Okey moje pyśki... To jest rozdział 13 i wprowadzam nową postać.
* Fu Long Fei (JA) ( na zdj) należał do zespołu Nu'est podczas ich pobytu w Chinach i ich zespół nazywał się wtedy Nu'est - M. Wiek bohatera został zmieniony na potrzeby ff.
=====================================
„KOCHASZ GO" te dwa słowa odbijały się w mojej głowie jak echo...aż mnie zatkało, nie wiedziałam co mam zrobić, a co dopiero powiedzieć. Odjęło mi mowę...patrzyłam na Arona, który był chyba lekko zmieszany tą całą sprawą. Po paru minutach ciszy postanowiłam się odezwać...
- Co ty pierdolisz do cholery!!! - szczerze mówiąc to nie odezwałam się, raczej na niego krzyknęłam.
- Lee, spokojnie ja tylko mówię to co widzę. - próbował mnie uspokoić, niestety mu to nie wyszło ponieważ rozdrażniło mnie to jeszcze bardziej.
- Aron, nie uspokajaj mnie!!! Nigdy więcej nie rozmawiaj o mnie i moich uczuciach do kogo kol wiek, jasne!!! - wrzasnęłam jeszcze głośniej niż do tych czas, nie zdziwiła bym się gdyby nagle pojawiła się widownia i oglądała z zaciekawieniem całą sprawę.
- No sorry bardzo, ja cię tu nie zapraszał!!! Ty się wpierdoliłaś do naszego życia, nie potrzebnie. Byliśmy szczęśliwi bez ciebie i ta twoja przyjaciółka Jena jest sto razy lepsza od ciebie!!! - po jego głosie można było poznać że jest mega wkurzony. Ale w tej chwili mało mnie obchodziło to co działo się z innymi, chciałam tylko wygrać tę całą sprzeczkę ( nie wiem czy można to tak nazwać).
- To po co było za mną latać!!! - nasze krzyki było słychać w całym domu, niestety to nie był koniec przedstawienia...- Jak was nie znałam było mi tysiąc razy lepiej!!!
- To Ren się uparł żeby cię odnaleźć, nie dawał nam spokoju, a teraz wypierdalaj z mojego pokoju bo za dużo sobie pozwalasz laluniu!!! Wyjdź i nie wracaj, JUŻ NIGDY!!! - wrzasnął i miał już zamykać drzwi...
- ŚWIETNY POMYSŁ!!! - wyleciałam z jego pokoju z płaczem...moje emocje mnie przerosły, po prostu już nie dałam rady tego w sobie dusić.
- SZKODA ŻE TY NA NIEGO NIE WPADŁAŚ JUŻ DAWNO TEMU!!! - słyszałam w oddali do nośny głos Arona...nagle trzask!!! Drzwi się zamknęły. Z jednej strony byłam z siebie dumna, że mniej więcej wygrałam tę wojnę, a z drugiej strony byłam smutna i nieszczęśliwa...zbierało mi się na płacz. Na szczęście u miałam to w sobie z tłumić...przynajmniej na trochę, nie mogę pozwolić aby ktoś mnie zobaczył taką rozklejoną. Aron zranił mnie bardzo mocno, nie mogę tu zostać...muszę uciec!!! Serce podpowiadało mi abym została, a rozum mówił mi żebym uciekła i nigdy nie wróciła...muszę to sobie wszystko przemyśleć, muszę pobyć sama. Miałam już wychodzić...
- Lee? Gdzie Ty idziesz? - ktoś złapał mnie za rękę...a oczywiście nie kto inny jak Ren. Obróciłam się do niego przodem, Stałam z nim twarzą w twarz...powiedziałabym że stoimy trochę z blisko (ale kogo to obchodzi) - Odpowiedz mi, gdzie znowu idziesz? - zapytał mnie jeszcze raz.
- Nie martw się o mnie, wrócę...- z kłamałam, wcale nie miałam zamiaru tam wracać, nie po tym co się stało. O nie... -...idę się tylko przejść. - dokończyłam swoją wypowiedź
- Jak chcesz to mogę iść z tobą.
- Nie dzięki...ja muszę pomyśleć i pobyć sama, więc do zobaczenia - odpowiedziałam na jego propozycje -...może - te słowo wypowiedziała bardziej do siebie niż do niego.
Odwróciła się na pięcie...ale coś mnie zatrzymało, jeszcze raz stanęła przed nim i na wypadek gdybym go już miała nie zobaczyć...rzuciłam się mu na szyję. Jego perfumy momentalnie uderzyły w moje nozdrza, nagle zaczęły do mnie napływać wspomnienia, wspomnienia w których znajdowały się chwilę spędzone z nimi. Nie wytrzymałam, dałam totalny upust swoim emocjom. Łzy płynęły że mnie jak z jakiegoś wodospadu...już nie mogę zjeść tej chwili, która mnie niszczy i może zniszczyć też ich, nie mogę na to pozwolić.
CZYTASZ
Hope-NU'EST
FanfictionW życiu nic nie jest kolorowe... *** Zapraszam do siebie... Mam nadzieję że zajrzysz i spodoba Ci się Okładkę do tego ff wykonała @_Little_ wielkie dzięki za pomoc