Rozdział 12

1.3K 118 10
                                    

Sobota 16:57- Draco

Byłem już blisko trzech mioteł. Nie powiem w co się ubrałem, bo mi się nie chce. W najgorszym wypadku jest tak, że podświadomie chcę to powiedzieć, ale raczej, najprawdopodobniej, nie chcę. Gdy już wchodziłem do baru, zobaczyłem przez szybę niestety, bardzo znaną mi twarz siedzącą na samym końcu pomieszczenia. Tą postacią był nie kto inny, jak Harry Potter. Wyglądał dobrze, lecz na pewno, nie tak dobrze jak ja - bo jam jest młody bóg. Nie zważając na to jak go nie znoszę, ruszyłem do stolika, gdzie już zauważywszy mnie brunet, uśmiechnął się pod nosem. Omg.. Znowu ten uśmiech, który jakimś sposobem ma w sobie taki, jakby to powiedzieć... urok? NIE. To na sto procent nie jest to. W tym uśmieszku jest wredota i zboczenie. Nie wiem czy to dobrze, czy źle, ale dotarłem na miejsce i je zająłem. Tak czy inaczej, będę musiał tu siedzieć przez długi czas.

-Hej. -powitał mnie Potter. -A jednak przyszedłeś.

-Nie miałem wyboru. -po wypowiedzeniu tych słów, młodemu gryfonowi wyraźnie zrzędła mina.

-No cóż.. Zawsze mamy wybór, ale nie będę ci tutaj gadał o nudnych rzeczach.. Czego się napijesz? Piwo kremowe może być? -spytał.

-Ymm.. Tak. -odpowiedziałem drętwo. Kruczowłosy machnął reką i podeszła do nas grubsza i niska kobieta, lecz miała przyjazny uśmiech.

-Co wam podać chłopcy? -zapytała.

-Dwa piwa kremowe. -skwitował Gryfon. Starsza pani odeszła i nastąpiła niezręczna cisza.

-Co tam u ciebie? -spróbował nawiązać rozmowę Harry.

-A nic, po za tym, że jestem zmuszony tu z tobą siedzieć. -oznajmiłem niezbyt uprzejmie. Widać było, że Potter wyraźnie się zakłopotał. Ale co mnie to obchodzi? To on mnie zaszantażował..

-Nie możesz odpuścić?

-Czego?

-Traktowania mnie jak śmiecia. -to mnie zatkało. No.. ej.. Ale o co mu chodzi? Przecież od zawsze jesteśmy wrogami! A on nagle wyskakuje z tym, że go źle traktuję jak byśmy co najmniej byli przyjaciółmi.

-Ale o co ci chodzi? Dla mnie jesteś od zawsze wrogiem, a ty wyskakujesz mi, że chcesz ze mną chodzić.. Ty myślałeś, że to wszystko co było nagle znikniew mojej pamięci? Myślałeś, że przestanę cię nienawidzić? Myślałeś, że mój stosunek do ciebie, nagle się zmieni? -mówiłem coraz bardziej wkurzony. Teraz to gryfon nie wiedziedział co zrobić. Siedział otępiały i nic nie mówił. -No właśnie.

Uuuu.. Drama rośnie.. I tu pytanie do was! Czy ma nadal być idiotycznie-głupio, czy mogę przez kilka rozdziałów pisać na poważnie? Czekam na odpowiedzi, bo chcę żeby to ff było jak najbardziej dla was najlepsze :) Oczywiście, również proszę o gwiazdki i opinie, bo one dają dużo Motywejszon! ^^ Pozdrooo!




Draco Malfoy - Totalnie GłupieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz