Rozdział XXIV

5.5K 284 0
                                    

Nie umiem już tak wytrzymać. Od kilku dni śnią mi się koszmary, dostaje pogróżgi, nie umiem już tak funkcjonować. Czuje jakbym za chwilę miała po prostu załamać się ale wiem że nie mogę. Pomimo tego co się dzieje w moim życiu ja staram się pokazywać bez zmartwień ale i tak wszyscy wiedzą że to mnie przerasta. Staram się walczyć ale nie umiem. Chłopaki już znowu chodzą do szkoły a reszta gdzieś. Kiedy siedzę sama w domu mam wrażenie że ktoś się zaraz tu włamie i mi cos zrobi. Umiem sie bronić ale to jest momentami za dużo jak dla mnie. Siedze teraz sama w domu na kanapie i oglądam jakiś tam film. Nie wiem nawet kiedy zasnełam. Obudziłam się ponieważ czulam czyjąś obecność i to nie chłopaków tylko kogoś obcego. Uchyliłam lekko powieki i zobaczyłam jak chłopak patrzy na półki. Jest zwrócony do mnie plecami więc go nie widzę. W pewnym momencie chłopak odwraca się i widzę że jest to wysoki brązowo oki szatyn. Jest dobrze zbudowany widać to spod jego koszulki. Ma na sobie granatową koszulkę i czarne spodnie

-Czego chcesz!?-warknełam w jego stronę i wstałam szybko z kanapy

-Królewna się obudziła!-zaśmiał się w moją stronę i podszedł do mnie a ja się cofnełam

-Kim jesteś?-warknełam

-Co nie znasz mnie? A może znasz mojego szefa Frankiego?-zaśmiał się w moją stronę

-Więc już wie gdzie jestem!-byłam zrozpaczona ale nie dałam po sobie tego poznać

-Tak-powiedział normalnie

-Więc czego nie chcesz mnie zabić czy coś?-spytałam się go a w tym momencie do domu wchodzą chłopaki czyli Luke, Peter, Kevin, Drake, Greg i Ashton bo reszta miała coś dziś załatwić

-Siema stary co Ty tu robisz?-spytał się Drake chłopaka

-Odwiedziłem kumpla-zaśmiał się do chłopaków

-Możesz mi powiedzieć jak ma na imię twój kumpel?-spytałam się Drake'a

-Olivier-powiedział po chwili Luke

-Czyli wy wszyscy się znacie?-spytałam po chwili

-Tak-odpowiedział Peter

-Ja wam nie przeszkadzam w takim razie-chciałam wyjść i pójść do mojego pokoju ale ręka Luke'a mi nie pozwoliła

-Co jest mała?-popatrzył się na mnie a ja nie mogłam nic powiedzieć. On jest ich znajomym. Oni mi nie uwierzą

-Nie powiesz mu?-zaśmiał się Olivier

-Zamknij się to twoja sprawa jak im powiesz nie moja!-krzynełam do niego i chciałam się wyrwać blondynowi ale nie mogłam bo on dalej mnie trzymał

-Chodź-szepnął mi na ucho, chłopak i wyprowadził na dwór. Do ogrodu który jest za domem. Usiedliśmy na ławce która była pod drzewem

-Powiesz mi co jest?-przytulił mnie pocieszająco

-On pracuje dla Frankiego-zaśmiałam się ironicznie

-Kto?-zmarszczył brwi jakby nie rozumiał

-Olivier-powiedziałam po chwili

-On jest jego członkiem?-spytał jakby sam siebie

-Tak-westchnełam cicho

-Ale on jest członkiem gangu "S"

-To właśnie ten gang mnie szuka. To oni są Ci co chcą mnie porwać-odparłam cicho

-Nic Ci nie zrobią-mówi po chwili
-Nie wiesz tego. Mogą mnie porwać w każdej chwili nawet nie będziesz widzieć gdzie i kiedy-odzywam się wreszcie

-Nie pozwolę zrobić Ci krzywde-przyciagnął mnie do siebie na kolana a ja wtuliłam się w jego klatkę piersiową

Siedzieliśmy tak dopóki nie było już ciemno. Nawet nie wiem kiedy ale zasnełam wtulona w chłopaka

Hejo ktoś nowy. Mam nadzieję że wam się podoba
Dajcie 💬 i⭐
Kocham Was

Another FightOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz