27.

1.6K 98 9
                                    

Uwaga:
Czytając ten rozdział, proszę byście włączyli tą piosenkę.

,,Nie mam siły, by wstać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

,,Nie mam siły, by wstać. Nie mam siły, by iść. Nie mam siły, by grać. Nie mam siły, by ŻYĆ."

***

Siadam na łóżku z kartką papieru. Jest to list. Zapisywałam na niej swoje odczucia, co jakiś czas. Pisałam to z myślą o Nill'u.

"1 dzień - czuję taką dziwną pustkę. Rozmawialiśmy zaledwie dzień temu, ale za każdym razem miałam wrażenie, że oddalamy się od siebie.

Jestem ciekawa, czy myślisz o mnie tak często, jak ja o tobie.

2 dzień - czuję się się coraz dziwniej. Żyletka w mojej dłoni pojawia się coraz częściej. Nie umiem tego powstrzymać. Pomóż mi! Błagam!

3 dzień - nie jestem już tym samym człowiekiem. Pękło coś we mnie, wiesz? Dzisiaj rozmawialiśmy ze sobą pierwszy raz od dwóch miesięcy. Ale nie czułam się jak kiedyś. Powiedziałeś tylko jedno zdanie na temat Liam'a i koniec.

Czuję, jak umieram od środka.

4 dzień - zaczęłam wszystko układać. Przyzwyczaiłam się do twojej nieobecności, co wcale nie oznacza, że czuję się lepiej. Na moich rękach pojawiają się nowe rany, ale nawet nie wiem kiedy to robię. Za trzy miesiące rodzę. Będziemy mieć chłopca. Podoba mi się imię Philip, a Tobie?

Dzisiaj śnił mi się koszmar. Byłeś w nim ty i ja. Siedzieliśmy spokojnie na kanapie, a ty nagle wstałeś i zacząłeś mówić, że marnujesz ze mną czas.

Myślisz tak o mnie?

5 dzień - pojawiłeś się. Nie mogę w to uwierzyć. Tak po prostu przyszedłeś. Widziałam przerażenie w Twoich oczach, ale nie wiedziałam jak się zachować. Mam nadzieję, że mi kiedyś wybaczysz.

6 dzień - czuję się fatalnie. Mama nie żyje, Liam i tata też. Jestem sama. Nie odbierasz i nie odpisujesz. Nie daję sobie rady. Wiesz, że czasami sama siebie przyłapuję na cięciu się? To nie ja tym kontroluję, a moja psychika.

Boję się Niall. Bardzo się boję. Boję się, że zrobię coś Philipowi. Mam coraz mniej sił. Schudłam pięć kilo. Nawet nie wiem kiedy. Sprzedałam dom i mieszkam u Katy. Nic się nie układa. Gdzie jesteś?

7 dzień - mama się fatalnie schudłam kolejne pięć kilo. Tęsknie za tobą. Spotkaliśmy się w kafejce, ale zrównałam Cię z ziemią. Nie wiem czemu. Jak cię zobaczyłam... Wezbrała się we mnie złość. Wiesz, że myślałam o samobójstwie? Ale zawsze przypominałam sobie o Philipe. Zaopiekujesz się nim jak zniknę stąd?

8 dzień - ważę o dwadzieścia kilo mniej niż na samym początku. Dzisiaj żeby wstać z łóżka Katy musiała mi pomóc. Nie daję rady wychowywać Philipa. Gdzie jesteś?!

9 dzień - ledwie piszę. Ledwie chodzę. Ledwie mówię. Spotkaliśmy się dzisiaj ostatni raz. Nie wiem ile jeszcze to pociągnę. Powiedziałam Ci dzisiaj "Żegnaj". Pewnie pomyślałeś, że mam dosyć spotkania, ale to nie o to chodzi. Pocałowałam Cię dzisiaj, by ostatni raz, by poczuć Twoje usta. Jestem od nich uzależniona.

***

Pora zakończyć ten list. Chce Ci powiedzieć, że mimo iż nie chciałam Cię widzieć... Zawsze Cię kochałam, kocham i będę kochać. Jesteś dla mnie wszystkim i wiem, że gdybym mogła, to cofnęłabym czas, by do tego nie doszło. Żałuję, że nie miałam na tyle siły, by się podnieść. Poddałam się, chociaż obiecałam, że tego nie zrobię. Mam nadzieję, że mi kiedyś wybaczysz.

Mam prośbę... Jak Philip będzie już duży, wspomnij o mnie. Powiedz mu, że mimo tego co się stało, ja mocno go kocham. Nie opowiadaj mu o tej stronie co nie dała rady. Opowiedz mu o tej, o której tylko ty wiedziałeś.

Wierzę, że jeszcze kiedyś będziemy razem.

Kocham Cię.
~Nikol Black"

Biorę do ręki żyletkę i tabletki. Nie wiem ile ich mam. Może około piętnastu? Wiem jedynie, że są to tabletki nasenne. Zaczynam popijać je jedna po drugiej, zapijając wszystko wódką. Kiedy się kończą, biorę drżącą ręką żyletkę i czekam, aż zacznę odpływać. Kiedy osłabienie przychodzi, przyciskam metal bardzo mocno do skóry i robię bardzo głęboką, pionową kreskę. Robię  jeszcze dwie takie i kiedy czuję, że brakuje mi powoli tlenu... kładę się na łóżku. Trzymam list w rękach i zamykam oczy.

-Kocham cię Niall. - szepczę, a po policzku spływa mi łza.

Naglę czuję, że się duszę. Nie mogę złapać tlenu, jednocześnie mój organizm jest tak zmęczony przez leki, że nie ma sił walczyć o oddechy... Myślę, że nie wytrzymam... Zaczynam się wierzgać, próbując złapać tlen, który nie chciał wlatywać.

A potem już tylko ciemność i ostatnia myśl...

,,Philip będzie normalnie żył."

I Need You... || NH ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz