ROZDZIAŁ 16

95 7 3
                                    

hej,hej moje robaczki...długo nie pisałam ale postaram wam się to wynagrodzić.

=====================================================================================


*tydzień później*

Przez ostatni tydzień...właściwie nic ciekawego się nie działo, przez te dni nie wyszłam oni razu z domu mojego przyjaciela...za nim coś powiecie, tak jeszcze z nim mieszkam, ciągle się boję wrócić do domu. Nie mam pojęcia dlaczego, może boję się reakcji rodziców albo boję się spojrzeć komuś w oczy...przy najbliższym spotkaniu, a podejrzewam że gdybym wróciła do domu to spotkanie nastąpiłoby bardzo szybko...życie lubi mnie zaskakiwać, tyle co ja przeżyłam od początku wakacji...już tego nie z liczę, a może mi się po prostu nie chcę. Ostatnio straciłam całą chęć do życia. A wracając do JA...spędziłam z nim tydzień, może więcej i muszę przyznać fajny z niego przyjaciel...zbliżyliśmy się do siebie, oglądaliśmy razem filmy, graliśmy w różne odjazdowe gry, rozmawialiśmy na różne tematy, opowiedziałam mu coś więcej o sobie, a on powiedział mi śmieszne historie ze swojego życia, naprawdę fajny chłopak...życzę mu aby spotkał świetną dziewczynę, nie koniecznie mnie, nie jestem dla niego zbyt dobra...nie zasługuje na mnie. Nie umiałabym na niego patrzeć, tak jak on by mógł na mnie, niestety w sercu mam kogoś innego...szkoda że ten ktoś nie może wymienić się miejscem z kimś innym. On za bardzo mnie już zranił, a ja nadal go kocham...nie wiem co mam zrobić aby to uczucie do niego minęło, chciałabym o nim zapomnieć i już nigdy go nie zobaczyć na oczy...nienawidzę go, a jednocześnie chcę być przy nim.

- Lee!!! - z rozmyśleń wyrwał mnie lekko zachrypnięty głos mojego przyjaciela - Lee, co jest z tobą...mówię coś do ciebie.

- Co jest, przecież cię słucham. - skłamałam, wcale go nie słuchałam, nic a nic.

- Wiem że mnie nie słuchałaś więc powtórzę, oczywiście nie chcę abyś to źle odebrała, czy coś bo nic do ciebie nie mam, lubię cię i w ogóle...

- Powiesz w mi to czy mam się sama domyślić? - przerwałam mu jego omijanie tematu, byłam lekko zirytowana.

- Okey...kiedy masz zamiar wrócić do rodziców, nie że coś ale pewnie się martwią o ciebie, ty się z nimi nie kontaktowałaś chyba od czasu, kiedy spędzałaś czas z Renem i jego ''braćmi''? - wypowiedział ten monolog na jednym wdechu chyba z lekką obawą...bał się mojej reakcji? - Nie że cię wyrzucam ale byłoby dobrze gdybyś się przynajmniej z nimi skątaktowała...martwią się o ciebie.

- Nie chcesz mnie!? Ty chcesz się mnie pozbyć, mówiłeś kiedyś, że jak będę w potrzebie czy będę czegoś od ciebie chciała mam przyjść...no to jestem i co ty teraz mnie wyrzucasz?! - uniosłam się, a po paru słowach już na niego krzyczałam, tak bez potrzeby bo właściwie nic nie zrobił...ja musiałam się tylko wyładować, ta cała sytuacja źle na mnie działa...może JA ma rację, może powinnam wrócić do rodziców?

- Lee, wybacz nie chciałem cię zdenerwować, w ogóle to nie było tematu...zapomnij. - lekko zdezorientowany chłopak w różowo-czerwonych włosach patrzył się na mnie, a w jego oczach dało się zobaczyć smutek, nie widziałam już tych iskierek co wcześniej gdy na mnie patrzył. Nie miałam pojęcia że tego wesołego chłopaka można tak szybko doprowadzić do płaczu i smutku.

- JA, ja nie chciałam cię zranić...nie potrzebnie się denerwowałam - usiadłam na przeciwko chłopaka i podniosłam mu głowę tak aby na mnie spojrzał - pewnie jestem dla ciebie ciężarem wiec nie będę ci już przeszkadzać i po prostu pójdę...wybacz. - powiedziałam to co myślałam że poprawi mu humor następnie wstałam i poszłam do ''swojego pokoju''. Wzięłam walizkę i zaczęłam do niej wkładać wszystkie moje rzeczy. Zastanawiacie się pewnie skąd mam tu jakieś ubrania itp. Tak jak już mówiłam przez ten czas nie wyszłam ani razu z domu ale poprosiłam JA aby odwiedził mój dom podczas gdy nikogo nie będzie w domu...no i tak wyszło że niektóre moje drobiazgi są tu teraz ze mną. Przeszłam z pokoju do łazienki w celu spakowania kosmetyków.

- Lee? - usłyszałam za sobą znajomy głos - Jak nie chcesz wracać do rodziców to możesz jeszcze u mnie zostać, to nie problem...to była tylko propozycja.

- Nie spokojnie...masz rację muszę wrócić do rodziców, dawno ich nie widziałam. - przyznałam mu rację...bo nie powiem miał rację, w stu procentach ją miał. - Wrócę do rodziców, nie widziałam ich około dwóch tygodni, to chyba lekka przesada.

- Nie będę cię powstrzymywał bo to i tak nicnie da ale odwiedzaj mnie od czasu do czasu...i nie trzymaj Rena na dystans,jemu też jest ciężko, mówię to jako mężczyzna w tej waszej dziwnej relacji jakąwy macie, jeśli naprawdę cię kocha to prędzej czy później ci to powiesam...uwierz mi na słowo.

- Dziękuję ci za wszystko co dla mnie zrobiłeś...naprawdę to doceniam i kiedyś na pewno się odwdzięczę - podeszłam do chłopaka i mocno go przytuliłam...długo nie zapomnę tego co zrobił, jestem ciekawa jak wyglądałoby moje życie gdybym nie poznała tego cudownego chłopaka.

- Nie ma sprawy...jeśli chodzi o ciebie Lee to jestem zawsze do dyspozycji, rana i wieczorem, nawet o czwartej rano. hahaha...jak pogodzisz się już ze swoim Renem to nie zapomnij o mnie.

- Jak mogłabym o tobie zapomnieć...zawsze będziesz częścią mojego życia...właściwie to się nią stałeś kiedy po raz pierwszy cię spotkałam.

- Nie mów takich bzdur...- słuchając jego cudownego głosu, łzy same mi poleciały - Hej...Lee, dlaczego płaczesz, masz nie płakać jasne, nie pozwalam ci płakać. To nie ten czas abyś płakała. Rozumiesz to...

... stałam przed domem moich rodziców, teraz dopiero zaczęłam czuć że za nimi tęskniłam ale tak strasznie się bałam, co będzie jak otworzę drzwi i przekroczę próg mieszkania? Moje obawy przerwały głośne krzyki dochodzące z wnętrza domu, nie zwracając na nic uwagi weszłam do domu i skierowałam się w miejsce skąd dochodził hałas...

� 8���;


=====================================================================================

okey...i jak wam się podoba rozdział 16...piszcie, komentujcie to motywuje. następny rozdział pojawi się już niedługo, nie chcę mówić kiedy dokładnie bo może coś nie pyknąć i będzie dupa. no to do następnego.

kocham was


Sujan13

Hope-NU'EST Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz