rozdział 20

237 9 2
                                    

Obudziły mnie ciepłe promienie słoneczne oświetlające mój pokój. Spojrzałam na zegar, który wskazywał 7:43 jest mega wcześnie, a mi się nie chce spać. Chcąc wstać poczułam przygniatający mnie ciężar, no tak śpioch postanowił mnie wziąść za przytulankę. Ściągnęłam ostrożnie jego rękę z mojego brzucha i cichutko wyślizgnęłam się z łóżka nie budząc mojego wielkiego Misia, który wyglądał tak uroczo i niewinne, że nie zawahałam się zrobić mu zdjęcia. Udałam się do łazienki, wzięłam prysznic, załatwiłam poranną toaletę, a następnie ubrałam się w wygodne czarne leginsy i bordową bluzę Billa. Nie malowałam się, bo po co jak w końcu jest niedziela i nigdzie nie idę. Wychodząc w pełni gotowa usiadłam na kanapie zabierając ze sobą laptop. Po pół godzinie przeglądania przeróżnych stron postanowiłam pójść na śniadanie. Wychodząc rzuciłam okiem na blondyna, który dalej spał jak zabity. W korytarzu unosił się piękny zapach jajecznicy, która jak to zwykle bywa, była przyrządzana przez najlepszą kucharkę jaką znam. Z cieknącą ślinką weszłam do kuchni.

-Dzień Dobry - powiedziałam z uśmiechem, dając całusa w policzek.
-O dzień dobry Holly co tak szybko wstałaś? - zapytała jak zwykle uśmiechnięta Stefania.
-A jakoś tak. Słońce mnie obudziło.
-Mhmm a jak tam noc? Udana? - zapytała, a ja spojrzałam na nią z szeroko otwartymi oczami, na co ona tylko posłała mi oczko i uśmiechnęła się pod nosem.

Czy to było słychać ? Czy ktoś jeszcze o tym wie ? A może to tylko taki jej nowy styl pytania o noc ?

W głowie miałam mnóstwo pytań skąd i jak się o tym dowiedziała. Czyżbym była aż taka głośna ?
Momentalnie strzeliłam buraka i udałam, że mam kaszel.

-Ojoj drogie dziecko chyba coś za mocno krzyczałaś co? - zapytała kobieta poruszając śmiesznie brwiami.
-Bożee Stefi przestań! - zaczerwieniłam się jeszcze bardziej.
-I jak było? - zapytała poruszając dziwnie brwiami.
-To moja prywatna sprawa - odpowiedziałam zabierając się za jedzenie.

Jajecznica, niebo w gębie zjadłam ją tak szybko jak tylko mi ją podstawiono pod nos. Pijąc herbatę dobiegły mnie czyjeś śmiechy. W końcu do kuchni wchodzą Tom i Lola trzymając się za ręce. Odruchowo zaczęłam się krztusić.
-NIE NO JA WIEDZIAŁAM!!! Po prostu to wiedziałam! - krzyknęłam podbiegając do nich całując i ściskając.
Zaśmiali się wszyscy obecni w kuchni kiedy do powieszczenia wszedł zaspany Bill.
-Co tu tak wesoło? - zapytał podchodząc do mnie.
-Mówiłam Ci, że oni będą razem? -wyszczerzyłam ząbki zawisając na jego ramieniu.
Jego oczy momentalnie się rozbudziły lustrując naszą nową parę. Wyszczerzył się posyłając Tomowi jakieś dziwne sygnały, których ja i Lola nie mogłyśmy rozszyfrować.
-To ja za chwilę ogłuchnę w tej nocy - powiedziała Stefania podając talerze na stół. Wybuchliśmy śmiechem, lecz po chwili wszyscy czerwoni zasiadliśmy do stołu z wyjątkiem Stefani, która udawała bezsilność.

Po zakończonym śniadaniu postanowiliśmy, że pójdzemy na spacer. Wyszliśmy około godziny 10:00. Świat powoli zaczął powracać do życia, przez co na ulicach robiło się co raz to bardziej tłoczno. Udaliśmy się nad jezioro gdzie porobiliśmy sobie wspólne zdjęcia, posiedzieliśmy i wróciliśmy, po drodze wstąpiliśmy do kawiarni na gofry z bitą śmietaną i owocami. Oczywiście nie obyło się od durnych wygłupów co zwracało uwagę sporej ilości ludzi. Siedząc tak i rozmawiając o rożnych głupotach podbiegły do nas fanki chłopaków. Na oko z może 13/14 lat. Podstawowe pytania typu ile razem jesteśmy, jak to jest być dziewczyną gwiazdora itp. także nie zabrakło. Mówiąc szczerze miałam już dość tych pytań gdyż ciągle mnie o to pytano, albo zadawano na portalach społecznościowych, byłam miła i grzecznie odpowiedziałam na te jakże bardzo odmieniające ich życie pytania.

Wróciliśmy do domu akurat na obiad więc nawet nie wchodząc dalej udalismy się prosto do jadalni.

*
-O której wrócisz? - zapytałam blondyna, który ubierał buty.
-Nie wiem kochanie, musimy dopracować jedną piosenkę, a potem jeszcze jedziemy na zdjęcia - odpowiedział przytulając mnie mocno do siebie.
-Rozumiem - przytaknęłam smutno.
Byłam smutna, ponieważ za niedługo wyrusza w trasę i najprawdopodobniej będę go widywać może co dwa tygodnie, czyli jakby to obliczyć zobaczę go sześć razy w ciągu całych trzech miesięcy. Cieszę się z jego sukcesów i pasji, ale nie okłamujmy się miłość i zazdrość odnosi zwycięstwo.
Pożegnałam go pocałunkiem i odeszłam do swojego pokoju.

-Co robisz? - do pokoju weszła uśmiechnięta Lola.
-Ahh siedzę sobie - uśmiechnęłam się lekko.
-Co jest? - zapytała rozsiadając się wygodnie naprzeciwko mnie.
-Będzie mi go strasznie brakować.
-Będzie dobrze.
-Mam taką nadzieję, że będę miała dużo pracy, bo jak nie to nie wytrzymam psychicznie, ale dobra nie ważne opowiadaj lepiej jak to się wszystko stało.
-A więc ...

Moja przyjaciółka opowiedziała mi całą relację z wczoraj, także ode mnie wydusiła wczorajszy mój ,,pierwszy raz" i tak sobie spędziłyśmy resztę dnia rozmawiając i oglądając filmy. Typowy babski wieczór.

Siedząc w wannie dużo rozmyślałam o tym jak to będzie kiedy Bill znowu wyruszy w trasę, rozmyślałam o tym jak ja sobie z tym poradzę. Przyzwyczaiłam się zasypać i budzić w jego silnych ramionach, uzależniłam się od jego pocałunków i słodkich słów, pokochałam nawet nudę, bo nawet nudzenie się w jego towarzystwie jest czymś wspaniałym, po prostu uzależniłam się od niego. A teraz tak zostanie mi to odebrane i chociaż wiem, że za cztery miesiące będzie tak jak teraz, to jednak to są cztery długie miesiące bez codzienności spędzonej z nim.

#Bill

-Dobra chłopcy byliście dzisiaj świetni - poklepał mnie po ramieniu mam nadzieję że mój przyszły teść.
-Wracajmny do domu jestem padnięty -Gustav chwycił sprzęt i kierował się do wyjścia poganiając nas. Sam byłem zmęczony i chciałem się już położyć obok Holly, ale musieliśmy jeszcze podpisać zdjęcia.
-A zdjęcia ? - zapytałem.
-Ah pieprzyć to jutro to zrobimy - pogonił Tom.

*
Wchodząc do pokoju zastałem Holly siedzącą z książką w ręce.
-Hej kochanie.
-Hej - uśmiechnęła się.
-Co czytasz? - zapytałem całując ją w czoło.
-Jakiś durny kryminał - odpowiedziała.
-Czemu durny?
-Ponieważ jestem w połowie książki i jeszcze nic a nic ciekawego się nie wydarzyło - powiedziała z kaprysem na twarzy.
-Masz może ochotę na jakiś film? -zapytałem.
-Większość czasu oglądałam z Lolą filmy, nie mam ochoty.

Pokiwałem głową na znak, że zrozumiałem i udałem się do łazienki. Wziąłem szybki prysznic, umyłem zęby i położyłem się obok mojego aniołka. Zaspana spojrzała na mnie, pocałowała i wtuliła.

Kilka dni później

-Będę za tobą tęsknić - powiedziała zapłakana. Otarłem kciukiem łzę spływającą po jej zaróżowionym policzku i pocałowałem lekko w czoło mocno przytulając. Trwaliśmy w tej pozycji dobre pięć minut dopóki klakson mojego przyszłego domu nie zabuczał na znak, że czas wyruszać. Oderwałem się od niej lekko i podniosłem jej podbrudek by spojrzała mi w oczy. Jednak ona spuściła wzrok.
-Popatrz na mnie -powiedziałem.
Podniosła wzrok, a jej oczy ponownie wylewały łzy.
-Kocham cię -załkała.
-Ja ciebie też kochanie. Będę za Tobą tęsknić. Widzimy się za dwa tygodnie tak?
-Tak.

To Z Tobą Chcę Spędzić Resztę ŻyciaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz