Rozdział 17

458 15 0
                                    

Dawno nic nie pisałam ,poprawię się! Serio!

-Wstawać cioty!!!-słyszę krzyk z zewnątrz i walenie w jakby garnek? W sumie nie wiem nie interesuje mnie to, ważne żeby się zamknął i dał mi spać.

-Stól pysk Tomlinson!-wrzeszczy Harry, który najwyraźniej też nie był zadowolony z pomysły Louisa.

Nagle suwak od namiotu zaczął się rozsuwać i do środka wpadł Tomlinson-macie wstawać, jest 10!!!-.

-Zamknij się! Daj nam spać!-powiedział Harry.

-Dobra, niech będzie-powiedział niechciany gość i wyszedł. My szczęśliwi, że jednak sobie odpuścił, zamknęłam oczy by znowu udać się do krainy Morfeusza.

-Zayn, na raz, dwa, trzy-i poczułam jak zostaje oblana wodą, pisnęłam i od razu otworzyłam oczy.

-Ty debilu! Wydarłam się!-wstałam a on wraz z Zaynem zaczął uciekać, widziałam kątem oka, jak Harry również mokry rusza wraz ze mną na pościg. Mulat wraz z Tomlinsonem pobiegli do jeziora, myśląc, że woda odstraszy nas, w jakim byli błędzie jak do nich jak najszybciej dołączyłam, nie zwracając uwagi na zimną wodę. Wskoczyłam Tomlinsonowi na barana a on zaczął się kręcić, chcąc mnie zrzucić.

-Moretz! Ciężka jesteś!-.

-O nie! Nie powiedziałeś tego!-.

-Właśnie, że powiedziałem!- nie odpowiedziałam mu tylko wpadłam w napad śmiechu, ponieważ Harry naśladując mnie, wskoczył na barana Zayna, jednak ten nie spodziewając się takiego kroku, wyższego od siebie kolegi, stracił równowagę i obydwaj runęli pod wodę, sprawiając, że duży plusk. Tomlinson również zaczął się śmiać, przez co potknął się albo o kamień albo o własne nogi, nie mam pojęcia i my również spadliśmy do wody z hukiem.

Po chwili każdy z nas się wynurzył i zaczęliśmy walkę na chlapanie, niby wszyscy prawie dorośli a zachowywaliśmy się jak małe dzieci, jednak świetnie się tym bawiąc. Kątem oka widziałam Nialla, nawet z takiej odległości widziałam jak kipi ze złości. O to mi chodziło, żeby zobaczył, że mnie nie złamał, tylko dlaczego, czuję się jakoś niezręcznie. Stop! O to mi chodziło, bądź suką jak zawsze Lottie, nie przejmuj się kretynem.

-Lottie!!!-nagle zaczął mi machać Harry ręką przed twarzą by mnie wybudzić z transu-chłopacy już wyszli, idziesz?-.

-Mhm, tak jasne-.

-Nie przejmuj się nim-.

Udaliśmy się cali mokrzy do swoich namiotów by się przebrać i potem udać się na śniadanie.

***

Leże właśnie z Meghan, dziewczyną Liama na ręcznikach przy brzegu jeziora w samych kostiumach, opalając się i rozmawiając o wszystkim i niczym, czyli tak jak to kobiety mają w zwyczaju. Nagle coś lub ktoś zasłonił mi słońce.

-Ej, może ruszycie swoje piękne litery i dołączycie do nas do wody?-spytał się Harry.

-Ja podziękuje-powiedziałam.

-No chodźcie- powiedział Liam, którego wcześniej nie zauważyłam.

-Dajcie nam spokój- odpowiedziała Meghan.

Po chwili podnieśli nas w stylu panny młodej i biegli w stronę wody. Piszczałam, wierciłam się, jednak po chwili czułam jak jesteśmy w głębokiej wodzie i mnie puszcza, czego wynikiem było, że nagle byłam całkowicie zanurzona w zimnej wodzie.

-Osz ty!-powiedziałam, jak tylko wynurzyłam się z wody- doigrałeś się Styles!-.

-Uuu kurde, wkurzyłem Moretz, teraz to już jestem martwy- zaczął się śmiać.

-Mówię poważnie Styles-stałam blisko jego i dotknęłam jego klatki piersiowej palcem.

-Ahh tak?-zbliżył się do mnie.

-Taa-aak- odpowiedziała, lekko drżącym głosem kiedy nasze klatki piersiowe się stykały. Swoimi palcami odgarnął moje mokre włosy z twarzy, zbliżył się i lekko musnął moje usta, jednak to mi nie wystarczyło, więc sama naparłam swoimi ustami, mocniej na jego. On jakby zadowolony z całej zaistniałej sytuacji, jęknął zadowolony. Nie przejmowaliśmy się tym, że każdy na nas patrzył, że nie było w tym wilkiego romantyzmu, aktualnie liczyliśmy tylko my.

Just A Dirtbag BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz