14 - Kłamstwo, półprawda i prawada

1.1K 117 15
                                    

"Z przeznaczenia w oczach Twych
wiary że tak miało być
z wielkiej namiętności stworzę nas
z dreszczy już na samą myśl
że właśnie się spełniają sny
z chwil gdy znów za szybko mija czas"

" W głowie" Ania Dąbrowska

><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><

Wróciliśmy do mieszkania, a ja po raz kolejny nie czułam się dobrze. Owszem, było inaczej niż poprzednio, ale nie lepiej. To coś „innego" nie dawało mi spokoju i powodowało, że czułam się z tym wszystkim dziwnie. Niby zemsta się udała, ale w ogóle mnie nie cieszyła. Było mi w tej chwili obojętne to, co czuje Arek i co sobie o mnie pomyślał. Dla mnie liczyła się teraz opinia kogoś całkiem innego, a jego obojętność mówiła mi aż za wiele. Ponownie szybko schowałam się w łazience. Jednak nawet ewentualna podróż w czasie nie ratowała mnie z tej sytuacji, gdyż wspomnienia zawsze pozostawały ze mną. Nie zostałam w niej długo, obawiając się niespodziewanej wizyty Patrycji w moim pokoju. Kto wie, czy nie będzie chciała dowiedzieć się, o co chodziło z tym żołnierzem i tajemnicą.

Kiedy ubrana w piżamę, wróciłam do pokoju, strażnik tradycyjnie siedział na swoim stałym miejscu pod łóżkiem i przeglądał jakieś książki. Spojrzał na mnie, ale zaraz ponownie wrócił do lektury. Usiadłam na łóżku, wpatrując się w jego plecy.

- Niestety nie mam materaca - odezwałam się.

- Będę spał na podłodze - odparł.

- To weź sobie jedną poduszkę i narzutę. Powinnam tu mieć jeszcze gdzieś koc - wstałam i zaczęłam go szukać w szafie. A gdy znalazłam, położyłam w nogach łóżka.

- Łazienka jest zaraz na przeciwko - dodałam.

- Poradzę sobie - powiedział.

"Jasne, pewnie nie w takich warunkach spałeś i nie z takimi zagadnieniami, jak kurek od kranu musiałeś się zmierzyć" - dodałam w myślach.

- To dobranoc - i położyłam się, nakrywając kołdrą.

Autentycznie chciało mi się płakać z bezradności. Czyżbym faktycznie była taką towarzyską ofiarą losu? Być może Arek miał rację. Jestem za poważna i przez to nieciekawa. Nie umiałam zainteresować jego swoją osobą, a miałam na to dużo czasu i byłam przygotowana do każdego z nim spotkania. Wydawało mi się, że miło razem spędzaliśmy czas, ale teraz nie byłam już tego taka pewna. Być może dla niego było to nudne. Czy więc jedna porażka na polu miłosnym, stanie się moją całkowitą klęską? Czy przez to już nigdy nie będę umiała, podobać się mężczyznom? Zostanę towarzyską kaleką? Nie, to niemożliwe! 

"Jedna porażka nie może mnie zniechęcić i odebrać siły do działania!" - wmawiałam sobie, ale fakty świadczyły o czymś zgoła odmiennym. Skoro facet, który mi się podoba, siedzi ze mną w jednym pokoju, a ja idę spać, bo nie mam nic innego do roboty, to chyba jednak oznacza to beznadziejnie nieudacznictwo. 

„Nawet nie próbuję go sobą zainteresować?!" 

"A niby co może jego interesować? Nie ja, raczej nie to, co mam mu do powiedzenia. Na sztukach walki też się nie znam ... Ugh!!" 

Złożyłam broń przed walką? 

„A może on chciałby się, czegoś dowiedzieć o tym świecie?" 

„To, czemu nie pyta?" 

„Więc może ty zapytaj o jego świat?" 

„To mało romantyczny temat." 

Śpiąca królewnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz