Rozdział 15

548 14 2
                                    

Dziś mamy piątek, nareszcie koniec szkoły! Dwa miesiące wolności od tego strasznego miejsca! Ten tydzień minął mi szybko, w szkole już się praktycznie nic nie działo.

-Lottie!!! Nie zdążę cię zawieść, muszę być jednak szybciej w pracy, ale pojedziesz z Harrym!-krzyknęła moja matma z dołu i gdybym jej nie znała, pomyślałabym, że faktycznie nie może, lecz znam ją 17 lat! To wystarczająco długo by wiedzieć, że ona to już zaplanowała.

-Ok!- postanowiłam się nie kłócić, właśnie nakładałam makijaż, dziś ubrałam czarną, lekko rozkloszowaną sukienkę. Oczywiście wolę spodnie... jednak pomyślałam, że Niall może woli mnie w takim wydaniu. Po chwili byłam gotowa, gdy zeszłam na dół, czekał na mnie Harry. Miał na sobie zwykłą koszule, lekko rozpiętą a do tego jak zawsze czarne rurki, które podkreślały jego szczupłe nogi. Nie jedna dziewczyna mogła mu ich zazdrościć.

Wyjęłam z szafy swoje czarne szpilki i po chwili wyszliśmy z domu.

-Pięknie wyglądasz-powiedział Loczek otwierając mi drzwi od samochodu. Mimowolnie się lekko zarumieniłam. Podziękowałam i ukryłam swoje czerwone policzki pod włosami, oby nie zauważył, oby nie zauważył-modliłam się w duchu.

-Ładnie ci w tym kolorze- powiedział gdy już usiadł na swoim miejscu- widzę jak na ciebie działam Lottie-mówiąc to położył swoją dłoń na moim odkrytym udzie a mnie przeszły dreszcze.

-Dlaczego nie przyznasz tego?-spytał.

-Masz rację, nie wiem dlaczego ale cholernie na mnie działasz ale wiesz na co szczególnie? Na moje nerwy!-powiedziałam i strzepnęłam jego dłoń.

-Kiedyś będziesz jeszcze prosiła o mój dotyk-powiedział wyjeżdżając z podjazdu.

-W twoich snach-.

-Tam robimy jeszcze ciekawsze rzeczy-na to już nic nie odpowiedziałam tylko patrzyłam na drogę.

-A co się stało, że ubrałaś dzisiaj sukienkę? Wydawało mi się, że wolisz spodnie-spytał nie patrząc na mnie. Był bardzo skupiony podczas jazdy-nie patrz tak na mnie, to mnie rozprasza-.

-Dobra-zachichotałam-już nie będę patrzeć na ciebie-.

-Tego nie powiedziałem, no dobra odpowiedz na pytanie-.

-Dla Nialla- usłyszałam jak gwałtownie wciąga powietrze, aj jego knykcie stały się białe przez to jak mocno zacisnął dłonie na kierownicy-myślisz, że mu się spodoba?-spytałam ostrożnie.

-Proszę cię każdy chłopak będzie się za tobą oglądał. Wiesz, że Horan nie jest ciebie wart. On nie chce związku, raczej stałej dziwki. Znudziło go szukanie nowych dziewczyn, on chce coś jak przyjaciele z korzyściami. Jest on moim przyjacielem i serio jest super, jednak... jego traktowanie dziewczyn... nie pochwalam tego. Wolałbym, żebyś go zostawiła-.

-Co? Nie będziesz mi mówił z kim będę się spotykać. To ty traktujesz tak dziewczyny!!! Wymyślasz teraz jakieś pieprzone bzdury, tylko po to bym ci wpadła w ramiona!! Daruj sobie!- na szczęście właśnie dojechaliśmy do szkoły. Jak tylko zaparkowaliśmy, jak najszybciej wyszłam z samochodu. Biec nie mogłam przez szpilki, nosz kurwa. Poczułam jak jego dłoń złapała mój nadgarstek, sprawiając, że się zatrzymałam.

-Proszę! Nie chcę się kłócić zrobisz jak uważasz! Chociaż robisz to wbrew swojemu sercu!-kątem oka widziałam, jak wszystkie rozmowy uczniów ucichły. Wszyscy wpatrywali się w nas, no tak kłócę się właśnie z pieprzoną gwiazdą szkoły.

-Zostaw mnie. Pozwól, że sama będę decydować o swoim życiu! Puść mnie!- tak też zrobił a ja udałam się jak najszybciej na aule by tam znaleźć przyjaciół.

Just A Dirtbag BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz