Rozdział 3

22.9K 1.2K 29
                                    

Nathan

To Ona. Osoba na którą czekałem tyle czasu, moja Mate. Stoi przerażona za dwoma wilkami z wrogiej watahy i patrzy mi prosto w oczy. Jej mają kolor brązowy, są tak głębokie, wydaje się, że można w nich utonąć. Po chwili swój wzrok ze mnie skierowała na szarego wilka z masą ran. Mimo iż ledwo się trzymał na nogach to i tak stał w takiej pozycji by ją zasłonić. Po chwili wszyscy zmienili się w ludzi, łącznie ze mną. Chłopak na którego patrzyła momentalnie do niej podbiegł i mocna przytulił, przez co wilk we mnie się cały zagotował.
~ Uspokuj się !- krzyknąłem na niego w duchu
~ To niech zabierze z niej te łapy! - wrzasnął
Muszę się dowiedzieć kim on dla niej jest.
-Alpha co mamy z nimi zrobić- zapytał mój zastępca Neil
W tym czasie reszta chłopaków uważnie obserwowała trójkę potencjalnych przeciwników
- Zostawcie mnie z nimi- powiedziałem głosem Alphy przez co wykonali to w mgnieniu oka
- Alpha m...my naprawdę n...n...nie chcieliśmy walczyć t...to nasz Alpha o...on ...
- Wiem- przerwałem dziewczynie, która okazała się być wilczycą czekoladowej maści- Macie szczęście, że się tu pojawiłem, bo było by już po was, może się teraz przedstawicie?
- Jestem Chris, to Rose i moja siostra Alex- przedstawił je chłopak
Nareszcie poznałem jej imię, a do tego wiem już też dla czego ją przytulił, tylko jedno mi nie pasuje...
-Skoro to twoja siostra, to chyba też powinna być wilkołakiem?
- Tak, powinna, ale Alex została adoptowana przez moich rodziców jak miałem pięć lat, a ona trzy. Od zawsze była, jest i będzie dla mnie małą siostrzyczką.
Na twarzy dziewczyny pojawił się grymas gdy tylko usłyszałam słowa mała, jej brat zauważając to uśmiechnął się do niej. Ta stała chwilę nie wzruszona, ale później odwzajemniła jego gest, przytulając się do niego mocno.
- Alex poszła byś z Rose do domu?- zapytał
Dziewczyny spojrzały po sobie porozumiewawczo
- Ale...- wilczyca chciała coś powiedzieć jednak jej przerwał
- Rose idź na górę... powinnaś yyy... poprawić makijaż
- Co?!- wrzasneła, a mnie aż rozbolały uszy
Momentalnie złapała moją Mate i pobiegła na górę . Alex nie zdążyła nawet nic powiedzieć, jedynie spojrzała morderczo na brata na co ten nieudolnie próbował się nie roześmiać. Po chwili odwrócił się moją stronę.
- Alpha dla czego nam pomogłeś ?
Nie zdziwiło mnie to pytanie. Reszta ich watahy już nie żyje. Sam się zastanawiałem dla czego idę właśnie w tym kierunku. Zrozumiałem to dopiero kiedy zobaczyłem dziewczynę, która jest teraz dla mnie najważniejsza.
To przyciąganie było przez związek bratnich dusz.
- Znalazłem swoją Mate wśród was, więc jej na was zależy, a ja nie zrobię nic przez co mogła by być czuć się zraniona czy choćby w najmniejszym stopniu nieszczęśliwa
-Rose jest twoją...
- Nie to twoja siostra
Szok na jego twarzy był nie do opisania. Stał tak przez kilka minut kompletnie się nie ruszajać, blady jak ściana, a jego oczy wychodziły z orbit.
- To... niemożliwe- wyszeptał
-----------------------------
Udało się ! Wstawiłam, ale mówiąc szczerze trochę się mi to zajęło i było strasznie męczące. Rozdział jest trochę krótszy od reszty.

My Mate AlphaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz