Od autorki: Ze względu na 3 voty, które dziś dostałam stwierdziłam, że dodam drugi rozdział <3 Dziękuje tym trzem osobą za wasze oceny :D
Jest znowu czwartek. A ja przez cały tydzień nie mogłem przestać zastanawiać się, jak jej na imię. Jej wygląd cały czas tkwił w mojej głowie. Nie wytrzymałem i zadzwoniłem do kuzynki.
-Cześć! Nie chcesz bym znowu odebrał Soo Hee z przedszkola?- Zacząłem radośnie z przylepionym uśmiechem na twarzy. Nie wiem po co miałem go na sobie, ona i tak go przez telefon nie widziała. -Co? Nie, to nie jest żaden podstęp... Ja tylko chce ci pomóc i znowu zobaczyć się z Soo Hee. Naprawdę! Przysięgam na moją karierę i życie.-Dodałem z szyderczym uśmiechem. Po tych słowach się zgodziła. -Super! No to pa!- Szczęśliwy rozłączyłem się, po czym wybiegłem z pokoju by poszukać Baekhyuna. Znalazłem go w kuchni, rozmawiał z Kyungsoo.
-Byun! Mam bardzo ważne pytanie! Czy masz coś dziś w planach?- Blondyn spojrzał na mnie spod byka.
-Nie.- Mruknął, a jego kąciki ust uniosły się jakby wiedział o co go zapytam. Założę się, że domyślił się, przecież bardzo dobrze mnie znał.
-No to dziś! Ty! Ja! Randka o 15!- Zażartowałem, a zrobiłem to po to, by D.O niczego się nie domyślił, w dodatku byłem ciekaw jego reakcji.
-C..co?!- Ciemno włosy prawie wypluł marchewkowy sok, dopiero po kilku minutach, gdy usłyszał jak wybuchamy śmiechem zrozumiał mój żart.
-Z tobą zawsze Chan!~- Baek kontynuował.
-Nie wytrzymam z wami.- Warknął Kyung. -Jak macie jakieś sekrety to mówcie po ludzku bym sobie poszedł.- Zirytowany wymknął się do swojego pokoju.
-Niech zgadnę znowu twoja kuzynka prosiła cię o przysługę?- Byun spojrzał na mnie przenikliwym wzrokiem.
-Tak!- Skłamałem, ale co miałem zrobić? Powiem mu; "Hej tak naprawdę to ja chciałem pójść tam; by wreszcie poznać jej imię! I tak, wiem że jest ona matką, ale nie mogę przestać o niej myśleć, rozumiesz to co nie?" Nawet on by tego nie pojął, tylko zacząłby prawić mi morały.
#xoxo
Dotarliśmy na miejsce, jednak znowu musieliśmy trochę poczekać w samochodzie. Szybko chwyciłem za mój dotykowy telefon, by przeglądnąć się. Moja grzywka była źle ułożona. Zacząłem ją poprawiać, gdy nagle zauważyłem, jak Baekhyun patrzy na mnie przeszywającym wzrokiem.
-Po co się tak stroisz?- Podniósł lewą brew pokazując tym swoje zaciekawienie.
-A tak sobie.
-Niech ci będzie. Dobra wyłaźmy już.- Machnął ręką na znak wyjścia.
Jak zwykle krajobraz był piękny, ale nie byliśmy tu po to by obserwować naturę. Powędrowaliśmy do środka budynku. W recepcji była Soo, która trzymała się z Jinem za rączkę. Zachichotałem.
-Ale urocze.- Westchnął blondyn, po czym zarechotaliśmy. Mała to zauważyła. Podbiegła do mnie witając się tak samo, jak tydzień temu.
-Znowu przyszedłeś z tym panem wujku.-Jęknęła wskazując na mojego kumpla palcem.
-Czym ja cię skrzywdziłem?- Odparł załamany Baek. Zignorowałem ich i spojrzałem na malca.
-Jak tam Jin? Twoja mama znowu się spóźni?- Zapytałem go z szerokim wytrzeszczem na twarzy. Nie mogłem powstrzymać się od szczęścia, które mnie wypełniało. Kątem oka zauważyłem podejrzliwy wzrok Byuna.
-Tak.- Pokiwał. -Znowu ze mną zaczekacie?
-Oczywiście!- Dodałem radośnie. Moja odpowiedź ujawniła wielki banan na jego twarzy. Zaczął wygłupiać się z Soo. Ja powędrowałem oczami na szklane drzwi i rozglądałem się za nią.
Kiedy ujrzałem ją w oddali moje serce przyspieszyło. Dlaczego? Czyżby aż tak na mnie działała? Przecież jej nie znam.
Ona znowu energicznie weszła do środka mijając mnie i Baeka.
-Wybacz mi, poprawię się Jin.- Kucneła i przytuliła go.- Od następnego tygodnia będę zwalniać się wcześniej z pracy. Ale musisz zrozumieć, że nie zawsze dam rady, dobrze? To jest jednak praca.-Dodała ponuro. Widać było jak bardzo darzyła Jina miłością. Zastanawiało mnie, co z jego ojcem. Czemu on nie może jej pomóc? Drażniło mnie to, jednak nie mogłem jej o to zapytać. Na pewno nie teraz kiedy się ledwo znamy.
-O hej! Dziękuje wam za to, że znowu z nim poczekaliście.- Skłoniła się przed nami.
-To nic takiego.- Rzekł Byun. Mnie jak zwykle zatkało.
-Jeszcze raz dziękuje.- Odparła rozpromieniona. -No to mały wracamy do dom...-Przerwałem jej chwytając ją nagle za rękę, gdy kierowała się z Jinem do wyjścia.
-Wybacz.- Szepnąłem. -Mogę poznać twoje imię?- Na jej twarzy namalowane było zdziwienie. Jednak szybko pojawił się uśmiech.
-Lee Ho Jung. A twoje?- Nie wiem jak ona to robiła, ale za każdym razem brakowało mi słów, gdy tylko słyszałem jej głos.
-Em..Park Cha...Chan.- Nie podałem pełnego imienia ponieważ uświadomiłem sobie, że może znać EXO.
-A ja Byun Baekhyun.- Odezwał się zapomniany blondyn.
-Miło was poznać. Mam nadzieje, że znowu się zobaczymy.- Spojrzała przerażona na zegarek.- Dobra nie mam czasu. No to do następnego spotkania!- Zawołała wybiegając z Jinem z budynku.
-Co się z tobą dzieje Park "Chan"?- Spytał akcentując słowo Chan.
-Nie byłem pewny, czy nie jest naszą fanką.- Burknąłem.
-Niech Ci będzie. Chociaż nie tylko oto mi chodziło... Dobra, wracajmy, bo jestem strasznie głodny~- Po jego słowach wyszliśmy wraz z Soo.
#xoxo
W dormie nie mogłem przestać myśleć o tym co się dzisiaj działo. W głowie siedziały mi trzy słowa "Lee Ho Jung". Jej imię nie dawało mi spokoju nawet na chwilę. Było jak piosenka, która łatwo wpada w ucho, za to trudno ją zapomnieć.
W tym momencie byłem sam w pokoju przez co chwyciłem za gitarę i zacząłem grać. Pod wpływem chwili wymyśliłem piosenkę, którą szybko spisałem na kartkę. Nie skupiając się na tym co napisałem. Odłożyłem kartkę na bok, następnie skierowałem wzrok na sufit.
-Lee Ho Jung.- Mruknąłem cicho pod nosem. Zamknąłem oczy i wyobraziłem ją sobie. Co ta dziewczyna ze mną zrobiła? Ledwo ją znam, a nie mogę przestać o niej myśleć. W dodatku mam ochotę poznać ją lepiej.
Myśli te tak mnie wymęczyły, że już nie pamiętam kiedy zasnąłem na łóżku.
CDN <3
CZYTASZ
Miłość prosto z przedszkola! [Exo]
Hayran KurguCo się stanie gdy Park Chanyeol pojedzie po córkę swojej kuzynki do przedszkola? Czy taką gwiazdę jak on czeka niespodziewane spotkanie? Sprawdzicie sami! :D