Rozdział 6.

2.8K 262 13
                                    

STELLA

Wchodząc do swojego pokoju, nie miałam pojęcia czego się spodziewać. Otwierając drzwi zdziwiłam się. Pomieszczenie było głównie białe, miało jednaķ ciemno fioletowe dodatki. <zdjęcie w załączniku> Rzuciłam się na dwuosobowe łóżko. Mmmm było takie wygodne.

Właśnie testowałam cudowne poduszki i mój nowy puszysty kocyk, gdy ktoś bez pukania wpadł do mojego pokoju. Niechętnie podniosłam się do pozycji siedzącej.
- Hahahhahhaha, nie przerywaj sobie. -Okazało się, żE to Chris, Erick i Harry. W odpowiedzi tylko wróciłam do wcześniejszego położenia i mruknęłam.
- Myślałam, że dziewczyny najpierw biegną do szafy w celu sprawdzenia otrzymanych ubrań albo przynajmniej do łazienki...
- Pfff patrz bo się obrażę. Ja jestem jedyna w swoim rodzaju. - Odpowiedziałam. Jednak mimo to zwlekłam się z mojego łoża i poczłapałam do szafy. Na widok ubrań miałam ochotę pisnać. Nie to, że jakoś interesowałam się tym, ale to co znalazłam było akurat w moim stylu. W szafie przeważała czerń. Jednak były też inne kolory: biały, bordowy, czerwony, niebieski, brązowy. Spodnie, rurki, T-shirty, bluzki, bluzy, trampki, kurtka, a nawet 2 sukienki, spódnica i szpilki. Wszystko w moim rozmiarze. Aaaaaa!!!

- Zróbmy jej zdjęcie, będzie czym ją szantażować. - Szepnął konspiracyjnie Chris. Niestety (dla niego) usłyszałam to i rzuciłam w niego poduszką, z którą nie dałam rady się rozstać po wstaniu z łóżka. W ten oto sposób rozpoczęłam wielką bitwę, w której nawet wziął udział Harry. Chłopak chyba już zaczął mnie tolerować albo przynajmniej nie zabijał mnie wzrokiem za każdym razem, gdy na niego spojrzałam. Wymęczeni rzuciliśmy się na moje łóżko.
- Kocham Cię, nigdy Cię nie opuszczę. - Wyszeptałam. Chris spojrzał na mnie speszony.
- No wiesz, ja, ja do Ciebie nic... no. Rozumiesz? Mmoże kiedyś, ale za krótko się znamy. Jesteś fajna ii no wyglądasz nieźle, ale. - Zaczęłam się śmiać z chłopaka, pozostali patrzyli się na mnie jak na wariatkę. Pomiędzy salwami śmiechu udało mi się wykrztusić.
- To.. nie było. . Do ciebie.
- To do kogo? Proszę, nie mów tylko, że do Harrego, bo wpadnę w depresję, że kolejna na niego leci. - Wybuchnelam jeszcze głośniejszym śmiechem.
- Ja? W nim? Że niby on? Fuuu.
- No dzięki. - Powiedział po czym złapał się teatralnie za serce.
- Sory jestem już w związku. - Spojrzeli na mnie zdziwieni. - No co? Takie łóżko jak to nie może nie mieć partnera. - Patrzyli zamurowani. Po czym dołączyli do mnie i całą czwórką tarzaliśmy się ze śmiechu po łóżku.

- Dobra za pół godziny jest kolacja.
-Musisz zrobić wielkie wejście. Co nie będzie trudne po twojej tajemniczej przemianie. - Ekscytował się Chris. Podbiegl do mojej szafy i zaczął wyciągać ubrania.
- Ubierzesz to! - Wyciągnął jakąś krótką spódniczkę i top odsłaniający brzuch. Zastanawiam się kto dobierał ubrania, bo jeśli dyrektorka to będą ciekawe lata. Chociaż bardziej prawdopodobne by było że to sprawa tej trójki.
- Chciałbyś. - Wysłałam mu buziaka w powietrzu i sama podeszłam do szafy. Wyciągnęłam podarte czarne szorty i białą bluzkę z cyfrą 94. Poszłam do łazienki i szybko się przebrałam. Brudne rzeczy wrzuciłam do kosza na pranie. W szafce znalazłam kosmetyki, ale użyłam tylko maskary i błyszczyka . Kiedy byłam gotowa wyszłam do chłopaków.
- No, no nieźle. Chociaż w tamtych ubraniach wyglądałabyś lepiej. - Powiedzial Chris szturchając mnie w ramię.
- Taaa... specjalista się znalazł. - Przewróciłam oczami i wystawiłam język. - To co idziemy?
-My serio nie mielibyśmy nic przeciwko tamtemu strojowi. -Dopowiedzial Harry. Erick tylko przytaknął z głupim uśmieszkiem.
- Idziemy ?niewyzyte dzieci, jeszcze mi tu coś zrobicie.
- Dobra chodźmy.
- Ejj wcale nie jestem niewyżyty. - Zaprzeczył Harry.
- Tak tak wmawiaj sobie.

Wyszliśmy z pokoju i udaliśmy się w stronę stołówki.

****
Krótki rozdział, ale zerwalam się z trzech lekcji i postanowiłam coś dodać.
~ Nega_tywna
PS 11☆ i 6 komentarzy - pisze next !

WybrankaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz