Rozdział 24

4.6K 261 5
                                    


Leżałam w miękkim łóżku , byłam sama a popołudniowe promienie słoneczne ogrzewały moje ciało. Wiedziałam że Davida przy mnie nie ma , gdyż materac po jego stronie był pusty , nie czułam ciężaru jego ciała jaki zawsze czułam . Na samym początku się zaniepokoiłam , lecz zaraz jednak odetchnęłam z ulgą , mogłam spokojnie chociaż przez chwilkę pomyśleć o zdarzeniach z ostatnich dni . David ma swoją przeszłość , która mnie niepokoi . Mimo to nie wiem gdzie  indziej miała bym być niż przy nim . Myślałam że pozwoli mi odejść , jednak się pomyliłam on nie pozwoli mi odejść tak łatwo . Nagle  moje rozmyślania przerwał głośny huk dobiegający z dołu . Zerwałam się z łóżka zapominając ,że nie jestem ubrana i zbiegłam sprawdzić co się dzieje . Czekał mnie miły widok . David siedział w kuchni i gotował coś pysznego sądząc po zapachu , na podłodze  leżały porozrzucane garnki a mój ukochany biegał z jednego miejsca w drugie starając się nie spalić potrawy którą przyrządzał oraz posprzątać bałagan który zrobił. Widząc jego starania , nie sposób było się nie roześmiać . Mój śmiech rozniósł się echem po całym domu , jednocześnie strasząc Davida tym odgłosem.  Na jego twarzy była pustka , może jednak przez chwilkę widziałam strach jednak zaraz schował ją pod swoją typową dal siebie maską obojętności . Myślałam , że pocałuje mnie , weźmie w ramiona czy coś w tym stylu jak robił to co ranek . Tymczasem on dalej stał pośrodku kuchni i patrzył na mnie jakby na coś czekał . Nie wiedziałam czy był na mnie zły czy może obrażony , zresztą nie wiedziałam nic poza tym , że jeszcze wczoraj chciałam od niego odejść. Toczyliśmy wzrokową walkę , żadne z nas nie spuszczało drugiego z oczu . Gdyby wzrok mógłby robić jakąś krzywdę na pewno takową byśmy odnieśli  w tej chwili.  Pierwsza przerwałam nasz kontakt , gdyż potrawa którą robił mężczyzna obok zaczęła się palić powoli , na szczęście nadawała się się jeszcze do spożycia . Owym posiłkiem okazało się spaghetti bolognese , które wprost uwielbiałam . Odłożyłam na bok garnek odwróciłam się do Davida , jednak go nie było w kuchni. Postanowiłam pójść za nim i porozmawiać o wczorajszych wydarzeniach oraz o jego dzisiejszym zachowaniu. Pomimo , iż byłam głodna ruszyłam na poszukiwania mojego mężczyzny.  10 minut później ruszyłam w stronę jego gabinetu w cichej nadziei że tam go znajdę , gdyż był to ostatni pokój do sprawdzenia w tym domu . Już miałam wejść do niego gdy usłyszałam słowa , które zadały mi cholerny ból.

- ..... nie, nigdy jej nie kochałem i nie pokocham , nie pasujemy do siebie . A ona jest niczym innym jak błędem w moim życiu , a poza tym... - nie mogłam więcej tego słuchać . Wbiegłam na górę do "naszej" sypialni i rzuciłam się pod łóżko po walizki , które powinny tam być . Żadnej nie znalazłam , ruszyłam więc do garderoby z nadzieją zastania ich tam . Jednak rezultat był ten sam co przy łóżku. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić , nie miałam walizki ani pieniędzy . Byłam bez niczego i nie miałam dokąd pójść a na dodatek czuję na sobie nadal zapach Davida. Postanowiłam  wziąć kąpiel aby zmyć chociaż go z siebie i przy okazji spokojnie pomyśleć . Rozebrałam się po czym zamknęłam drzwi na klucz i wkroczyłam pod prysznic , gdzie pozwoliłam swobodnie płynąć łzom . Nagle nie miałam siły dużej trzymać tego w sobie i się rozpłakałam jak małe dziecko . Okłamał mnie , a ja mu głupia wierzyłam . Płakałam nad moją stratą . Nad słowami jakie przed chwilką usłyszałam . Nad złamanym sercem , oraz nad swoją głupotą . Obrazy wczorajszego wieczoru , kiedy się kochaliśmy spowodowały jeszcze większy wybuch płaczu . Skulona siedziałam pond prysznicem płacząc jak głupia , gdy w tym momencie David wyważył drzwi i wparował do łazienki.  Na jego widok jeszcze bardziej zawyłam z rozpaczy , nie mogłam na niego patrzyć , nie teraz. Widziałam jak idzie w moją stronę jednak byłam jak sparaliżowana , nie mogłam się ruszyć , jedynie byłam w stanie płakać. Nie zważając na nic ,David jakby nigdy nic wkroczył pod prysznic , uklęknął i wziął mnie w ramiona . Zaczęłam się szarpać , krzyczeć  i bardziej płakać , nie mogłam go znieść .

- Zostaw mnie, zostaw draniu - szlochałam - odpieprz się ode mnie , rozumiesz? Nie chcę cię znać , jesteś dupkiem.- Płakałam . Nagle poczułam w sobie więcej siły i odepchnęłam go od siebie , tym razem skutecznie przez co wylądował na tyłku a ja mogłam wyjść z kabiny.  Sięgnęłam po ręcznik i zaczęłam się wycierać  a łzy zaczęły lecieć wolniej nie tak jak wcześniej . W pewnym momencie poczułam jego silne ramiona wokół siebie , które mnie uniosły w powietrze. Przerzucił mnie przez ramie i ruszył do sypialni. Rzucił mnie na łóżko po czym podszedł do drzwi i je zamknął na klucz , który następnie schował do kieszeni .

- A teraz oświeć mnie co się dzieje. Wczoraj chciałaś ode mnie uciec ,dzisiaj się do mnie nie odzywasz jeszcze śmiejesz się ze mnie a potem słyszę i widzę jak płaczesz w łazience . Przestraszyłem się , wiesz jak to wyglądało.? Jakby kogoś ci zabito . - Powiedział ze smutkiem w oczach .

- Bo tak się czuję i wiesz co jest najlepsze , że możesz podziękować za to tylko sobie , dupku. Słyszałam rozmowę , powiedziałeś że nigdy mnie nie kochałeś i ....- nagle przerwał mi głośny huk , spojrzałam na niego i to co ujrzałam lekko mnie przeraziło.




No siemka, i jak ? Tylko nie proszę o spojlery , bo w niektórych przypadkach tak jest . Proszę o waszą opinię . W ogóle mam wrażenie że piszę dłuższe rozdziały niż na samym początku ;)


Tylko OnOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz