Harry Potter i Zakazana Księga

Rozdział 29

Luna postanowiła się rozmówić z przyjaciółką, wszystko zaczynało się za bardzo zmieniać w przyszłości. Nie powiedziała nic złotemu trio oraz Nevillowi co zamierza, znała ich opinie na ten temat.  Po zajęciach z opiekunem slytherinu który oczywiście zadała wypracowanie na trzy stopy, gdzie profesor Snape nie da zadania? Nawet jeśli gonili by ich śmierciożercy kazał by wymienić co potrzebne jest do eliksiru leczącego drobne rany.

 Blond włosa krukonka pierwszą sprawdziła bibliotekę, tam nie zastała Ginny ale zatrzymała ją dziewczyna do której Harry wzdychał. Cho Chang miała niepewną minę, nie często można ją było zastać zdekoncentrowaną.

- Luno widziałaś może Harrego? Mam pytanie do profesora Hagrida ale głupio mi iść samej, sprawdzałam w pokoju wspólnym ale wyszedł gdzieś z Ronem, Hermioną oraz Nevillem.-

-Nie widziałam go dziś.-stwierdziła dziewczna domyślając się gdzie poszli, nie mogła jednak nic powiedzieć.-Hagrid jest miły, na pewno cię wysłucha.-

-Tak masz rację.-powiedziała wątpiąc Cho.

-Była tu może Ginny Weasley?-

-Nie sądziłam że wolisz węże bardziej niż nasz dom.-założyła krukonka.

-To była czy nie?- Luna zastanawiała się jak ktoś taki dostał się do ravenclaw, gdzie Harry miał mózg zakochując się w takej osobie?-Muszę z nią o czymś porozmawiać.-

-Ja nic nie wiem, Malfoy wszedł teraz do biblioteki. On może wiedzieć.-

Luna się odwróciła i lekko westchnęła, Draco mógł wiedzieć niewiele ale to lepsze niż nic. 

-Co sprowadza cię do mnie?-zapytał zmęczony blondyn.

Tom nie dawałam mu spać spokojnie  i spowodował ciąg niekończących koszmarów. Miała to być kara od Lorda Voldemorta za brak odpowiednich działań w nawiązaniu przyjaźni z Potterem. Allen nie wyglądał na to by pojawiły się u niego wyrzuty sumienia, widział w oczach Toma irytację. Draco czasami dostrzegał podobieństwo między Czarnym Panem a współlokatorem.

-Szukam Ginny a wiem że lubi towarzystwo Allena.-

-Sprawdź w zakazanym lesie, ostatnio często tam znikają.-Draco wiedział że powinien milczeć lecz musiał się odegrać.