rozdział 6

382 16 0
                                    

#Holly

Po tych wydarzeniach nie mogę logicznie myśleć. Tego wieczoru kiedy to wszystko się wydarzyło staram się unikać Billa jak tylko mogę, ale niestety on ciągle jest w mojej głowie i nic na to nie mogę poradzić. Ostatni nawet mi się śnił, lecz mimo moich myśli i uczucia jakim darzę tego chłopaka, nie mogę z nim być. Po pierwsze mój ojciec nigdy by mi nie pozwolił na związek z chłopakiem, który jest ode mnie o 11 lat starszy, no i po drugie to by i tak nie przetrwało. Zapewne jestem tylko głupią zachcianką, którą sobie ubzdurał i prędzej czy później porzuciłby mnie dla jakiejś kurwy.
*
W szkole zaproszono mnie na urodziny jakiegoś chłopaka z młodszej klasy, które odbywają się w jakimś klubie. Myślałam że nie pójdę, ale moje przyjaciółki zaczęły mnie namawiać no i się zgodziłam. Lecz to tylko dlatego, że będę miała okazję uciec od tych dziwnych myśli.

**Następnego dnia**

Ubrana w obcisłą, krótką czarną sukienkę z niewielkim dekoltem i złotymi ćwiekami na ramionach. Wysokimi czarnymi szpilkami na platformach, mocnym makijażu i w pokręconych rozpuszczonych włosach schodzę już w pełni gotowa do gabinetu mamy gdzie niestety jest też mój ojciec.
-Jestem gotowa gdzie Bernard ?
-Powiedział żebyś zaczekała na niego przed domem, bo wyskoczył tylko po coś do sklepu- mówi mama.
-A okay, to ja później zadzwonię po kogoś.
-Dobrze - odpowiada mama
-Ta sukienka do Ciebie nie pasuje Holly- oczywiście musiał się wtrącić tata ..za każdym razem gdy idę na imprezę sypie takie komentarze, za-miast pochwalić, że ładnie wyglądam czy coś. Allee NIE ! On musi tylko niszczyć humor.
-Ohh przestań już ględzić ! Jest młoda i ma świetną figurę. Niech korzysta ze swojego wyglądu puki może, bo na starość nie będzie chodzić w miniówkach.
Posyłam ciepły uśmiech dla mamy i obrażające spojrzenie dla taty po czym wychodzę.

Już dobre 10 minut czekam na naszego szofera. Czuję, że robi mi się coraz zimniej i zaczynam się trząść. Po chwili ktoś nakłada mi cieplutki koc na ramiona. Podskakuję z piskiem i w jednej sekundzie obracam się twarzą do sprawcy.
-Boże zawału mam dostać ? - krzyczę na Billa dając mu kuksańca w prawy bok. A on tylko się ciepło uśmiecha i ponownie okrywa mnie kocem. Nie sprzeciwiam się i chwytam końce żeby bardziej się owinąć.
-Dziękuję, ale nie musiałeś tego robić.
-Służę pomocą. Gdzie się wybierasz ?
-Na imprezę do kumpla.
-Do kumpla ?!- aż podskakuję przez jego krzyknięcie.
Patrzę na niego przerażająco i cofam się o kilka kroków w tył.
-P-przepraszam..ja nie chciałem.
Chłopak stawia krok do przodu coraz bardziej zbliżając się do mnie.
Po chwili czuję, że dotykam betonowego płotu. Blondyn coraz bardziej i bardziej zbliża się do mnie, aż w końcu przyciska mnie do muru. Mimo 13 cm szpilek nadal jestem od niego niższa i moje oczy są na równi z jego nosem. Spoglądam nerwowo w jego oczy. A on z cwaniackim uśmieszkiem jeszcze bardziej wciska mnie w betonową nieruchomość. Zaczynam ciężko oddychać i zaciskam oczy. Po chwili powolnymi ruchami zaczynam go odpychać od siebie, ale tylko pogorszyłam sytuację. Chłopak jednym zwinnym ruchem obraca mnie tak, że teraz jestem obrócona twarzą do betonu. Zaczynam się szarpać ale nic nie mówię. Blondyn gwałtownie przyciska swoje krocze do moich pośladków. Z ust wyrywa mi się cichy jęk.


To Z Tobą Chcę Spędzić Resztę ŻyciaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz