Rozdział XVII

5.7K 345 7
                                    

Nadszedł ten dzień. Dzisiaj są urodziny Luke'a, jest sobota. Obudziłam się o 11, nie miałam ochoty wcześniej wstawać. Luke dziś będzie miał 20 lat, a ja za kilka miesiacy 19. Po wstaniu z mojego łóżeczka udałam się do łazienki, wykonałam poranne czynności i przebrałam się w legginsy oraz szarą bluzę.

Wchodząc do pokoju zobaczyłam Luke'a. Kupiłam mu rzadki album którego szukał oraz buty ze specjalnej lini.

-Hej-cmoknełam go w policzek

-Hej-odwrócił się do mnie i uśmiechnął

-Proszę. Wszystkiego najlepszego!-wręczyłam mu torebkę z prezentem. Kiedy otworzył oczy mu się zaświeciły jak świeczki choinkowe.

-O matko dzięki!dzięki!dzięki!-skakał i mnie przytulał jak pięciolatek.

Reszta dnia mineła nam szybko. Luke cieszył się z urodzin. Na wieczór chłopaki chcieli pójść do klubu. Ja z nimi nie szłam ale Christie i Kate tak. Nikt nie może mnie przecież zobaczyć. Była 21 a chłopaki już wychodzili

-Dziękuję. Wrócę grzecznie obiecuję-powiedział blondyn i pocałował mnie

Nie chce go zatrzymać przy sobie bo to nie o to chodzi ale mam czasem wrażenie że nie jest tak jak było.

Leżałam na kanapie i oglądałam jakiś horror. Była 24. Usłyszałam w pewnej chwili jak dzwoni mi telefon. Odebrałam szybko

-Halo-usłyszałam po drugiej stronie śmiech

-Alice mogłabyś po nas przyjechac-bełkotała do słuchawki Christie

-Ok już jadę tylko podaj adres?-spytałam się

-Bottom Street-usłyszałam po chwili

-Ok poczekajcie przez klubem-rozłoczyłam się i szybko ubrałam. Wzięłam jeszcze kluczyki do auta i wyszłam z domu zamykając go.

Po 15 minutach byłam już na miejscu. Wszyscy czekali już na mnie czyli: Peter, Kevin, Christie. Wysiadam od razu z samochodu i do nich podchodzę

-Wszyscy już?-pytam się

-Jeszcze Luke i jego koleżanka-odpowiada Christie, a Peter patrzy się na nią. On chyba jest trzeźwiejszy od reszty. Po słowach dziewczyny czuje ból w klatce

-Poczekaj już po nich idę-odpowiada Kevin i idzie do środka. Po 5 minutach wraca razem z Lukiem i jakąś blondynką. Jest typowym plastikiem. Krótka spódniczka, bluzka jak stanik i toną tapety. Na ich widok czuje jak wszystko się wali. Oni się całują na moich oczach, kiedy odrywają sie od siebie blondyn śmieje się do mnie, a ja chce stąd ucieć

-Jedziemy-mówię do niech cicho a oni wsiadają. Chwilę później wszyscy siedzą już w środku a ja odpalam samochód i jedziemy.

-Masz dziewczynę?-pyta ta debilna brunetka

-Nie. Jestem na to za przystojny aby bawić się w związki-śmieje się do dziewczyny a ja czuje jak wszystko co jest dla mnie ważne pęka bezpowrotnie

Po 15 minutach już jesteśmy w domu. Ja szybko wychodzę z samochodu bo nie mogę patrzeć jak oni się całują, a jeszcze rano nazywał mnie swoją dziewczyną. Nie mogę znieść tego widoku. Wchodzę szybko do domu i widzę w salonie zapalone światło. Na kanapie widzę Grega z Julie narzeczoną.

-Co ci się stało?-pyta się mnie Greg kiedy widzi moje łzy po policzku

-Zaraz zobaczysz-śmieje się przez łzy a w tym momencie do salonu wchodzą Peter, Kevin, Christie i Luke z jego nową dziewczyną.

-Co to jest?-wrzeszczy Greg na Luke'a

-To moja nowa dziewczyna Stella-uśmiecha się do niej i zaraz ja całuje, a ja czuje jak wszystko zaczyna wirować

-Jeżeli dobrze pamiętam to tą dziewczyną rano była Alice. Ale ty jak zawsze musiałeś wszystko spierdolić nie?-krzyczy na niego a bardziej wrzeszczy

-Daj spokój ona jest lepsza niż Alice-śmieje mi się prosto w twarz

-Greg zostaw nie warto. Może ja już nie zasługuje na nic a on mi tylko to udowodnił-słabo się uśmiecham i idę do swojego pokoju

Kiedy jestem w pokoju zaczynam już płakać że nie moge przestać. Słyszałam jak ktoś puka do moich drzwi ale ja tylko darłam się aby mnie zostawić w spokoju.

Cześć wszystkim

Dodaje dla was rozdział

Ci którzy to czytają powiem jedno:Cieszę się bardzo

Moje rozdziały są nieregularnie,dodaje kiedy mam wene więc proszę

Pozostawcie coś po sobie

Dzięki miśki

Another FightOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz