~ Rozdział 6 ~

15.1K 735 578
                                    

Uśmiechnął się figlarnie i ruszył w moją stronę. Czekałam aż podejdzie. W każdej chwili byłam gotowa na ucieczkę...

Moje serce biło szybciej z każdym jego bezgłośnym krokiem. Zbliżał się. Czemu tak reaguję ? Nie wiem. Zauważyłam, że lekko się uśmiechnął w moją stronę jakby chciał dodać mi otuchy. To prawda... byłam przerażona. Wyciągnął dłoń w moją stronę...

~~~

- Pffff...ja ?! Ja mam się niby go bać no to już chyba przesada ! Nie rób sobie chorych fantazji fangirl !

- To ja tu opowiadam więc...

- A mi się tam całkiem podoba.

- Zamknij się tępy kocurze !

- Tak jest My Lady.

- I nie nazywaj mnie tak !

- Dobrze My Lady.

- Ughhhhh....!

- Mogę już kontynuować ?

- Taaaak ! 

- Jeśli musisz...tylko przystopuj trochę tą twoją wyobraźnię bo nie wytrzymam, z tym tu, ( wskazała palcem na Czarnego Kota ) skaczącym po krześle jak jakiś opętaniec. Uspokój się no !

- Phi...

- Spokój ! To moja opwieść !

- No i zobacz co narobiłaś Księżniczko ! Zezłościłaś panią narrator !

- Jaaaa ?! Chyba sobie jaja robisz!

- To może oni skączą swoją kłótnię, a my wrócimy do opowiadania. A więc na czym to my...

~~~

Wyciągnął dłoń i ujął delikatnie moją rękę. Pasowała idealnie. Ale...zaraz...O czym ja myślę ?!
Schylił się i musnął czubek moich palców swoimi świetnie wykrojonymi ustami. Wyprostował się i spojrzał mi głęboko w oczy jakby chciał doszukać się choćby jakiegoś śladu emocji na mojej twarzy. Po jakimś czasie stania na dachu budynku zaczęłam przypominać sobie po co tu jestem. Ogarnij się Marinett to nie jest randka ! Ty kochasz Andriena ! Ale Czarny Kot też ma w sobie trochę...NIE ... powtarzaj za mną ! ADRIEN ADRIEN ADRIEN...ale te zieloooneee oczy...

- Gdzie masz ochotę się wybrać My Lady ?

Zdziwiłam się kiedy usłyszałam dźwięk jego głosu. Gdzie idziemy? Nie ustalił tego wcześniej ?

- Myślałam, że coś przygotowałeś kocurze.

- Na taką właśnie odpowiedź liczyłem księżniczko. - mrugnął do mnie flirciarsko.

Myślę, że im jest później tym bardziej szaleję. Albo może to przez niego?

- To co idziemy ?

Pfff...jeszcze czego. Oczywiście, że...

- Tak.

Że co ???!!! Idę się powiesić, mój świat właśnie legł w gruzach. Pochowajcie moje szczątki na cmentarzu w Ciechocinku drodzy czytelnicy. I błagam nie mówcie Adrienowi co tu się właśnie wyprawia.

- To będzie niezapomniana noc My Lady. Obiecuję.

Pfff...Nie wątpię Chat. Jak tylko wrócę do domu to potnę się chrupkami bezglutenowymi.

Po kilku minutach dotarliśmy przed małą restaurację.

- ,, Pod tramwajem " ? Dziwna nazwa.

Chętnie bym się tam teraz znalazła. Ale niestety. Marzenia się nie spełniają.

Witaj Kocurze...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz