ROZDZIAŁ 15

88 9 1
                                    

Nowa zajefajna piosenka BTS... Lovam ją, mam nadzieję że wam też się podoba.

Okey witam po troszkę długiej przerwie... Nie przedłużając zapraszam do czytania
=====================================

*JA*
Stałam jak słup przez dobre 2 minuty, nie mogłem oderwać wzroku od osoby, która stała kilka metrów przede mną. Nie przeciągając tej chwili postanowiłem pierwszy się odezwać...


- Matko Święta, Lee jak ty wyglądasz!!! - krzyknąłem z przerażenia, cały czas patrząc się na jej posiniaczoną skórę. Tylko dorwę tego kto jej to zrobił. Chciałem ją przytulić ale kiedy wykonałem mały krok w jej stronę, ona lekko się osunęła i wzdrygnęła. Nie miałem pojęcia kto jej to zrobił ale jest gorzej niż myślałem...ten ktoś zniszczył ją psychicznie. Nie czekając ani chwili dłużej, szybko ją wpłaciłem do środka i zaparzyłem herbatę. - Nie chcę cię męczyć, ale chcesz mi opowiedzieć? - zapytałem z nadzieją.


- Tak...opowiem Ci, muszę komuś się wyglądać... - odpowiedziała mi z lekkim za wahaniem -...Na brata nie mogę liczyć. - dodała


- Chcesz się najpierw odświeżyć? Dam ci jakieś ciuchy. - zaproponowałem


- Tak...W końcu czemu nie...Tylko obiecaj że nie będziesz mnie podglądać. - uśmiechnęła się lekko i poszła w stronę łazienki.


- Ostatnie drzwi, po lewej!!! Zaraz przyniosę Ci jakieś ubrania!!! - krzyknąłem w jej stronę, siedziałem jeszcze chwilę na kanapie...Po czym udałem się do mojego pokoju po jakieś wygodne ubrania dla Lee.



*Lee*


Siedziałam nie ruchomo na podłodze w niewielkiej łazience, oczy miałam całe czerwone i we łzach. Nadal nie mogę zrozumieć i uwierzyć w to co się stało parę kilkanaście godzin temu...byłam taka nie winna, taka bezbronna, kompletnie nie wiedziałam co mam robić. Czemu życie jest takie niesprawiedliwe... Czasami mam wrażenie że to co najgorsze to przytrafia się właśnie mi...


-Lee!? - usłyszałam głos Ja - wszystko w porządku? Dasz sobie radę?


- t-tak...jest okey. - powiedziałam lekko drżącym głosem


- Na pewno? Nie chce o tym pogadać? Zrobię herbatę - dał propozycje...już miałam się zgodzić - Jak nie to nie, nie chcę się narzucać.


- Nie, nie...zostań ze mną, potrzebuję kogoś do rozmowy i możesz zrobić herbatę. - otworzyłam drzwi łazienki i lekko przez nie wyjrzałam. - Poczekaj chwile...wezmę kąpiel i zaraz do ciebie przyjdę.


- Okey - podał mi ubrania


- Ja...- Odwrócił się w moją - dziękuję - lekko się uśmiechnął, ja tylko odwzajemniłam jego gest



Siedzieliśmy w salonie, na kanapie popijając gorąca herbatę...nadal nie byłam w stanie wymusić z siebie ani słowa. Po jego minie można było odczytać że nigdzie się nie spieszy i ma czas...więc bez pośpiechu. Nie chciałam już milczeć, miałam ochotę powiedzieć to co mi leży na sercu, a jedyną osobą która się do tego nadaje jest JA...przyjaciółka mnie olewa, a Rena i reszty nie chcę jak na razie znać. Wracając do teraźniejszości...chłopak siedzący na przeciw mnie, przyglądał mi się z zainteresowaniem, jakbym była jakaś niezwykła i wyjątkowa (chociaż rodzice cały czas mi to mówią). Wzięłam jeszcze jeden łyk napoju i odstawiłam kubek na stolik stojący obok fotela.


- Ja tego nie chcę - odezwałam się po długiej ciszy


- Czego nie chcesz, bo chyba nie rozumiem o co ci chodzi? - zapytał troszkę zbity z tropu


- Czego to zawsze ja, czemu nie Jin lub Ren...im by się przydało - zadawałam cały czas pytania nie czekając na odpowiedź


- Lee...czekaj, czekaj bo się trochę się pogubiłem. Już cię w ogóle nie rozumie i nie wiem o czym ty mówisz?


- JA, ja przepraszam, nie chciałam żeby tak wyszło... Nie chcę się narzucać...może już pójdę.


- Nie Lee! To nie tak...zostań ile będziesz tylko chciała ale wyjaśnij mi o co chodzi bo nie wiedząc nic nie jestem w stanie Ci nawet pomóc.


- Dobrze...powiem Ci wszystko co powinieneś wiedzieć.


Opowiedziałam mu wszystko od początku do końca. Słuchał z wielkim zainteresowaniem i uwagą, widać że bardzo przejął się tą sprawą...przynajmniej on jeden.


Spędziłam razem z JA cudowny wieczór (proszę bez skojarzeń, to nie tak jak myślicie)...rozmawialiśmy i poznawaliśmy się na wzajem. Za każdym razem gdy coś mówiłam on bacznie mnie obserwował, każdy mój, najmniejszy ruch...czasami było to kreujące ale da się do tego przyzwyczaić. Ogólnie rzecz biorąc bardzo miły chłopak.


JA zaproponował mi abym u niego została kilka dni, mówił że będzie wtedy bardziej spokojniejszy...Nie chciałam być nie grzeczna dlatego się zgodziłam, bo co może się stać w ciągu tych kilku dni...



=====================================

Hej miśki, o to kolejny rozdział, trochę krótki ale nie martwicie się kolejny postaram się dodać jeszcze w tym tygodniu. Jak narazie to napisałam tylko 2 rozdziały które mają tylko 600 ileś słów... Reszta ma około 1500.

Chcę podziękować wszystkim za to że tu jesteście i to czytacie...

JAK CZYTASZ ZOSTAW PO SOBIE JAKIŚ ŚLAD (KOMENTARZ LUB GWIAZDKĘ) TO MOTYWUJE.

mówiłam już to ale powtórzę... Kocham czytać wasze komentarze nawet te negatywne przynajmniej wiem że nie jestem idealne moje ff też hahaha. Staram się poprawiać wszystkie błędy jakie istnieją... Okey rozpisałam się trochę zaraz napiszę więcej notki niż rozdziału hahaha.

Okey baj baj pyśki ❤❤❤

수잔

Hope-NU'EST Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz