Rozdział XIII - Rozmowa u alfy

7K 492 40
                                    

Na przerwie obiadowej Rin znów zajął miejsce obok mnie. I na wstępie zamiast powiedzieć cześć rzucił coś całkiem innego.

- Ta cała sprawa z twoim ojcem Tom, strasznie mnie przytłacza. Dziś po lekcjach spotykamy się u mnie w domu . Musimy wszystko zebrać do kupy i naradzić się co z tym dalej robimy.

Wszyscy łącznie ze mną kiwnęli na zgodę. Tom zrobił to natychmiastowo jakby tylko czekał na to od dawna.

------------ ------------- ----------- ------------ ------------ ---------- ------

Po lekcjach zanim wyszłam ze szkoły zadzwoniłam do Marka. Mieliśmy dziś omawiać kilka spraw w agencji, ale słuchanie co na ten temat ma do powiedzenia sfora bardziej nam się przyda. Wychodząc zobaczyłam już wszystkich gotowych do drobi, która nie była długa dzięki samochodowi. Kto by pomyślał że Rin ma już własny samochód. Ma w końcu ponad 18 lat, ale by się zdziwili że ja też takie owe prawko posiadam. I to już od dwóch lat.

Dojechaliśmy może w pięć minut. Rin wjechał do garażu swojego domu więc tylko przez chwile mogłam zobaczyć ogromny ogród. Zaczynała się powoli zima więc niebyło tam kolorowo, ale szare chude pnie stojące na podwórzu dodawały domowi jakiegoś uroku. Z garażu weszłam od razu do przedpokoju. Był mały , dookoła były szafki do połowy puste. Zostawiliśmy tam wszyscy buty i kurtki i ruszyliśmy do salonu. Był ogromny. Trzeba było dłuższej chwili by spojrzeć choć na sekundę na każdy kąt. Ściany były brązowe, co dawało ciepła do całego pomieszczenia. Na środku stały dwie kanapy na których to właśnie teraz usiadłam wraz ze sforą. W kącie stały ogromne regały z ciemnego drewna pełne książek, już stąd widziałam że większość jest o wilkołakach. Przy książkach stały trzy miękkie fotele i lampka. Przed nami , naprzeciwko kanap wisiał wielki telewizor, a w obu kontach pokoju stały głośniki. Inne regały i szafki czy komody zajmowały całe ściany. Co najważniejsze pod telewizorem był obudowany czerwoną cegłą kominek. Wyglądało to wszystko pięknie , tak domowo.

Do salonu wszedł alfa niosąc tace z piciem i chipsami. Wszyscy zaczęli się zajadać oprócz mnie, bo wciąż oglądałam cały pokój. I nawet znalazłam wspaniałe miejsce na ukrytą kamerkę.... Nie!. Musze pozbyć się takich nawyków.

- Dobra więc Tom może zaczniesz mówić nam co nieco o tej sprawie?

Chłopak kiwną głową i przerywając chrupanie zaczął krótką i znaną mi już historię.

- No więc. Mój ojciec jest jak wiecie wynalazcą ...

Miał mówić dalej , ale mu przerwałam. Usłyszałam bowiem szelest. I jednym mocnym mrugnięciem włączyłam soczewki . Za ścianą był jakiś mężczyzna i to na pewno nie był agent.

- Nic nie mówcie, musze do łazienki, a nie chce tego przegapić.

Mój jęk rozbawił Ane, ale dostając instrukcję gdzie łazienka i obietnice że nic nie powiedzą do mojego powrotu wyszłam. Łazienka była nie daleko , a ja jak tylko się tam znalazłam skontaktowałam się szybko z T.S.S.

- Kolson? Słuchaj jestem w domu alfy , ale ktoś nas podsłuchuję potrzebuje szybkiego wsparcia.

- Jasne. Słyszę cię . Sama wróć do sfory by cię nie podejrzewali. Zostaw to nam . W pobliżu są nasi agenci i sprawdzają okolice. Wyślę ich do ciebie.

- Dzięki i bez odbioru.

Tymi słowami dałam znać że choćby coś mówił , ja nie odpowiem przez najbliższy czas. Wyszłam z łazienki i skierowałam się do salonu w którym już zdążyli przewalić jedną kanapę i zacząć gilgotać Ane.

Dwa obliczaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz