Echoes from the other world turn horizons into endless ever present
Echoes, many other worlds true horizons start to turn
"Echoes" Klaxons
<><><><><><><><><><><><><><><><><>
Spory kawałek czasu wcześniej ...
Budzik w moim telefonie wyrwał mnie z błogiego snu. Spojrzałam na wyświetlacz, odczytując z niego godzinę dziewiątą. Westchnęłam ciężko i przewróciłam się na drugi bok. Doskonale wiedziałam, że nie mam szans na dodatkowy sen. I nie chodziło wcale o to, że za godzinę miałam naprawdę ciężki egzamin, ale o to, że raz obudzona nie potrafiłam ponownie zasnąć. Odsunęłam kołdrę i spuściłam nogi, jednocześnie się przeciągając. Za oknem świeciło majowe słońce, zapowiadając kolejny, ciepły dzień wiosny. Uśmiechnęłam się do swoich myśli i poszłam do łazienki. Moje współlokatorki już wczesnym rankiem wyszły z mieszkania na swój egzamin, tak więc swobodnie spacerowałam w ręczniku po kuchni, przygotowując sobie śniadanie. Zjadłam, ubrałam się, a kiedy kończyłam suszyć włosy, usłyszałam czyjeś krzyki.
- Jesteśmy! - zobaczyłam w drzwiach łazienki Kaśkę. - Ty jeszcze tutaj? Nie chcesz zająć dobrego miejsca?
- Nie rozśmieszaj mnie - parsknęła Patrycja. - Ona nie potrzebuje dobrego miejsca.
- Nieprawda - oburzyłam się i demonstracyjnie rozsunęłam poły mojej marynarki, ukazując przygotowane ściągi. – Widzicie?
- Serio? W takim razie masz zamiar z nich korzystać, siedząc w pierwszym rzędzie? - zapytała Patrycja. - Poza tym dobrze wiemy - uśmiechnęła się do Kaśki, - że w życiu z nich nie skorzystasz. To tylko tak dla picu, byś nie wyszła na mega kujonkę.
- Nie jestem kujonką - oburzyłam się, gdyż nie lubiłam tego określenia, zwłaszcza że często musiałam je słyszeć pod swoim adresem. - Po prostu mam dobrą pamięć.
Patrycja przewróciła tylko oczami i odeszła od nas, a Kaśka spojrzała na zegarek.
- Lepiej już idź, bo jak się spóźnisz, to cię nie wpuszczą na salę i wtedy nawet w pierwszej ławce nie usiądziesz.
- Już, już - odłożyłam suszarkę i poszłam włożyć buty. - Poza tym Arek ma mi zająć miejsce.
- Ten czaruś? - głowa Patrycji ukazała się w drzwiach kuchennych. - Rany, trzeba było mówić tak od razu. Jeśli obiecałaś mu pomóc w zdaniu tego testu, to najlepsze miejsce masz jak w banku.
- Arek? Serio? - spytała z pewnym powątpiewaniem Kasia. Minę miała lekko zbolałą.
- No co? Sam zaproponował.
- Ale chyba wiesz dlaczego?
- Tak - przewróciłam oczami. - Żeby zdać test, a nie dlatego, by siedzieć koło mnie.
- Zuch dziewczyna. Jesteś śliczna i o wiele za mądra dla tego podrywacza.
- Wiem - powiedziałam, biorąc do ręki torebkę. - Muszę już iść, pa!
Wyszłam z mieszkania i zbiegłam szybko po schodach. Oczywiście Kasia miała rację, a ja byłam świadoma tego nagłego zainteresowania moją osobą przez Arka, ale mimo to, gdzieś w głębi siebie naiwnie marzyłam (jak chyba każda dziewczyna na uczelni), że między mną a tym (nieziemskim z wyglądu) chłopakiem, mogłoby być coś więcej. Jakieś spotkanie, jakiś pocałunek. O tak, w wyobrażaniu sobie rzeczy niemożliwych, byłam tak samo dobra, jak w zapamiętywaniu.
CZYTASZ
Śpiąca królewna
FantasyMożna by powiedzieć, że to dziki tłum zepchnął mnie w te szalone odmęty mojej podświadomości. Ale to nie tłum, tylko upadek i nie moja podświadomość, a obcy mi świat, o którego istnieniu nikt z was nigdy nie słyszał, stał się powodem moich wszystkic...