(zpw. Esme)
Hej, jestem Megi i mieszkam w domu dziecka. Praktycznie nic o sobie nie wiem. Jedyne co mi powiedziano to , to że moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym . Sama dobrze nie wiem czy tak naprawdę mam tak na imię i że mam 15 lat. Kiedy byłam małą dziewczynką dostałam na urodziny szczeniaka, którego pokochałam i jest ze mną do dziś.
Długo myślałam jak wyrwać się z sierocińca już parę razy próbowałam ale bez powodzenia. Dni mijały mi bardzo szybko. Pewnego dnia sierociniec odwiedził starszy mężczyzna i pytał się o mnie. Na początku przestraszyłam się go ale potem pomyślałam że może mnie uwolni od tego koszmaru.
-Witaj Megi jestem Tony Stark, czy chciała byś ze mną zamieszkać?
-Tak oczywiście, ale czy mogę?
-Tak już wszystko załatwiłem z twoimi opiekunami. Idź się szybko spakować i wyruszamy.
Szybko się spakowałam, kiedy wyszłam na podjeździe stała czarna, lśniąca limuzyna. Szofer otworzył mi drzwi i podał rękę. Za mną wszedł Tony Stark a za nim Simba. Usiadłam na skórzany fotel a on na przeciwko mnie. Obok mnie usiadł mój piesełek.
-Musze ci coś powiedzieć Megi
-Słucham
-Znałem twoich rodziców i obiecałem im że kiedyś cie odnajdę i ci powiem kim naprawdę jesteś. Naprawdę masz na imię Esme, twoi rodzice byli agentami T.A.R.C.Z.Y , zginęli podczas jednej walki z Lokim. Bardzo cie kochali. Zabrałem cie dlatego bo Loki jest na wolności, uciekł sobie.
- No i w związku z tym że uciekł........?
-Grozi ci niebezpieczeństwo rozumiesz. Teraz będziesz pod opieką T.A.R.C.Z.Y i będziesz tam ćwiczyć swe moce i umiejętności.
-Jakie moce... - przerwałam nerwowo
-Odziedziczyłaś po swojej matce pyrokineze.
-What!? Dlaczego zawsze ja?
-Dojechaliśmy, to mój dom tu będziesz miała swoją ochronę.
Nie był to zwykły dom to był jakiś wieżowiec i to do tego cały dla mnie.
-Proszę pana czy to wszystko należy do pana.
-Tak i nie mów do mnie pan tylko Tony
-Ok...
Tony zaprowadził mnie i mojego pieseła do pokoju. Okazało się że będzie należał teraz do mnie. Pokój był wielki pomalowany na niebiesko, na środku stało wysokie łóżko a pod nim jeszcze jedno dla mojego przyjaciela. Nad łóżkiem była półka w kształcie nietoperza a na niej różne książki. Na łóżku znajdował się wielki pluszowy jednorożec oraz pościel w jednorożce. W pomieszczeniu znajdowały się drzwi prowadzące do wielkiej łazienki. Obok łóżka na szafce nocnej stała wielka lampka też w kształcie jednorożca. Jest tu wręcz cudownie. Szybko się rozpakowałam po czym zawołano mnie na kolację. Szybko zjadłam podziękowałam i udałam się do swojego pokoju. Położyłam się i zasnęłam.
(time skip...)Budzę się. Na moim łóżku widzę sukienkę zakładam ją i schodzę na śniadanie. Przy stole siedział już Tony
-Podoba ci się sukienka.
-Tak, jest śliczna. Mam jedno pytanie gdzie ja będę chodzić do szkoły?
-Do T.A.R.C.Z.Y. poznasz tam nowych przyjaciół.
-Aha
Kiedy poszliśmy zobaczyłam wielką łódź. Na moje powitanie wyszła dziewczyna w moim wieku i trzech starszych na ok 20 lat ode mnie mężczyzn.
-Kto to?- spytałam
-Czarna Wdowa, Hulk, Kapitan Ameryka i Thor.
-Część- powiedziałam niepewnie
-Część, będziesz się uczyć razem z Czarną Wdową bo jesteś w tym samym wieku co ona- odpowiedział Kapitan Ameryka.
-Dobrze-odpowiedziałam
Kiedy weszliśmy do środka zobaczyłam że na stole leży jakiś młot.
-Jesteś tu pierwszy raz. Dasz radę podnieść ten młot?- spytała Czarna Wdowa
- No a czemu by nie- odpowiedziałam
-Nie był bym tego taki pewien- Wtrąca się Thor
Wyciągam rękę w stronę młota i podnoszę go. Wszyscy zwrócili swój wzrok w moją stronę
-Co się stało... Popsułam coś?- pytam
-Tylko godzien jest podnieść młot Thora
-Co!?
-Esme... Jestem twoim ojcem- odzywa się Thor
(...)Polsat...
CZYTASZ
Przeciwieństwa [Ukończone]
FanfictionDwa światy, dwie zupełnie inne osoby.Co je łączy?Wspólna przeszłość... Esme and Kati