22.

1.5K 90 18
                                    

-Niall! - krzyczę do telefonu i przechodzę przez pasy. - Pamiętaj, że za nim wyjedziesz, musisz zabrać ze sobą tą kartkę. /Tak, tak wiem, ale obiecałeś... / Dziękuję, misiu. / Też cię kocham. Do zobaczenia. - rozłączam się i wbiegam do domu.

Przechodzę przez salon, witając się z mamą i Jimim. Bardzo lubię tego kolesia. Jest miły i odpowiedzialny. Szybko się zaklimatyzował, a blizny, które zobaczył jako pierwsze, nie przeszkadzały mu. On też ma syna. Nazywa się Asch i jest w moim wieku. Razem ze mną uczęszcza na uczelnię, a nasza relacja jest jak najbardziej dobra.

Wchodzę do pokoju Liam'a, by pomógł mi i pojechał ze mną na lotnisko, po Nialla. Niestety nie ma go w sypialni. Wracam więc do salonu.

-Mamo, gdzie Liam? - pytam.

-Nie wiem, słońce. Możliwe, że poszedł gdzieś z Meghan. - prycham pod nosem. Jego dziewczyna jest tak do niego podobna z charakteru, że mogli by być sobą nawzajem, a i tak nikt by się nie skapną. Inaczej: Bardzo. Jej. Nie. Lubię.

-A wiesz, kiedy wróci?

-Niestety nie. Jimi, a ty? - mama patrzy na swojego partnera.

-Nie, ja też nie wiem. - mówi, zastanawiając się.

-No nic. Może zaraz wróci.

Siadam koło faceta. Ściska mnie uspokajająco. Wie, że bardzo przeżywam przyjazdy Nialla. To jest najważniejsza rzecz na świecie. Jimi włącza wiadomości. Przez chwilę nic się nie dzieje  ciekawego, aż nagle jest transmisja na żywo i to z... Kalifornii. Siadam wygodniej na sofie. Szkoda, że nie wiedziała, iż to co usłyszę zniszczy mnie na zawsze.

Na początku pokazano zgniecioną i wywróconą ciężarówkę, a potem samochód osobowy ze zgniecionym tak bardzo przodem, że można by pomyśleć, że to tylko połowa samochodu. Czuję niepokój. Nagle, dziecko, które noszę w sobie też się rusza. Kładę rękę na brzuchu i uspokajająco zaczynam je głaskać. Mam dziwne wrażenie, że znam skądś ten samochód.

,,Jesteśmy na miejscu wielkiego wypadku w Kalifornii. Niecałą godzinę tamu zderzył się tu samochód osobowy z chłopakiem w środku z rozpędzoną ciężarówką. Mężczyzna prowadzący wielki pojazd był pijany i wjechał z wielką prędkością na przeciwny pas, wjeżdżając w samochód. Po trzydziesto minutowej reanimacji, medycy odpuścili i stwierdzili zgon chłopaka. Ma on dwadzieścia lat. Nazywa się Liam Black. Dzisiaj w całym mieście odbędzie się obchód współczujący rodzinie. Dziękujemy za uwagę."

I Need You... || NH ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz