Rozdział XXXVIII

4.7K 244 18
                                    

Minął już miesiąc od moich urodzin. Moje relacje z Lukiem są o wiele lepsze, czasem pozwalam mu się pocałować ale nie zawsze. Nie mam jeszcze takiej pewności co do tego ale z dnia na dzień jest coraz lepiej. Widać że zależy mu, stara się. Doceniam to i to bardzo. Może ludzie będą mi mówić że popełniłam błąd ale to jest najlepszy chyba jaki mogę mieć. Życie stawia nam trudy na naszej drodze a my musimy je pokonywać z podniesioną głową. Nie bardzo liczę się z tym co ludzie będą o mnie sądzić bo gdybym to robiła za każdym razem to bym zwariowała. Tak poza tym zapomniałam wam powiedzieć że Luke już skoczył szkołę, ja również. Moja mama dalej się nie odzywa chociaż już nic nie stoi na przeszkodzie. Cóż ona woli kogoś innego od mnie więc nic mi do tego. Mam jednak pewność że zawsze ktoś będzie przy mnie. Mam drugą rodzinę

~2 miesiące później~

Z Lukiem wszystko się układa. Jesteśmy razem od miesiąca znowu. Tym razem jest inaczej, chłopak jest bardziej czuły, troskliwy. Jeżeli chcę wyjść do klubu to woli ze mną. Nie chcę mnie stracić i powtarza to każdego dnia. Dziś jest aktualnie sobota 10 rano. Ja razem z Lukiem leżymy w moim łóżku przytuleni do siebie.

-Zabieram Cię dziś gdzieś-pocałował mnie w nos

-Gdzie?-popatrzyłam się na niego słodko

-Gdzieś. I to za jakieś 3 godzinki więc ubierz się ładnie ale wygodnie ok. Ma być ci komfortowo-przytulił mnie do siebie

Leżeliśmy tak jeszcze 2 godzinki ale trzeba się w końcu zbierać. Więc wygrzebałam się z łóżka i poszłam do łazienki aby wziąść prysznic. Piętnaście minut później byłam już umyta i sucha. Postanowiłam że założę na siebie

Wyszłam z łazienki już umalowana czyli tusz i gdzie nie gdzie korektor. Nie chciało mi się malować więc nie robiłam tego.
W moim pokoju gotowy siedział już Luke.

-Idziemy?-spytał się

-Tak już-wzięłam jeszcze tylko swoją torebkę a do niej wrzuciłam potrzebne rzeczy.

Wsiedliśmy do czargo BMW Luke'a. Był to śliczny samochód. Luke włączył jakąś piosenkę i zaczęliśmy jechać.

Droga zajęła nam jakieś 2 godzinki ale nie nudziliśmy się ponieważ albo śpiewaliśmy albo gadaliśmy czy takie coś.

-Jesteśmy-Luke wysiadł z samochodu a ja a nim. Dopiero teraz zorientowałam się że jesteśmy w domu letniskowym

-Czyj to?-spytałam się po chwili oglądania domka

-Grega-przytulił mnie od tyłu a ja weszłam do środka. Był to bardzo przytulny domek drewniany. Był urzadzony nowocześnie ale z dawnym stylu. Meble były szare gdzie niegdzie białe lub czarne. Domek jest przytulny, nie ma napchane tam wszystkiego czego się tylko da ale jest w bardzo ładnym stanie. Poszłam dalej zwiedzać domek i weszłam do salonu. W pomieszczeniu jest telewizor, kanapa, kilka półek, stolik i jakieś tam ozdoby. Oglądałam i powiem że podoba mi się to

-I jak?-pyta się blondyn przytulając mnie od tyłu. Cieszy mnie jego dotyk. Jest dla mnie jak uzależnienie którego ciężko jest się pozbyć a raczej jest niemożliwe.

-Ślicznie tu jest. A czemu mnie tu zabrałeś?-pytam chłopaka bo nie rozumiem

-Zobaczysz wieczorem a teraz chodź-pociągnął mnie na kanapę i posadził na kolanach. Ja się tylko w niego wtuliłam jak w misia.

-W samochodzie mam torbę z rzeczami zostaniemy tutaj kilka dni-pocałował mnie w policzek. Ja tylko na chwilę wyplątałam się z jego uścisku i włączyłam telewizor na jakiś serial

-Na kilka dni? A co będziemy tu robić?-pocałowałam go w usta i usiadłam na nim okrakiem. Chłopak przyciągnął mnie do siebie bliżej i zaczął coraz bardziej namiętnie całować. Niechcący się otarłam o jego czuły punkt a on jęknął. Blondyn przejechał językiem po mojej dolnej wardze prosząc o dostęp ale ja chciałam się z nim podroczyć i nie dałam mu. Jednak chyba nie chciał się chwilę pobawić ponieważ złapał mnie za pośladki i je ścisnął. Jęknełam w jego usta a on to wykorzystał. Oderwaliśmy się od siebie kiedy brakowało nam powietrza

-Kocham Cię-przytulił mnie do siebie a ja się w niego wtuliłam

-Ja ciebie też-właśnie tak lubię spędzać z nim czas

Siedziałam z nim tak prawie cały czas. Jest godzina 17 więc Luke powiedział że mam się przygotować na kolację. Poszłam się więc umyć w wannie ponieważ mam ochotę się trochę odprężyć. Tak więc weszłam do łazienki zamykając ją wcześniej aby nikt mi nie wszedł znaczy on. Odkręciłam wodę i nalałam jeszcze do niej olejki i płyn z bąbelkami. Zdjełam z siebie ubrania i weszłam do wanny. Oparłam się plecami i rozkoszowałam chwilą odprężenia.

Another FightOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz