Rozdział 19

17.3K 820 174
                                    

Alex

- W takim razie jak chcą to zrobić- muszę przyznać, że coraz mniej z tego rozumiałam
- Moim jedynym słabym punktem jesteś ty Alex

- A...ale jak to ja ?
- Aniołku jesteś moją Mate. Teraz kiedy nareszcie cię odnalazłem nie przeżył bym gdybym miał cię stracić. Wolałbym zginąć niż stracić ciebie
- Czemu Ci tak bardzo na mnie zależy? Nie możesz sobie znaleźć innej partnerki?- Nie wiem dlaczego, ale na samą myśl o tym, że Nathan miałby inną partnerkę bolało mnie serce, jednak postanowiłam to zignorować. On i ja to dwa inne światy. Nathan od dzieciństwa był wychowywany na silnego przywódce, który nigdy się nie poddaje, a jego marzeniem jest stworzyć idealną wilczą rodzinę. On jako najpotężniejszy Alpha ze swoją Luną  która tak jak on niczego się nie boi wraz z  bromadką ich wilczków. Ja za to nigdy nie chciałam żyć w świecie wilków,  chciałam w przyszłości założyć normalną rodzinę,  gdzie jedynym wilkiem byłby Chris no i może Rose. Nie umiem żyć otoczona wilkołakami, a jako Luny stada moje życie właśnie takie będzie. Gdzie tylko nie spojrzę wszędzie tam będą wilki, które będą liczyć, że jakoś im pomogę w trudnych chwilach.
-Alex, ty naprawdę nic nie rozumiesz- powiedział z widocznym bólem w oczach-  Tak bardzo się staram, próbuję panować nad moim wilkiem, ale to na nic, bo ty nadal nic nie rozumiesz - tym razem mówił sam do siebie
-Ale Nathan... co mam zrozumieć?
-To, że cię kocham i nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo.  Moje serce już należy do ciebie i to ty decydujesz o jego losach. Zrozum że jesteśmy sobie przeznaczeni. Ja należę do ciebie, a ty do mnie. Już mnie kochasz tylko jeszcze tego nie wiesz.

                                  *****

Od jakiś dwóch godzin siedzę w swoim pokoju i analizuje słowa Nathan'a. Czy to możliwe, że go kocham nie wiedząc o tym ? To nie możliwe, prawda? Gdyby tak było raczej wiedziała bym o tym. Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz, a mianowicie o co mu chodziło z tym, że stara się kontrolować swojego wilka. Przecież przy mnie nigdy nie stracił kontroli, nawet wtedy w kuchni pomimo złości panował nad sobą, co prawda nie znamy się długo więc nie mogę wiedzieć jak było wcześniej.
- Aniołku... - z mojego rozmyślania wyrwał mnie łagodny głos mojego Mate
- Tak?
- Mogę wejść?
- Jasne- byłam naprawdę ciekawa czemu w ogóle się pytał o pozwolenie przecież jest Alphą, a oni nigdy nie proszą, poza tym przecież to jego dom
W ciągu sekundy Nathan był już obok mojego łóżka, gdzie zatrzymał się na chwilę. Widać było, że się zastanawia, jednak po chwili usiadł obok mnie na szczęście zachowując bezpieczną odległość, za co byłam mu bardzo wdzięczna.
- Dlaczego to zrobiłeś?
- Co zrobiłem?- właśnie teraz mentalnie uderzyłam się w głowę, przecież on nie wie o czym ja myślę
- Dlaczego spytałeś się o pozwolenie? Przecież Alphy nigdy nie proszą.
- To prawda my nigdy nie prosimy,  jedynym wyjątkiem są nasze Mate,  dla nich jesteśmy w stanie zrobić wszystko, chociaż z tego co wiem nie każdy Alpha tak uważa. Z resztą i tak robimy to bardzo rzadko
- W takim razie dla czego poprosiłeś akurat teraz?
- Ponieważ to jest pokój Luny i nikt nie ma prawa wchodzić do niego bez twojej zgody nawet ja
- W porządku...- przez chwilę siedzieliśmy w krępującej ciszy którą postanowiłam przerwać przerwać- A tak właściwie co ty tu robisz?
- Chciałem się zapytać czy miałabyś ochotę obejrzeć dom. W końcu teraz tu mieszkasz, musisz wiedzieć co gdzie jest

------------------------------
Bardzo was przepraszam, że tak długo  nie dodawana rozdziałów jednak chciałam jak najlepiej zacząć naukę w nowej szkole i wyrobić sobie jak najlepsze zdanie o mnie u nauczycieli. Teraz jednak rozdziały powinny pojawiać się częściej.
Jeszcze raz bardzo was przepraszam.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 27, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

My Mate AlphaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz