Rozdział 14

15.2K 844 37
                                    

Alex

Mam się spotkać z jego rodziną! I to jeszcze dziś! A co jeśli mnie nie polubią, albo od razu znienawidzą tylko dla tego, że jestem człowiekiem, a nie wilkołakiem tak jak oni. Przecież nie mogę się z nimi równać. Są silniejsi, szybszy i do tego potrafią zmieniać się w wilki. Nathan chyba wyczuł, że się stresuje, bo zaczął mnie uspokajać.
- Ciii... skarbie, przecież wszystko będzie dobrze. Mój ojciec na pewno cię polubi, zresztą tak samo bracia. Tylko uważaj na Philip'a uwielbia robić kawały.
- Dobrze- mówię nadal niepewnie
- Ej, nie stresuj się tak
- Jak mam się nie stresować, przecież to twoja rodzina. Tak bardzo chciałbym żeby mnie polubili. A co jeśli tak się nie stanie tylko dla tego, że jestem człowiekiem?
- Alex nie gadaj bzdur! To, że nie jesteś wilkołakiem niczego nie zmienia! Dla mnie jesteś idealna taka jaka jesteś. Nie ważne czy jesteś człowiekiem czy wilkiem. Alex zrozum to wreszcie, jesteś moją Mate i kocham cie ponad życie taką jaka jesteś.
- Dziękuję - to co powiedział sprawiło, że na prawdę mi ulżyło
Sama nie wiem czemu, ale chciałam się mu podobać. Pewnie to wszystko przez tą naszą więź.
- No dobrze. Pewnie chcesz się przygotować. Przyjdę do ciebie kiedy przyjadą
- Tak będę już szła- powiedziałam i zrobiłam coś co mnie samą zdziwiło, a mianowicie pocałowałam go w policzek
Gdy tylko moje usta dotknęły jego policzka poczułam jakby iskry przeskakujące pomiędzy nami. Na początku był ewidentnie zaskoczony gestem z mojej strony, jednak nie trwało to długo, bo już po chwili zastąpił go szczery uśmiech. Widać było, że sprawiłam mu tym ogromną radość, przez co i ja się cieszyłam. Z jakiegoś powodu kiedy on był szczęśliwy ja też byłam szczęśliwa, jednak działało to też odwrotnie. Jego smutek był też i moim.
- To... część - krzyknełam wybiegając zaskoczona własnym zachowaniem

Nathan

Mój skarb mnie pocałował, no może w policzek, a nie w usta, ale to i tak wiele. Niedawno przecież nie dała mi się złapać nawet za rękę! Siedziałem tak jeszcze chwilę rozmyślając o mojej słodkiej księżniczce i o tym jakie uczucia wywołał u mnie dotyk ust mojej małej Mate. To było jedno z najprzyjemniejszych doznań w moim życiu. Od zawsze marzyłem o swojej Mate, wiedziałem, że z nią każda chwili będzie przyjemniejsza niż z innymi dziewczynami, jednak nie myślałem, że jeden pocałunek od niej będzie dla mnie przyjemniejszy od nocy spędzonej z inną dziewczyną. Ale teraz nie czas na rozmyślenia, zaraz przecież ma przyjechać mój ojciec i bracia.

*****
Po godzinie usłyszałem, że jakieś auta parkują przed domem. Wyjrzałem przez okno i tak jak myślałem były to samochody mojej rodziny. Postanowiłem, że pójdę po Alex, w końcu na pewno się denerwuje, a wiem, że moja obecność na pewno ją trochę uspokoi. Z resztą nie zna też rozkładu pomieszczeń, więc mogła by się zgubić. Zganiłem się w myślach za to, że nie oprowadziłem jej po domu. Już miałem zapukać, jednak drzwi do pokoju Alex się otworzyły. Stała w nich moja Mate ubrana w czarną sukienkę sięgającą jej do kolan w której wyglądała zjawiskowo. Musiałem stać już tak dłuższy czas bo moja księżniczka odezwała się zawstydzona.
- Idziemy? - spytała, a ja zauważyłem, że się delikatnie zarumieniła
- Jasne... tylko ostrzegam moi bracia są lekko dziwni
- Mnie chyba już nic nie zdziwi- powiedziała i zaśmiała się cicho
-W takim razie chodźmy- powiedziałem i złapałem ja za rękę, której o dziwo nie wyrwała, na co obdarzyłem ją szczerym uśmiechem
Już po chwili wszyscy byliśmy w salonie, gdzie wszyscy już czekali.
- Alex poznaj moją rodzinę
-----------------------------
3 rozdział maratonu i zarazem ostatni i jak myślicie rodziną Nathan'a zaakceptuje Alex, czy jednak nie? A może dojdzie do sporu?

My Mate AlphaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz