Alex
Po tym jak wyszłam z biura Nathan'a od razu skierowałam się do pokoju w którym się obudziłam. Znajdował się on praktycznie na przeciwko biura, więc szybko do niego dotarłam i na szczęście się nie zgubiłam, co w takim dużej willi, której na dodatek się nie zna jest wyczynem. Po wejściu do pokoju podeszłam do walizki z której wyciągnęłam notes i przybory malarskie. Z tymi przedmiotami podeszłam do parapetu, który był na szczęście wystarczająco duży bym mogła na nim usiąść. Z tego miejsca miałam świetny widok na pobliski las, który postanowiłam narysować. Nie jestem w tym mistrzynią, ale najgorzej też nie jest. Siedziałam tak z godzinę, chociaż rysunek od jakiegoś czasu leżał skończony u moich nóg. Obserwując tak obraz za oknem, można było zauważyć tam wilki które co jakiś czas przechadzały się po granicy lasu. Były one większe od wilczej postaci członków byłej watahy Chris'a. W tamtym stadzie największy był Dan, co jest normalne, ponieważ wilkołaki na stanowisku Alphy są największe, chociaż porównując go do Nathan'a i tak był mały. Następny był mój brat, który był o niewiele mniejszy od Dan'a. Wszystkich to dziwiło, bo normalnie jest spora różnica wzrostu między wilczą postacią Alphy, a Bety, a tu się okazuje, że Chris jest normalnych rozmiarów porównując go do wilków z Watahy blasku księżyca. Moje rozmyślenia przerwał mój przeznaczony wchodząc do pokoju.
- Alex chodź na obiad, nie jadłaś śniadania, nie możesz nic nie jeść- powiedział z troską w głosie
Nawet się nie zorientowałam, że jest już tak późno.
- Jasne- powiedziałam za lekkim uśmiechem
Po jego wydechu pełnego jakby... ulgi i lekkim uśmiechu można było wywnioskować, że się na prawdę martwił.
- To chodź- powiedział uśmiechnięty
- Gdzie jest twój pokój? - spytałam nieśmiało
- Na końcu korytarza- odpowiada wyraźnie czymś zadowolony, ciekawe tylko czym
Już po chwili schodziliśmy po schodach, by następnie udać się do jadalni. Stół który się tam znajdował był ogromny. Nathan od razu do niego potszedł i usiadł na krześle pociągając mnie na swoje kolana.
- Rozumiem, że i tak nie mam nic do gadania. Mam siedzieć na twoich kolanach i koniec kropka -powiedziałam sarkastycznie
- Dokładnie - widać było, że jest zadowolony
Jęknełam tylko na to sfrustrowana, ale nic nie powiedziałam bo było pewne, że i tak nie wygram, a tylko się zdenerwuje. On na brak komentarza z mojej strony uśmiechnoł się szerzej. Po chwili do pomieszczenia weszła starsza kobieta trzymając w dłoniach srebrną tacę na której znajdował się nasz obiad
- Witaj Alpha, Luna- powiedziała z nisko spuszczoną głową
Następnie szybko podeszła do stołu i postawiła przed nami tace z jedzeniem, jednak cały czas patrzyła w podłogę, jakby bała się spojrzeć na mnie albo Nathan'a.
- Możesz odejść
Kobieta szybko się odwróciła i zmierzała w kierunku drzwi.
- Dziękuję - powiedziałam kiedy miała już wychodzić
Ona tylko odwróciła się do mnie z zdziwionym wyrazem twarzy, jednak po chwili oprzytomniała i znów się lekko pokłoniła. Po tym jak wyszła sporzałam na Nathan'a który lekko się uśmiechał.
- Czemu się tak zachowywała ?
- Alex, jestem najpotężniejszym Alphą na świecie, wszyscy się mnie boją.
Nie powiem trochę mnie to przeraża. Moim Mate jako najgroźniejszy wilkołak na świecie. Po prostu genialne, ja nawet nie chciałam mieć z tym światem nic wspólnego!
- Ale czemu ty jej nawet nie podziekowałeś, a jak ja to zrobiłam to popatrzyła na mnie jakby jej nikt nigdy nie dziękował?
- Skarbie, Alpha nigdy nie dziękuje, a jak już to są to naprawdę nieliczne przypadki. A popatrzyła tak na ciebie, bo jej prawie nikt nie dziękuje, to jest jej praca. Jest na stanowisku Omegi, ich zadaniem jest dbanie o dom. Gotowanie, sprzątanie, tego typu sprawy. Omegi to osoby na najniższym stopniu, robią większość prac domowych by pozostać w stadzie. Do tego jesteś wraz ze mną najważniejsza, nie spodziewała się tego
- Raz na jakiś czas mógłbyś podziękować- powiedziałam, a on na to stwierdzenie zaczął się śmiać
- Dla ciebie wszystko skarbie- powiedział cały czas roześmiany i schował głowę w moich włosach
- Ale ja mówię poważnie
- Ja też kochanie, dla ciebie zrobię wszystko- powiedział patrząc mi w oczy, na co ja się zarumieniłam- zrobię dla ciebie wszystko, bo cię kocham Alex
Chwilę jeszcze tak siedzieliśmy, a potem zabraliśmy się do jedzenia i muszę przyznać, że było naprawdę smaczne.
- Możemy obejrzeć jakiś film? - spytałam niepewnie
- Jasne - powiedział i wzią mnie na ręce
- Co ty robisz?
- No jak to, niosę cię
Do końca dnia siedzieliśmy na kanapie oglądając różne filmy.
Sama nie wiem kiedy zasnełam
-----------------------------
Hej mam pytanie co powiecie na mały maraton? W ciągu dnia wstawiła bym z 3 rozdziały może więcej pewnie były by krótsze niż normalnie. To co chcecie maraton?
CZYTASZ
My Mate Alpha
WerewolfAlex to normalna dziewczyna, jednak od 16-stych urodzin zna przerażającą prawdę, jako jedna z nielicznych ludzi na świecie. Mianowicie, że na ziemi żyją też stworzenia nadprzyrodzone takie jak wilkołaki czy wampiry. Nathan to wilkołak i Alpha najpo...