..Ta osoba płakała.. Tym kimś była.. Astoria? Dlaczego ona płacze? Ludzkie odruchy wzięły nade mną górę i okazało się, że mam w sobie trochę serca. Nic nie mówiąc przysiadłem się do dziewczyny.
-Hey.. Co się stało? -spytałem ze współczuciem. Boże, ale to dziwne!
-E.. y.. Nic. -przetarła szybko oczy. Widać było, że nie mówi prawdy. Ona nie umie kłamać. Wiem to, bo niegdyś byliśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi, lecz nigdy nie przerodziło się to w coś więcej.
-Nie okłamuj mnie, bo ci to nie wychodzi. -powiedziałem, a ona znowu załkała.
-Jak on mógł? Jak ON mógł mi to zrobić? -nie przerywałem jej, bo wiedziałem, że chodzi jej o Notta. Z cierpliwością czekałem na to aż będzie gotowa cokolwiek powiedzieć. Łzy leciały jej ciurkiem. Odruchowo objąłem ją ramieniem, a ona wtuliła się w moją klatkę piersiową. -Ja.. Ja widziałam.. Ja.. go zobaczyłam.. z nią..ą.. -jąkała się -Widziałam tego cholernego Notta z inną! Z mopsicowatą Pansy! -krzyczała, lecz głos się jej łamał i powoli przeradzał się w szept. -Nie chcę tego pamiętać.. Nie chcę tego ciągle mieć przed oczami.. On ją..
-Cś.. Już dobrze, spokojnie.. -przerwałem jej, wiedząc, że mówienie o tym ją przerasta. -Nie martw się.. Wszystko się ułoży.. -powiedziałem. Wszystko mogłem znieść, tylko nie ranienie tak delikatnych osób. Później Teodor za to oberwie.. I nie obchodzi mnie to, że to nie moja sprawa! Nie trawię po prostu takich ludzi. Zwróciłem ku niej twarz i lekko się nad nią pochyliłem. Kciukiem przetarłem jej łzę z policzka. Yyy.. Dlaczego ja to robię? Nie żebym jej nie lubił.. ale no..-Khem.. Khem.. Przepraszam, że przeszkadzam w tak cudownej chwili, ale my chyba z Malfoyem byliśmy umówieni. -przerwał Potter ironicznym głosem. Jak tylko obróciłem się w jego stronę, zobaczyłem twarz pęłną obojętności, lecz jego oczy były przepełnione bólem i złością. Nigdy wcześniej nie widziałem ich w takim stanie. Zorientowałem się, że kompletnie zapomniałem o spotkaniu z Gryfonem, ale dlaczego był taki zły? Dobra. Tego pytania nie było. Nie jestem aż tak głupi by nie zrozumieć sensu jego emocji. Myślał, że ja.. że ja pocałowałem Ślizgonkę siedzącą obok mnie. W sumie.. z jego punktu widzenia mogło tak to wyglądać, ale przecież nic takiego się nie stało. Milczałem. Moja twarz wyrażała tylko zmieszanie. -Aha. Rozumiem. Już wam nie przeszkadzam. -odparł chłodno i odwrócił się w drugą stronę. Nie zważając na zdziwioną Astorię, oderwałem się od niej i pobiegłem za Harrym. Złapałem go dopiero za zakrętem i przycisnąłem do ściany, jednak zachowałem odległość.
-To nie tak jak myślisz Harry. -odezwałem się.
-No a skąd wiesz co ja myślę? -zapytał.
-Pewnie myślisz, że ją pocałowałem, ale..
-Ale co? -przerwał mi.
-Ale to tak nie było Potter. -powiedziałem ostrzej.
-To oświeć mnie. Jaka była sytuacja, że musiałeś się z nią obściskiwać? -puściłem tę uwagę mimo uszu.
-Jak szedłem korytarzem, zobaczyłem jak dziewczyna płacze. Podszedłem do niej i próbowałem pocieszyć..
-Fajne mi pocieszenie.. Oblizywanie się... No w sumie.. Jej to pewnie odpowiadało..
-JPRDL, JA JEJ NIE POCAŁOWAŁEM IDIOTO! -już nie wytrzymałem i wrzasnąłem na niego, aż wokół zatrzęsły się obrazy.
-To co robiłeś tak blisko niej? Sztuczne oddychanie? -pytał parskając śmiechem. Przez chwilę nie wiedziałem co powiedzieć.
-Nie wiem. Rób co chcesz. Już ci powiedziałem swoją wersję, a choć jestem Ślizgonem, nigdy, ale to nigdy, nikogo nie kłamię w takich sprawach, a na pewno nie zdradzam bliskich mi osób. -zanim zdąrzyłem odejść zauważyłem zmianę w jego oczach.
-Nienawidzę cię.. Za to, że tak cię kocham. -mówiąc to, odwrócił role i sam przyszpilił mnie do ściany. Po sekundzie nasze usta walczyły o dominację.
Takie słodziaśne i te sprawy xd Nie przedłużając.. Kom+Vote=Motywejszon ♡
Pozdrooo! :)
CZYTASZ
Draco Malfoy - Totalnie Głupie
FanficNa samym początku informuję: Jest to Drarry. Fanfiction. Temat - Draco Malfoy. Jeśli twój mózg jeszcze jest w normie, jak najszybciej to omiń i tu nie wracaj. To opowiadanie doszczętnie zniszczy twoją psychikę. Z moją nic nie zrobi, bo już mam ją zn...