Rozdział 12

390 32 1
                                    

**Newt**

-LUCINDA!-Ponownie wrzasnąłem-COŚ TY NAROBIŁA?!Złapałem się za głowę wyrywając sobie przy okazji kilka włosów.

-Zabiłaś go prawda?-Pytam już nieco spokojniejszym głosem. Lucinda rozpłakała się , ale nie zwracałem na to uwagi.

-Ja...ja nie chciałam Newt. Zmusili mnie!Próbowałam im się oprzeć,ale byłam za słaba.Nie rozumiałem niczego co mi powiedziała.Zmusili ją?Niby kto?Uznałem,że szuka usprawiedliwienia.

-Lucindo co Gally ci takiego zrobił,że go zabiłaś?-Zapytałem wciąż nie spuszczając jej z oka.

-Nic.-Odpowiedziała cicho.Nie wytrzymałem.Po raz kolejny musiałem krzyknąć.

-WIĘC DLACZEGO DO PURWY NĘDZY GO ZABIŁAŚ?!

-Mówiłam ci już,że nie chciałam tego zrobić!Zmusili mnie!

-Nie!Koniec!Tego już za wiele!Nie wieże w ani jedno twoje słowo!Zabiłaś Gally'ego,i poniesiesz za to karę.-Odparłem najpoważniejszym tonem na jaki było mnie stać.Lucinda chciała coś powiedzieć,ale nie powiedziała nic,za to zaczęła jeszcze bardziej płakać.

-Co się tutaj dzieje?Co to za krzyki?Odwracam się i zauważam Minho , Thomasa oraz Jace'a.W pewnej chwili zastanawiałem się nad czym czy nie zataić przed nimi tego,że to Lucinda zamordowała Gally'ego,ale w ostatniej chwili się opamiętałem,bo niby dlaczego miałbym coś takiego ukrywać?Zabiła go,więc powinna ponieść konsekwencje.

-Newt.-Usłyszałem błagalny głos-Proszę uwierz mi.Wszystko ci wyjaśnię!Po prostu zaufaj mi.

"Zaufaj mi.Zaufaj mi.Zaufaj mi.Zaufaj mi.Zaufaj mi."

Jej słowa wciąż powtarzały się w mojej głowie.Jak ona śmiała prosić mnie abym jej zaufał?!

-Newt powiesz w końcu co jest grane?-Zapytał Tommy-Dlaczego Lucinda płacze?

-Ona zabiła Gally'ego!-Powiedziałem.

Thomas lekko upadł na ziemie,Minho stał jak by zobaczył ducha,a Jace posłał jej swoje złowieszcze spojrzenie.Myślami wróciłem do tego jak Abby opowiadała to co sobie przypomniała,ale czy mówiła prawdę?Sam już nie wiedziałem co mam o tym wszystkim myśleć.Abby nie wygląda na taką która kłamie i zabija,ale z drugiej strony Lucinda też na taką nie wyglądała.A Abby sama powiedziała,że obydwie pracowały dla tego całego dreszczu i może wciąż dla niego pracują.

-Dlaczego Lucinda?-Zapytał załamany Minho.

Dziewczyna nic nie odpowiedziała.Stała ze spuszczoną głową w dół i szlochała.

-Co z nią zrobimy?-Pyta Thomas.

-Jak to co?!-Wrzasną Jace-Wepchniemy ją do labiryntu przed zamknięciem wrót.Niech tam zdycha!

-To nie ma sensu.-Oznajmił Minho-Bóldożercy i tak nic jej nie zrobią.

-A masz lepszy pomysł?-Pytam.

-Tak mam.Zamkniemy ją w ciapie!Znajdziemy wyjście bez jej pomocy i zostawimy ją tutaj.Jeżeli Abby mówiła prawdę i strefa się zawali to ona razem z nią!

Kiedy usłyszałem imię "Abby" i to,że Minho najwidoczniej nie podejrzewa iż Abby również mogła maczać w tym palce,bo przecież Lucinda jest jej siostrą.Nawet jeśli nie pomogła zamordować Gally'ego to na pewno wiedziała co Luci zamierzała zrobić.I pozwoliła jej na to co jest nie wybaczalne!

-Abby też zostaje.-Mówię głosem pozbawionym jakichkolwiek uczuć.

-Że co?-Ledwo wyjąkał Jace-Dlaczego?

-Serio?Czy tylko ja wpadłem na to,że Abby również mogła maczać w tym palce?Są siostrami prawda?Więc dlaczego miała by jej niby nie pomóc.

-Abby nic nie wiedziała!-Krzyknęła Lucinda-Proszę nie wincie jej za moje błędy proszę!

-Zawrzyj twarzostan Lucinda!-Krzyknąłem tak głośno,że dziewczyna ze strachu cofnęła się o trzy kroki w tył,a w tedy podszedłem do niej i złapałem ją za rękę szarpiąc ją w kierunku ciapy.Nie zamierzałem być delikatny.Nie dla niej...Jace otworzył kratę a ja wepchnąłem Lucinde do środka i zamknąłem ją upewniając się trzy razy,że nie będzie mogła uciec.

Thomas kilka razy pytał się co dalej.Machnąłem tylko ręką i oddaliłem się jak najdalej od chłopców ponieważ chciałem pobyć sam zanim pójdę do Abby.Instynktownie udałem się do punktu obserwacyjnego.Oparłem się o drewnianą ścianę w domku.Co zrobię kiedy pójdę do Abby?Potraktuje ją tak jak jej siostrę?Czy może usiądę obok niej i grzecznie poproszę aby powiedziała mi całą prawdę.Nie pominę również pytania czy wiedziała o tym,że Lucinda planowała zabić Gally'ego.Tego nie odpuszczę za żadne skarby!

Kiedy uznałem,że nie ma sensu dłużej tutaj siedzieć.Zszedłem po drabinie i udałem się do budynku szpitalnego.Kiedy byłem już przed jej drzwiami zawahałem się.Wejść czy nie wejść?Wziąłem głęboki wdech i wszedłem.Abby siedziała na łóżku oparta plecami o ścianę,kiedy mnie zobaczyła szeroko się uśmiechnęła.Teraz już wiedziałem,że nie mógłbym jej potraktować tak okrutnie jak potraktowałem jej siostrę.Gdyby powiedziała"Nie Newt nie wiedziałam co planuje Lucinda"Uwierzył bym jej.

-No na reszcie ktoś zaszczycił mnie swoją obecnością.-Powiedziała żartem-Nie masz pojęcia jak się nudziłam,a Plaster nie pozwalał mi wyjść.Usiadłem obok niej.Ona wciąż się do mnie uśmiechała,ale gdy nie odwzajemniłem jej uśmiechu popatrzyła na mnie pytająco.

-Coś się stało Newt?Dlaczego masz taką minę jak by ktoś umarł?

Wywaliłem na nią oczy.-Strzał w dziesiątkę Abby-pomyślałem.

-Zgadłaś.-Mówię cicho.

-Zgadłam co?-Pyta.

-Gally nie żyje.

Zaniemówiła.Z jej oczu zaczęły płynąć łzy.Gdyby wiedziała,że Gally ma zginąć to teraz by nie płakała prawda?Poczułem lekką ulgę chodź wciąż miałem trochę wątpliwości,równie dobrze może być po prostu dobrą aktorką.

-Ale jak?Co się stało?-Wyjąkała.

-Został zamordowany.Podcięto mu gardło.-Mówię patrząc jej w twarz i szukając jakiegokolwiek znaku o tym,że wiedziała.Ale do tej pory żadnego znaku nie dała,za to wciąż szlochała.

-Kto mu to zrobił?-Pyta smutnym głosem.

Teraz albo nigdy Newt!Jeśli powiem jej,że to Lucinda na pewno zaprzeczy.Będzie jej bronić,ale czy to w tedy będzie ten znak na który czekam?

-Lucinda.-Mówię na tyle głośno aby dobrze usłyszała.

Abby słysząc imię swojej siostry wstała z łóżka i kopnęła nogą w ścianę po czym usiadła na podłogę i zaczęła jeszcze gorzej płakać cały czas mówiąc"Dlaczego?" "To nie prawda" "Ona nawet muchy by nie skrzywdziła" Kiedy się uspokoiła wstała z podłogi i wbiła wzrok we mnie.

-Gdzie ona jest?Coś jej zrobiliście?

-Nie...Chociaż zasłużyła na to żeby coś jej zrobić.Abby udała,że tego nie słyszała i ponownie zadała to samo pytanie.

-Gdzie ona jest Newt?!

-W ciapie.-Burknąłem.

Nawet nie zdążyłem zareagować kiedy Abby jak opętana wybiegła z pokoju.Wiedziałem gdzie pobiegła.Do Lucindy. Gwałtownie zerwałem się z łóżka i pobiegłem za nią.







Sisters in the Maze|| The Maze RunnerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz