*Abby*
Kiedy wbiegliśmy do strefy nie minęła nawet minuta gdy streferzy podbiegli do nas i zasypywali pytaniami.-Znaleźliście wyjście?-Kiedy ruszamy?-Widzieliście bóldożerców?Minho wraz z Newtem szybko odgonili od nas ciekawskich wyjaśniając,że o wszystkim dowiedzą się w swoim czasie.Całą szóstką udaliśmy się do pokoju map aby dokładnie omówić to co stało się w labiryncie,oraz dokładnie opracować plan ucieczki z labiryntu.Cieszyłam się,że chłopcy pozwolili na naradę iść Lucindzie,chodź wciąż patrzyli na nią z odrazą,ale lepsze to niż by mieli zamknąć ją ponownie w ciapie.Gdy weszliśmy do pokoju map Minho od razu położył się na ziemi łapiąc się za głowę.
-Wszystko w porządku Minho?-Pytam Azjatę.
-Chyba tak.-Odpowiada cicho.
-Więc macie jakiś plan?Albo pomysł?Lub cokolwiek?-Pytam wszystkich.
-Ja mam!-Krzykną lekko Jace-Jeszcze dziś zaopatrzymy siebie i streferów w broń oraz żywność bo ona też może się przydać.A jutro od razu po otwarciu wrót ruszamy do nory bóldożerców,no i rzecz jasna staramy się przeżyć i wyjść z labiryntu.
Kiedy Jace objaśnił swój plan,nikt nie miał z nim problemu ponieważ każdemu prawie to samo przychodziło do głowy.
-Ja też mam pomysł.-Odezwała się Luci.
-Jaki?-Burkną Jace.
-Dacie mi serce.Ja pobiegnę pierwsza,kiedy będę już w połowie tunelu krzyknę do was abyście ruszali.Otworzę te przejście i będę czekać na tych którym uda się wyjść z tunelu.
-Pomysł jest dobry.-Odpowiedział jej Newt- Problem w tym,że Ci nie ufam.
Cholera..Mogłam się tego spodziewać,ale nie ma innego wyjścia.Luci musi iść pierwsza z sercem.Gdyby zrobił to ktoś inny mógłby te serce stracić.
-W takim razie pójdę z nią.-Wtrąciłam się.Chwila moment,a wszystkie twarze były skierowane na mnie.
-Zwariowałaś?-Odezwał się Thomas-Jeśli wejdziesz do tego tunelu to zginiesz!
-PURWA!-Wrzasnęłam waląc pięścią w stół-I tak będę musiała wejść do tego tunelu tak?Więc co to za różnica czy wejdę tam z Luci czy z wami.
-Ona ma rację.-Wtrącił się Minho który podniósł się z ziemi i podszedł do nas-Niech Abby pójdzie razem z Lucindą,niech otworzą to cholerne przejście i na nas poczekają.Ja ufam Abby i wiem,że nas nie zostawi.
Posłałam Minho szeroki uśmiech na co chłopak odpowiedział tym samym.
-No dobra zgadzam się.-Westchną Newt.
-Świetnie!-Krzyknęłam z entuzjazmem-A więc wszystko postanowione,teraz pozostało nam tylko powiedzieć nasz plan streferom,przygotować się i czekać do jutra.
Wszyscy pokiwali głową na tak po czym Newt oznajmił,że powie wszystko streferom zaraz po wyjściu z pokoju map.
*Newt*
Kiedy wyszedłem z pokoju map wraz z innymi zwołałem streferów stając na pudle tak aby wszyscy mogli mnie widzieć.Chwile później zebrała się grupka streferów tworząc koło wokół pudła.
-Jutro od razu po otwarciu wrót wyruszamy do nory bóldożerców.Abigail wraz z Lucindą wejdą jako pierwsze do tunelu z sercem bóldożercy otwierając przejście.My ruszymy zaraz po nich.Jednak przejście przez tunel nie będzie łatwe ponieważ jest tam dużo bóldożerców.Wielu z nas umrze,mogę to być ja oraz każdy z was,ale nie boję się bo wiem,że nie zginę na marne!Mam nadzieje,że wszyscy myślicie tak samo jak ja.Jeszcze dziś zaczniemy przygotowania,każdy z was dostanie broń którą rzecz jasna będzie się musiał bronić.Wszystko jasne?-Pytam.
-TAK!-Krzyknęli chórem streferzy podnosząc jedną rękę w górę.
-Dobrze.Zanim zaczniemy przygotowania mam do was jedno pytanie.Czy jest tutaj ktoś,kto nie chce jutro iść i woli zostać w strefie?-Pytam z nadzieją,że wszyscy chcą się wydostać z labiryntu.I ku mojej uldze nastała cisza,nikt się nie odezwał co oznaczało,że wszyscy są gotowi.
-Dobra!A teraz wszyscy za mną!-Krzykną Minho.Wszyscy gwałtownie odwrócili się i ruszyli za Azjatą.Streferzy ustawili się jeden za drugim w kolejce przed budynkiem gdzie trzymaliśmy broń.Każdy po kolei dostawał broń po czym odchodził.Postanowiliśmy,że będziemy dziś spać przed wrotami tak aby dobrze słyszeć ich otwarcie.Więc Ci którzy mieli już broń zajęli się teraz przenoszeniem materacy pod wrota.Patelniak wytrwale przygotowywał prowiant dla każdego strefera.Wszyscy wytrwale pracowali przygotowując się do jutrzejszej akcji.Kiedy ujrzałem Abby wraz z Lucindą które siedziały na ziemi opierając się o drzewo,podszedłem do nich podejść.
-Co robicie?-Pytam zauważając w ręce Abby serce bóldożercy.
-Zastanawiamy się nad tym co może oznaczać ta siódemka na tym sercu.-Odpowiedziała Abby.Za jej plecami zauważyłem długą włócznie oraz nóż,a moja głowa automatycznie powędrowała w stronę Luci która również miała broń.
-Tobie nie jest potrzebna broń prawda?!-Warczę.Lucinda wiedziała o co mi chodziło i automatycznie spuściła głowę w dół.Nienawidziłem tego.
-Minho dał jej broń mówiąc,że jej też się może przydać kiedy ja z nią idę.-Odpowiedziała za Lucinde Abby.
-Niech będzie.-Burknąłem siadając obok Abby.Nie byłem zadowolony z tego,że Lucinda będzie miała broń,ale jest też plus,bo będzie mogła uratować Abby kiedy bóldożerca na nią się rzuci,więc mimo wszystko pozwoliłem Luci mieć broń.Miałem tylko nadzieje,że nie będę musiał tego żałować.
CZYTASZ
Sisters in the Maze|| The Maze Runner
FanfictionBudzę się w niewielkim pokoju. Nie wiem gdzie jestem. W głowie mam pustkę... Wokół sami chłopcy... Nazywają to miejsce strefą..Za murami jest labirynt.. Pojawienie się mojej siostry jeszcze bardziej komplikuje sprawę... Zaczęły wracać...Wspomnienia...