*Oczami Sary*
Otworzyłam cicho drzwi i przekroczyłam próg. Nie chciałam niepokoić rodziców, nie byliby zadowoleni gdyby dowiedzieli się, że wychodzę z domu o tej porze. Ale musiałam się przewietrzyć. Wieczne siedzenie w domu jest nudne, wręcz męczące. Na zewnątrz było już całkowicie ciemno. Brzydkie, pochmurne niebo i zimny wiatr nie był wstanie mnie powstrzymać. Opatuliłam się szalem i ruszyłam w stronę przystanku autobusowego. Sprawdziłam rozkład jazdy, za 7 minut miał przyjechać kolejny autobus. Zadowolona usiadłam na drewnianej ławce i czekałam na środek lokomocji. Nie byłam jedyną osobą na przystanku, obok mnie siedziała starsza kobieta, tuląca śpiące dziecko, niedaleko niej siedział mężczyzna wlepiony w swój telefon. Podszedł do mnie młody chłopak, na oko piętnastoletni, i spytał nieprzyjemnym głosem
– Masz może papierosa, mała? – Spojrzałam na niego chłodno. „Mała"? I kto to mówi?!
– Nie mam. Nie palę.
Chłopak odszedł niezadowolony na drugi koniec przystanku. Odprowadziłam go wzrokiem i wyciągnęłam z kieszeni telefon. Odblokowałam go i zalogowałam się na chacie. Usłyszałam nadjeżdżający autobus, wstałam z ławki i weszłam do niego. Usiadłam z tyłu, przy oknie i znów zajęłam się telefonem. Ashton był zalogowany, bez chwili zastanowienia napisałam do niego.
@nemezis: Hej ;) Nie śpisz?
@joker: Nie, a ty?
@nemezis: Nie, jestem na przejażdżce :D
@joker: Ooo, jakiej?
@nemezis: Włóczę się po mieście, teraz jadę autobusem do parku.
@joker: Którego?
@nemezis: A co masz zamiar mnie śledzić? :P
@joker: Tak, Saro :V
Zaśmiałam się głośno, aż ludzie siedzący nieopodal mnie spojrzeli się na mnie z wyrzutem, co spowodowało kolejny wybuch śmiechu.
@nemezis: Ludzie z autobusu krzywo się na mnie patrzą, chyba nie powinnam się tak głośno śmiać xD
@joker: Jesteś urocza. Chciałbym usłyszeć twój śmiech.
@nemezis: Oj, jeszcze usłyszysz. Przynajmniej mam taką nadzieję!
@joker: Na pewno. Nie mogą się doczekać, kiedy się znowu spotkamy. Od ostatniego spotkania minęło już chyba milion lat.
@nemezis: Głupek! Minęło kilka tygodni...
@joker: Dla mnie to wieczność bez ciebie.
Uśmiechnęłam się pod nosem. Czułam jak moje policzki zalewają się szkarłatem. Uwielbiałam kiedy Ashton pisał w taki uroczy sposób. Pisał jak zakochany szczeniak, co było słodkie i zabawne.
@nemezis: Aww <3
@nemezis: Co porabiasz?
@joker: Słucham muzyki i piszę z moim Skarbkiem. Mało tego, cały czas o Nim myślę...
@nemezis: A czego słuchasz?
@joker: Hollywood Undead – Bullet.
@nemezis: Nie znam...
@joker: Jedna z moich ulubionych piosenek. Posłuchaj sobie. < użytkownik @joker wysłał(a) link>
Podłączyłam słuchawki do telefonu i kliknęłam link. Włączyłam piosenkę. Wiem, że to głupie, ale myślę, że muzyka oraz teksty piosenek odzwierciadlają nasze myśli, marzenia i koszmary. Może nie zawsze to się sprawdza, ale chcąc poznać kogoś bliżej wystarczy posłuchać lub przeczytać tekst ulubionej piosenki. Wsłuchiwałam się więc w tekst, próbując rozszyfrować umysł Ashtona. Melodia była wesoła... Ale tekst był smutny, co mnie zaskoczyło.
CZYTASZ
Chat z nieznajomym (Ashton Irwin ff) |Zakończone|
Fanfiction@joker: Albo... zamknij się w pokoju i nie wychodź przez kilkanaście dni, niech sami się domyślają co się dzieje, na pewno zaczną się martwić i znów będziesz miała rodziców... @nemezis: Ale ty masz wyobraźnie... o.O A tak serio to nie wiem czy to by...