Rozdział 5

2.2K 188 143
                                    

Gdy pochylili się by zobaczyć co się tam dzieje, zatkało kakało ich. (Od autorki- Tak. Od Kakało nie mogłam się powstrzymać XD). Ujrzeli tam Severusa siedzącego przed małym ołtarzykiem i trzymającego jakąś fiolkę. Po chwili zrozumieli, że to co tam jest - zdjęcia, ubrania itp. Jest Pottera. Gdy dobrze się wsłuchali usłyszeli słowa, które wypowiadał Snape:

-HIHIHIH... Kto powiedział, że mistrz eliksirów nie może używać amortencji.. No kto? Hihih- mówił z miną psychopaty - Na szczęście została mi ostatnia buteleczka tego cudownego napoju, dzięki któremu Harruuś się we mnie zakocha..^^-ślizgoni stalnęli jak wryci.

- WTF? Czy naprawdę ten zboczeniec chce, żeby Harry w nim.. ohyda..- powiedział Draco obrzydzony.

-A co? JESTEŚ ZAZDROSNY O POTTERA? -spytał ironicznie Zabini.

-Co? Never. - odpowiedział.

-Never say never, smoku.. -zaśmiał się Blaise.

-Trzeba mu jakoś zabrać.. to.. coś.. - zmienił temat Malfoy.

-Amortencję.. Ale po co? Będziemy mogli się pośmiać... -odparł beztrosko.

-Alee.. alee.. Alee ja nie chce żeby ten jebany gryfon się w nim zakochał.- powiedział niebieskooki.

-Draco jest Homoo! Draco jest Homoo! - Podśpiewywał Mulat.

-Zamknij ten krzywy ryj. Nie jestem gejem i tego się trzymajmy. - W tym momencie tłustowłosy poszedł spać. Była to idealna okazja do przechwycenia eliksiru, więc blond włosy chłopak wślizgnął się tam jak prawowity wąż, wziął przedmiot i czym prędzej wyszedł. Gdy już byli w dormitorium Draco powiedział pod nosem:

-Autorka tego FanFiction chce zrobić Drarry? O NIE. Nie pozwolę na to..

Heyou!! :) Pozwólcie, że nie skomentuję tego zdarzenia.
Kom i gwiazdka bardzo motywuje! :D Pozdrooo ^^

Draco Malfoy - Totalnie GłupieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz