmy do romantycznej piosenki.
( Ed Sheeran- Thinking out loud )
Później Didżej pojechał do domu a ja z Billem załatwiałam ostatnie sprawy.

**Cztery dni później**

Dziś zakończenie szkoły, a ja dalej nie mogę uwierzyć jak ten czas szybko zleciał. Pamiętam ten pierwszy dzień w szkole kiedy przyszłam do domu z płaczem, bo dosyć że z nikim się nie umiałam dogadać przez nieumiejętność posługiwania się językiem angielskim, to jeszcze na dodatek bardzo tęskniłam za rodziną, najbardziej za babcią która była przy mnie w najgorszych momentach. To było jak tutaj się przeprowadziliśmy, a teraz ? Teraz nie wyobrażam sobie życia gdzie indziej. Tutaj mam wszystko.. przyjaciół, chłopaka, rodzinę w zasadzie tylko rodziców, ale jest także Stefania i Bernard, którzy po części pełnią rolę dziadków.

Rodzice jeszcze nie wiedzą, że jestem w związku z Billem, dlatego postanowiliśmy, że powiemy im w pierwszym tygodniu wakacji. Spotykamy się kiedy nie ma rodziców albo kiedy ja ,,uczę" Billa jeździć konno co w prawdzie nie wychodzi, bo i koń i Bill są uparci względem siebie.

*
-Baw się dobrze córciu - rzekł tata i odszedł do gabinetu.
Obok mnie stał Bill i kiedy upewniliśmy się, że nikt nie patrzy pocałowaliśmy się co było błędem.




To Z Tobą Chcę Spędzić Resztę ŻyciaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz