To wspaniałe uczucie, kiedy musisz przejść przez korytarz i przemaszerować spacer ... wstydu. Uwielbiam, kurwa. Dobra może wytłumaczę, dziś jest poniedziałek a w sobotę odbyła się impreza, na której... przesadziłam lekko z alkoholem. Dobra nie oszukujmy się, nie pamiętam z tej imprezy nic, nigdy się tak nie nachlałam a do tego potem chłopak z drużyny szkolnej załatwił narkotyki, więcej nie pamiętam. Potem obudziłam się , około 15 w pokoju kapitana drużyny- Harrego. Na szczęście uspokoił mnie, że do niczego nie doszło. Nigdy nie gadałam z tym przystojniakiem, nie należę do elity. Znaczy kojarzą mnie w szkole, z powodu, że należę do samorządu szkolnego, do którego btw wciągnęła mnie przyjaciółka Sophie, we wrześniu. Bo jak to powiedziała, poznamy wtedy przystojniaków z starszych klas. Minął prawie cały rok szkolny a my nadal singielki, świetny plan Sophie. No dobra wracając do imprezy, przy śniadanio-obiedzie, bo chyba tak to powinno się nazwać. Harry, który był gospodarzem imprezy, z racji tego nie pił tyle, żeby mieć kontrolę nad dość sporą liczbą głupich, nachlanych i nawet naćpanych nastolatków i opowiedział mi co ja tam wyprawiałam. Grałam w te wszystkie pijackie gry, pocałowałam największego kujona Stephana, który nie mam pojęcia co robił na tej imprezie, jak to zdjęłam koszulkę i porównywałam wraz z paroma dziewczynami swoje cycki, oczywiście „jurorami" byli faceci. Potem przyszła marycha, co sprawiło, że jego opowiadanie stało się jeszcze ciekawsze a zarazem jeszcze bardziej żenujące. Nagrałam teledysk do „Wrecking ball" Miley Cyrus na jego huśtawce ogrodowej, potem wskoczyłam do basenu. Stwierdziłam, że jest gorąco, więc zaczęłam się rozbierać. Styles wyciągnął mnie z basenu w samych koronkowych majtkach, gdyż stwierdził, że mi już wystarczy. Wtedy pomyślałam już gorzej być nie może, a jednak cała impreza była udokumentowana na fejsie, insta a nawet na twitterze, którego nadal nie mam, pomijając już Snapchata. Plus taki, że nie robiłam tego wszystkiego sama, więc inni ludzie choć w jakimś małym kawałku też byli upokorzeni.
-Cześć Lottie, to co może dziś powtórka u mnie? Ale tym razem tylko my dwójka?- powiedział Max, piłkarz z naszej szkolnej drużyny- czytaj elita. Jak u większości chłopaków w naszej szkole, myśli tyko o jednym.
-Myślę, że nie jesteś wart powtórek- uśmiechnęłam się do niego sarkastycznie i poszłam dalej. Zabije Soph oraz Dylana, to są moi przyjaciele. Znamy się od dzieciństwa, Sophie pojechała na komunię kuzyna, no dobra niech jej będzie jest usprawiedliwiona, ale Dylan! Najpierw ze mną pił a potem znalazł sobie jakąś dziewczynę i nie chcę wiedzieć szczegółów co robili! Powinien mnie pilnować gamoń wie, że nie umiem się opanować! Ja pierdole gdzie oni są....
Doszłam do sali, w której za chwilę mamy mieć angielski.
-Charlotte Marie Moretz! Wytłumacz mi to!- przyjaciółka pokazała mi zdjęcia na fb.
-Weź oglądałam już to tyle razy, nie pokazuj mi tego. Na swoje usprawiedliwienie powiem, że to wina- Dylan właśnie szedł w naszą stronę, uśmiechnięty od ucha do ucha. Już ja mu zaraz popsuję ten dobry humorek!-jego!-.
-Hahahah całą niedziele tylko oglądałem ty filmiki- śmiał się.
-Jesteś nienormalny Lavenson!!! Zostawiłeś Lottie bez opieki z alkoholem! Wiesz, że ona jest wtedy jak małe dziecko w fabryce czekolady!-.
-Ej ja tu jestem! Huh!-.
-Żeby to tylko alkohol- zaśmiał się a ja od razu zgromiłam to wzrokiem. Soph, jest szaloną osobą, lubi się zabawić jednak ona myśli o konsekwencjach i jest totalnie przeciwna narkotykom. W sumie ja chyba też, teraz to już sama nie wiem. Nawet nie wiem co to jest za uczucie, bo nic nie pamiętam! Ugh....
-Lottie! Powinnaś sobie znaleźć faceta! Serio, ktoś musi cię pilnować- zaśmiała się- i musze pozapisywać te zdjęcia, niedługo twoje urodziny debilko, będzie wspaniały filmik- powiedziała dumnie-.
CZYTASZ
Just A Dirtbag Boy
FanfictionTo wspaniałe uczucie, kiedy musisz przejść przez korytarz i przemaszerować spacer ... wstydu. Uwielbiam, kurwa. Dobra może wytłumaczę, dziś jest poniedziałek a w sobotę odbyła się impreza, na której... przesadziłam lekko z alkoholem. Dobra nie oszuk...