ALEX P.O.V.
Dziewczyna która ocaliła mnie od Charliego ma na imię Lili.Po szkole oprowadzała mnie około pół godziny.Dowiedziałam się że w czterech skrzydłach zamku mieszczą się pokoje każdego żywiołu.Zamek ma kształt plusa, ale po środku jest duża,kwadratowa łąka.
-Jaką masz moc?-zapytałam.Kurde powtarzam się
Lili zamachnęła się ręką ana ścianę poleciała fala wody.
-A ty?
-Ja chyba też...
-O! Pokarz!-ucieszyła się Lili
-Ja...nie umiem-spuściłam głowę-udało mi się tylko raz i to...nieświadomie.
-Ou yeah, będzie bajka!No stara opowiadaj
-Okej,więc miałam chłopaka...i on miał na imię Jack.Mieliśmy wspólne jezioro o którym wiedzieliśmy tylko my,bo kiedyś w lesie coś zaczęło mnie jakby...przyciągać w tamtą stronę...
-Och my magowie wody tak mamy że wyczuwamy duże zbiorniki wodne i nigdy nie jesteśmy spragnieni i możemy oddychać pod wodą i w ogól to jesteś my sup...Ups! No tak opowiadaj
-Byłam z Jackiem przez półtorej roku.Dwa dni temu nakryłam go jak się całował z Sam, taką pindą
-Jak u nas Kim?
-Kto?
-A taka lalka...to znaczy laska choć wygląda ja to pierwsze-parsknęłam na "przejęzyczenie" Lili
-Taka właśnie jest Sam.I on, to znaczy Jack zaczął mi się tłumaczyć, ale ja go już nie słuchałam. Zdradził mnie,zdradził nad naszym jeziorem.Na początku był mój ból psychiczny...postanowiłam go zmienić w fizyczny,ale jego-tym razem to Lili parsknęła-w jeziorze woda zawrzała,a mnie otoczyły bicze wodne,a gdy już miałam zaatakować Jacka, moja mama mnie powstrzymała...Ej! Z kąd ona wiedziała o jeziorze?No ale mniejsza...i tak trafiłam tutaj.
-Piękna historia...
-Je sais
- Vous parlez français
-Oui
-Choć zaprowadzę cię do naszego skrzydła
Poszłyśmy do skrzydła przy głównej bramie i weszliśmy do środka.Przywitała mnie salwa śmiechu,jednak jak weszłam do wielkiego pokoju, który był wielkości całego parteru w moim domu, wszelkie dźwięki ustały.
-Lili miałaś nie zapraszać dziewczyn z innych domów do naszego pokoju wspólnego
-Ale,ale...-dziewczyna nie mogła się wysłowić
-Jestem Alex-przerwałam Lili,a ta spojżała na mnie wdzięcznym wzrokiem-jestem tu nowa i mam moc wody.
-To nie możliwe nie wyglądasz na 10 lat-stwierdził Chłopak który miał z siedemnastke na karku.
-Bo moc odkryłam dwa dni temu, przy napadzie złości
-Jakim napadzie złości?
Westchnęłam i opowiedziałam im o Jacku i Sam
-A to szuja!-krzyknęło parę osób
-A więc-odezwał się ten sam chłopak co wcześniej-witaj w Tajfunie czyli całym skrzydle wody,a to jest oko cyklonu czyli pokój wspólny.A ja jestem Kris przewodniczący domu wody.
-Przewodniczący?
-Każdy dom ma swojego ja-woda,Victoria przewodzi ziemią ,Isabelle to powietrze i Charlie, czyli ziomek od ogieni -aż mnie zatkało ten idiota przewodniczącym.Ja to mam szczęście nie ma co!
CZYTASZ
Szkoła Żywiołów
RandomNiegdyś byłam normalną dziewczyną,prowadziłam dość monotonne życie w Denwer i cóż,lubiłam je.Kochany chłopak,wierni znajomi,wyrozumiali rodzice. Czy to wszystko mósiało się tak szybko rozpaść?Dlaczego do zniszczenia tego starczyła jedna tylko osoba...