Special 1

1K 61 5
                                    

Harry siedział w pokoju wspólnym z Ronem i Hermioną,pozostali gryfoni pojechali na święta do swoich domów. Ron został ze względu na przyjaciela, podobnie jak dziewczyna.
-Nie przejmuj się Harry.-powiedziała brunetka.-Rodzice postanowili jechać do kuzynów mieszkających we Francji.-
Ron spojrzał na zegarek,prezent od mamy na urodziny. Zrozumiał że dała mu znać że ciągle się spóźnia, nie zmieniło go to jednak i dalej to robił. Duża wskazówka wskazywała trójkę.
-Chodźmy na obiad, umieram z głodu.-
-Ty zawsze jesteś głodny Ron.- zwróciła uwagę Hermiona.
Troje gryfonów szło korytarzem w stronę wielkiej sali, przed wejściem spotkali dwóch Malfoyów oraz Toma.
-Panie przodem, zdrajcy krwi i szlamy na końcu.-zadrwił Draco.
-Porządnie dobieraj słowa Malfoy. -Harry powiedział niskim, zimnym tonem.
-Święty Potter i groźba?-zadrwił Draco.
-Spokojnie, nie ma co przejmować się zdaniem Malfoya.- wtrąciła przyjaciółka, nie zranił jej słowem "szlama".-Chodźmy już.-

Wieczorem w pokoju wspólnym chłopcy grali w magiczne szachy a Hermiona czytała podręcznik magii (to Hermiona więc to całkiem możliwe ;-) ), rozdział zaklęcie obronne. Ron i Harry przestali już zwracać uwagę na książki które dziewczyna uznawała jako coś lekkiego do czytania. Przez obraz wszedł Hagrid i przywitał się z gryfonami.
-Cześć wam, mam dla was niespodziankę.-
Harry z przyjaciółmi wyglądali na niepewnych, zbyt długo znali gajowego by przyjąć od niego prezent bez obaw.
-Hagridzie gdzie byłeś cały dzień?-zmieniła temat dziewczyna.
-Właśnie po te świąteczne jajka.-Mężczyzna z kieszeni wyjął trzy małe pakunki.-Udało mi się je zdobyć od zajączka wielkanocnego.-
Ron spojrzał z niedowierzaniem na półolbrzyma, mama opowiadała mu o zajączku ale był wtedy mały. Traktował to tak jak istnienie Mikołaja, czyli jak bajki dla dzieci.
-To on istnieje?-zapytał Harry.
Ron szybko rozpakował pakunek i zaskoczył go wygląd jajka, świeciło na złoto. Przypomniał sobie bajkę którą słyszał w dzieciństwie, nazywała się "Czarodziej Delix i nora króliczka Wielkanocnego.". Harry i Hermiona wzięli przykład z przyjaciela.
-Miłych snów.-pożegnał się dumny Hagrid.-Nie zapomnijcie schować ich pod poduszką.-
-Poduszką?-zapytała Hermiona.
-To jajko zmienia zwykły sen w marzycielski.-wyjaśnił Ron.
-Dziękuję Hagridzie,tobie też życzę marzycielskich snów.-
-Dobranoc.-powiedziała Hermiona.
Ta noc dla gryfonów była najlepsza, senne marzenia zadziałały kojąco.

Zostawiam waszej wyobraźni marzenia senne naszych gryfonów.



Harry Potter i Zakazana KsięgaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz