Rozdział IV

12.7K 550 36
                                    

Minęło 1,5 tygodnia od kiedy tu jestem. Każdy dzień wygląda tak samo wstawałam, ćwiczyłam, kłóciłam się trochę z Lukiem, trochę siedziałam na Internecie. Tak mi z grubsza mijały dni. Mogę przyznać że polubiłam chłopaków którzy tutaj mieszkają nawet z Drakiem się dogaduje. Kumple Luke'a są spoko można z nimi spokojnie pogadać. Poznałam też dwie dziewczyny które są w gangu jedna to Kate wysoka, szczupła dziewczyna o czerwonych włosach, jest bardzo sympatyczna, pomoże zawsze kiedy trzeba a druga z nich to Christie niska, szczupła dziewczyna o granatowych włosach. Jest ona trochę bardziej skryta i czasem pyskata ale widać że dla przyjaciół zrobi wszystko. Dowiedziałam się że te dziewczyny to siostry którym zginęli rodzice w wypadku i w ten sposób są w gangu. Dziś była niedziela. Była godzina 10 a ja już od godziny nie spałam i byłam umyta, ubrana, wymalowana. Robiłam sobie śniadanie czyli kanapki. Kiedy już skończyłam zza mojego ramienia wyłoniła się czyjaś ręka która zabrała mi kanapkę

-Ej zrób sobie sam Luke-Powiedziałam oburzona

-Nie twoje jest lepsze bo ty zrobiłaś-odparł z uśmiechem

-Cały Luke-powiedziała jakaś osoba a ja automatycznie odwróciłam się w stronę tego głosu. Zobaczyłam tam wysoką brunetka o piwnych oczach. Była szczupła i ładna. Koło jej nogi zobaczyłam małą blond dziewczynkę.

-Hej siostra. Hej mała-powiedział Luke do dziewczyny i dziewczynki przytulając je do siebie

-O zapomniałam jestem Jenna, a to moja córeczka Stephani-odparła z uśmiechem. Wygląda na miłą i sympatyczną osobę

-Hej ja jestem Alice-podałam jej rękę a ona od razu mnie do siebie przytuliła.

-To ty jesteś przyjaciółką Grega-zapytała a ja pokiwałam głową na tak

-A ty jesteś pewnie Steph mam rację?-kucnełam przy dziewczynce miała ona może z 2 latka

-Tak-powiedziała nieśmiale

-Miło mi jestem Alice-podałam jej rękę a ona podała mi swoją-Chcesz kanapkę z Nutellą?

-Tak-krzyknęła do mnie i się uśmiechnęła

-No to chodź-podałam rękę a mała Steph złapała ją od razu.

-Posiedzisz z nią a ja pójdę do brata-pyta się mnie Jenna

-Jasne idź-mówię do niej a małą sadzam na blacie. Robiłam kanapki z Nutellą a Steph zadawała mi pytania na które odpowiadałam. Pokroiłam jej kanapki na mniejsze aby było jej łatwiej. Po jakiś 10 minutach do kuchni wchodzi Jen z Gregiem

-I jak tam? Widzę że się poznaliście?-uśmiecha się Greg

-Tak-odpowiada mała

-Dobra chodź zchodzimy z blatu-uśmiecham się i zdejmuje ją z blatu. Mała nie chciała ode mnie odkleić więc wzięłam ją na ręce i poszliśmy do salonu. Razem z Gregiem, Jen, Lukiem i małą Stephani siedzieliśmy i gadaliśmy. Reszta chłopaków pojechała gdzieś. Dowiedziałam się trochę o Jen np: ojciec Steph nie żyje, pracuje w jakieś firmie, wie o tym co jej bracia robią i takie tam pierdoły o niej.

-A jak tam opiekunka małej?-pyta się Luke pierwszy raz od początku

-Już jej nie ma. Muszę kogoś znaleźć szybko-mówi dziewczyna

-Ja mogę się nią zajmować jeśli chcesz?-pytam się Jen bo trochę mi tu nudno całe dnie

-Nie-warknął Luke

-Nie z tobą gadam o ile pamiętam-mówię do niego z uśmiechem, a Jen z Gregiem zaczęli się śmiać

-Serio chciałabyś się nią zajmować?-pyta z nadzieją w oczach

Another FightOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz