1.

4.3K 159 10
                                    

Spuszczam głowę i przechodzę przez korytarz, patrząc na swoje zniszczone, białe converse'y, a raczej na słowa piosenki zapisane na nich, by się uspokoić. Zawsze to robię. Te słowa napisała moja niegdyś najlepsza przyjaciółka, która opuściła ten świat w wyniku choroby. ,,After my blood is drowning in alcohol. No, I just wanna hold ya."*.  Kto by pomyślał, że strata jednej osoby może wywołać takie zmiany w życiu. Nagle czuję uderzenie w ramię, a książki trzymane w moich rękach upadają na podłogę. Schylam się, by je podnieść.

-Przepraszam, nie chciałem. - mówi czyjś męski, ale bardzo przyjemny głos.

Podnoszę głowę. Przede mną stoi chłopak o nienaturalnie jasnych blond włosach, pięknych oczach koloru szarego oraz wąskich ustach, wyglądających na bardzo miękkie. Jest wysoki, ale nie przypomina żadnego napakowanego faceta. Wygląda normalnie, a jednak ma coś w sobie. Gdy zdaję sobie sprawę, że się patrzę się na niego za długo, odwracam szybko głowę, a on śmieje się pod nosem dźwięcznie. Nie mogę... Muszę już iść - myślę.

-Nic się nie stało. To ja przepraszam. Powinnam bardziej uważać. - patrzę blondynowi przez chwilę w oczy i uśmiecham się  z jak najbardziej szczerym wyrazem twarzy na jaki mnie stać. Następnie wstaję i nim zdąży się ponownie odezwać, odchodzę.

Wymieniam książki na te od angielskiego i wchodzę do klasy. Siadam w ostatniej ławce przy oknie - jak zwykle - i czekam na lekcje. Wszyscy patrzą na mnie, a ja zerkam w okno. Tak jest zawsze... Z jakiegoś powodu po odejściu Sophie, wszyscy się ode mnie odwrócili i zaczęli spoglądać na mnie z odrazą. Mam wrażenie, że to mnie obwiniają o jej śmierć... Tylka, że ja sama nie wiedziałam, co planuje. Kiedy wchodzi nauczyciel zaciskam ręce w pięści, skupiając się na tym co mówi mężczyzna i olewając śmiechy skierowane w moim kierunku.

***

Wraz z końcem lekcji przechodzę szybkim krokiem przez korytarz i wybiegam na dwór. W tym samym momencie ktoś łapie mnie za ramię. Pod wpływem niespodziewanego dotyku podskakuję. Odwracam się, a następnie patrzę na osobę, która mnie zatrzymała.

-Oj, przepraszam. Nie chciałem cię przestraszyć. - napotykam szare oczy, które momentalnie mnie hipnotyzują. - Chciałem się tylko przedstawić. Na przerwie tak szybko uciekłaś... - zrobił zmieszaną minę i przeczesał ręką włosy. -Jestem Niall Horan.

-A ja...

-Nie ważne. - niespodziewanie ktoś oplata mnie w talii i przyciąga do siebie.

-Liam... co ty robisz? - pytam cicho chłopaka.

-Bronię cię przed ludźmi, którzy mogą cię zranić. - mówi i surowym wzrokiem spogląda na Niall'a.

-Przepraszam za niego. - zwracam się do blondyna, po czym ruszam z Liam'em do jego samochodu. Bez słowa odpala silnik i wyjeżdżając ze szkolnego parkingu kieruje się w stronę domu.

***

Kiedy jesteśmy na miejscu, wyskakuję z auta i wchodzę do budynku. Liam mnie dogania, zagradzając mi drogę.

-Nie chcę byś się z nim zadawała. - mówi powoli, akcentując każdy wyraz. - Przez niego będziesz cierpiała.

-Rozumiem. - już mam go wyminąć, gdy łapie mnie za łokieć i obraca do siebie. - Harry jest w twoim pokoju. - moje źrenice rozszerzają się, a serce zaczyna szybciej bić. Czy mój brat właśnie powiedział, że na górze jest chłopak, którego się boję? Chłopak, który mnie bije? Chłopak, który śmie nazywać się moim chłopakiem?

__________________________

* - Po tym, jak moja krew utonie w alkoholu. Nie, ja tylko chcę cię zatrzymać przy sobie - Ed Sheeran "Give me Love"

I Need You... || NH ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz