(16)

3.3K 336 39
                                    

Zmęczona postanowiłam pójść do toalety i chwilę ochłonąć. Jared praktycznie nie odstępował mnie na krok, co było przerażające. Tak jakby bał się, że Alice może dokończyć swą myśl. Postanowiłam, że na dziś starczy zabawy. Wyszłam z łazienki i podeszłam do Celesty, która namiętnie przepraszała Caluma.

– Nie chcę wam przeszkadzać, ale jakby co, to ja już się zmywam – popatrzyli na mnie dziwnie.

– To pomóż Mironi zajmować się małym Chrisem. – Za to, co powiedział, oberwał od Cel w ramię.

– Stul dziób, głąbie.

– Kocham – zrobił dzióbek.

– A spadaj – odepchnęła go i poszła w tłum.

– Ja nie rozumiem bab.

Zaśmiałam się na jego słowa. Odszukałam jeszcze wzrokiem Jareda, który wgapiał się we mnie z jakby lekką złością. Ale dlaczego? Bo rozmawiałam z przyjaciółmi? Podeszłam do niego z uśmiechem.

– Możemy wracać? Jestem zmęczona dzisiejszym dniem – poprosiłam.

– Jasne, skarbie. – Nie rozumiałam, dlaczego tak mnie nazwał, ale nie miałam ochoty więcej rozmyślać.


Podczas drogi postanowiłam zdjąć niewygodne buty i przemierzać drogę na boso. Panowała pomiędzy nami cisza, która niespecjalnie mi przeszkadzała. Dawała chwilę wytchnienia, choć wiedziałam, że ledwo przekroczę próg domu, to się rozpłaczę.

– Wiesz, że cię polubiłem, prawda? – Odezwał się nagle.

Spojrzałam na niego i dopiero poczułam, jak moje oczy się zaszkliły.

– Do czego zmierzasz?

– Bo wiesz, Alice i ja się znamy. Nie lubimy się – spojrzał na mnie kątem oka. – Rozgaduje na mój temat plotki, które nie są prawdziwe. Mówiła ci coś o mnie?

– N–Nie... – zająknęłam się. – Wtedy szarpała się ze mną, bo miała pretensje, że nie ma Luke'a.

– Rozumiem.

Gdy znaleźliśmy się pod moim domem, odwróciłam się przodem do Jareda.

– Bardzo ci dziękuję za dziś. Gdyby nie ty, to pewnie przesiedziałabym cały ten czas w domu na płaczu – zaśmiałam się ironicznie.

– Nie ma za co – uniósł mój podbródek. – Chcę, byś wiedziała, że mimo tego, co się między nami wydarzy, szczerzę cię polubiłem – ściągnęłam brwi. – Ja po prostu chcę się zemścić.

– C–Co?

Nie odpowiedział, tylko delikatnie mnie pocałował. Stałam cała skamieniała. Nie wiedziałam, co się dzieje i dlaczego. Zemsta? Jaka zemsta? Dlaczego po tych słowach nagle mnie zaczął całować?! DLACZEGO GO NIE ODPYCHAM?!

Gdy się odsunął, mrugałam nie wiedząc, co dalej.

– Przez Luke'a musisz tak cierpieć, wybacz mi, skarbie – przejechał delikatnie wierzchem swojej dłoni po moim policzku. – Ja po prostu chcę, by on zapłacił mi za wszystko.

Co on do mnie mówi?!

Talks With Lover//5sos//✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz