Hybryda.

27 2 0
                                    

Marika smacznie spała, gdy coś zmąciło jej sen.
                                  ***
Marika była w lesie, gdy nagle ktoś wyszedł zza skał... był to...
- Niemożliwe, czy to Zill? Zaraz chyba to nie on... jest podobne, ale to nie on.- powiedziała.
Istota była taka jak Zill, ale miała  opuszczone czułki i czymś związane jak kucyk, oczy miała zielone i jakby wcięcie w talii. Istota była dziewczyną.
- Czy to mama Zilla?- spytała sama siebie Marika.
Nagle niedaleko zza drzew wyszedł chłopak, miał może z 19 lat. Marika spojrzała na zbliżającego się chłopaka, wyglądało na to, że jej nie widzieli. Ten chłopak był to, zdawało się dziewczynie, że to jej tata. Dwie osoby zbliżyły się do siebie i przywitali jak para, długim uściskiem. - Oh! Gdzieś mnie znów przenosi!- krzyknęła Marika kiedy coś ją wciągneło w wir.
Dziewczyna była w SaveHaven na sali.
- Ktoś bierze ślub tak do ołtarza idzie owa istota podobna do Zilla, a na ślubnym kobiercu stoi Tata.- powiedziała- Ta dziewczyna to moja mama?!
Nagle Marika się obudziła.
W szkole Marika była rozkojarzona, drażliwa i jakaś nieobecna.
Po lekcjach Marika szła do domu, gdy zobaczyła, że jakiś chłopak  przycisnął Jacka do szafek, aż się przewrócił i go obrażał. Marika poczuła, że coś ją rozpycha od środka. W jednej chwili rzuciła się na owego chłopaka.
-Co Ty robisz kotku?- spytał chłopak.
-Zostaw go w spokoju rozumiesz?! -spytała.
Marika właśnie zrozumiała, że ma kocie uszy, ogon, a jej oczy były żółte z kreskami. Zeszła z chłopaka który odszedł.
-M-Marika co się dzieje?-spytał Jack.
- Nie wiem.
- Marika do gabinetu dyrektora.
Powiedział głos Pana Fabiana.
Dziewczyna poszła do gabinetu, nie wiedziała co mogło się stać. Przecież  nie zrobiła nic złego, tylko broniła przyjaciela. Marika zapukała do drzwi i usłyszała, że może wejść.
-  D-dzień dobry Panie dyrektorze.
- Dzień dobry Marika.- odpowiedział.- Musimy porozmawiać.
- O- o czym?-  spytała próbując się nie jąkać.
- O twoich rodzicach.- powiedział Zeharaian.- Czuję, że nie byłoby w porządku gdybym nie powiedział Ci prawdy.
- Prawdy?
- Tak. Prawdy.- powiedział dyrektor.- Nigdy nie poznałaś mamy. Ona była tysięczną hybrydą. Od początku istnienia twojego rodu, tylko cztery istoty nie były hybrydami. Twoja matka wyszła za człowieka tutaj w SaveHaven. Pozwoliliśmy im mieszkać w świecie ludzi, a tam urodziłaś się ty. Zaryna zmarła gdy się  urodziłaś, a Krystian postanowił nie mówić o niej aż się tu przeprowadzicie. Każda osoba z twojej rodziny miała swoją pierwotną formę, Zaryna była taka jak Zill, ale każdy był połączeniem prawie wszystkich istot jakie znajdują się w SaveHaven i jego okolicach. Ty jesteś  połączeniem dosłownie wszystkich istot. Dlatego jako dziecko byłaś inna niż reszta.
Marika miała łzy w oczach, była jednocześnie zszokowana i smutna.
- Marika wszystko w porządku?
Marika zaczęła płakać, Zeharaian podszedł do niej i ją przytulił. Kiedy się wypłakała dyrektor otworzył jej amulet w nim na jednej stronie było zdjęcie jej gdy miała 5 lat z tatą, a po drugiej zdjęcie jej mamy (istoty z jej snu).

Strażniczka (Zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz